Jeszcze w tym półroczu producent wyrobów gumowych spodziewa się decyzji w sprawie potencjalnego przejęcia hiszpańskiej spółki Kaufil Sealing Technologies. Stomil Sanok złożył warunkową wiążącą ofertę jej kupna w listopadzie ubiegłego roku i chciał zamknąć transakcję do końca 2011 r. Jednak negocjacje z jej właścicielami i klientami okazały się trudniejsze niż wstępnie przewidywano. – Jesteśmy na etapie uzgodnień i podpisywania umów handlowych z klientami tej firmy. Do końca pierwszego półrocza powinno być rozstrzygnięcie w tej sprawie – mówi w rozmowie z „Parkietem" Marek Łęcki, prezes Stomil Sanok.
Kaufil dołoży drugie 0,5 mld zł
To, czy sanocka spółka przejmie Kaufil, nie jest przesądzone. W rozmowach dotyczących tej akwizycji nie ma bowiem wyłączności. Jednocześnie o zakup jej aktywów starają się inne przedsiębiorstwa z branży motoryzacyjnej. – Naszym celem jest wygrać tę rywalizację, jednak nie za każdą cenę – zaznacza Łęcki. Nie wiadomo jednak, na jaką kwotę opiewa oferta Stomilu.
Ale gra jest warta świeczki. Jeśli producentowi uda się pomyślnie zamknąć negocjacje, jego przychody podwoją się i zbliżą do 1 mld zł. W 2010 r. obroty Kaufilu wyniosły bowiem 90 mln euro, a w ubiegłym roku miały sięgnąć 125 mln euro, co w przeliczeniu daje ponad 519,7 mln zł. Po trzech kwartałach 2011 r. przychody Sanoka przekroczyły natomiast 423 mln zł.
Kolejne spółki na oku
Niezależnie od rozmów w sprawie Kaufilu Stomil negocjuje z innymi firmami motoryzacyjnymi, które chciałby włączyć do grupy. Zgodnie z zapowiedziami zarządu do kolejnego przejęcia mogłoby dojść już w perspektywie tego roku.
Miliony na inwestycje
Sanocka firma chce rosnąć także organicznie. Zamierza zainwestować kilkanaście milionów złotych w uruchomienie dwóch linii montażowych w segmencie motoryzacji, co powinno się przełożyć na kilkanaście procent dodatkowego przychodu.