W opinii nowego prezesa Hutniczej Izby Handlowo-Przemysłowej Stefana Dzienniaka, jeśli zastrzyk finansowy z Unii Europejskiej, który zacznie napływać do Polski od przyszłego roku, zostanie dobrze zagospodarowany – zużycie stali może nawet osiągnąć rekordowy poziom 15 mln ton w skali roku.
Rynek ostrożnie podszedł do tych optymistycznych zapowiedzi. Zarówno giełdowi dystrybutorzy stali, jak i producenci wyrobów hutniczych, byli wczoraj w niełasce u inwestorów – notowania świeciły na czerwono. Na tle branży wyróżnia się kontrolowana przez Romana Karkosika Alchemia, która w II połowie czerwca przerwała złą passę i kurs wzrósł o jedną trzecią.
Opinie producentów...
– Mam nadzieję, że przedstawiany scenariusz zostanie zrealizowany. Wielokrotnie powtarzaliśmy, że bez rozpoczęcia znaczących inwestycji infrastrukturalnych trudno będzie mówić w Polsce o znaczącym ożywieniu i szybkim wyjściu z kryzysu branży – komentuje Marek Misiakiewicz, wiceprezes Alchemii. Dodaje, że z tego powodu firma szuka nowych kontraktów i szans w Afryce i Azji, gdzie potencjał jest zdecydowanie większy.
– Nie jestem aż tak dużym optymistą. Wszystko zależy od tego, do jakich sektorów te pieniądze zostaną skierowane i czy firmy stalowe w Polsce będą rzeczywiście mogły z tego skorzystać. Stal ze Wschodu płynie do nas szerokim strumieniem, zwłaszcza przy tak silnym złotym. Jednocześnie z powodu obostrzeń nie możemy kupować tańszego złomu z Ukrainy czy Rosji – mówi Przemysław Sztuczkowski, prezes Cognora. Przyznaje, że w czasie kryzysu inwestycje infrastrukturalne czy związane z Euro 2012 były dla sektora stalowego istotnym wsparciem.
...i dystrybutorów
Zdaniem Roberta Wojdyny, prezesa Konsorcjum Stali, jednej z największych spółek dystrybucyjnych, trudno jest wieszczyć boom.