– Rozprawa w sprawie ogłoszenia upadłości Ganta została odroczona do 18 listopada – poinformowała nas Monika Mora z biura prasowego Sądu Okręgowego we Wrocławiu. Zarząd wnioskował o upadłość układową spółki. Ale byli też i wierzyciele, którzy chcieli upadłości likwidacyjnej dewelopera.
Kilkanaście dni temu kierujący spółką Krzysztof Brzeziński przyznał, że nie udało się jej wydłużyć terminu spłaty emisji pomostowej na kolejny okres. Zarząd musiał zatem złożyć wniosek o ogłoszenie upadłości. Brzeziński powiedział też, że we wniosku o ogłoszenie upadłości zarząd zamieścił propozycje układowe. Nie chciał ich jednak ujawnić. Tymczasem podobno propozycje Ganta wierzycieli nie satysfakcjonują. Jak podała „Gazeta Wrocławska", pełnomocnicy wierzycieli nie wyrazili wczoraj zgody na upadłość układową, argumentując, że dotychczasowe propozycje są zbyt ogólne, by w takiej formie mogli się do nich w ogóle odnieść. Sąd zabezpieczył majątek Ganta przez ustanowienie tymczasowego nadzorcy sądowego. Został nim Marek Rybak.
Upadłość Ganta to problem dla posiadaczy wyemitowanych przez tę spółkę obligacji. W ostatnich tygodniach na rynek regularnie trafiają wieści o niewykupieniu kolejnych porcji papierów. Wczoraj dotyczyło to 100 tys. obligacji serii J wraz z odsetkami.
Kurs Ganta od początku stycznia spadł już o 83 proc. Dla porównania indeks WIG-Deweloperzy w tym okresie zyskał 8 proc.