Analitycy DM PKO BP obniżyli zalecenie dla Budimeksu z „kupuj" do „trzymaj", spodziewając się spowolnienia tempa rozpisywania nowych kontraktów drogowych. Budimex zgarnął dotychczas około 25 proc. zleceń – przy czym GDDKiA rozpisała przetargi na około 40 proc. budżetu na lata 2014–2020.
Analitycy zwracają uwagę na ryzyko polityczne, którego nie uwzględniają na razie w wycenie (200 zł przy bieżącym kursie 198 zł). „Wsłuchując się w wypowiedzi polityków, uważamy, że rząd rozważa modyfikację modelu budowlanego w Polsce – związaną ze wspieraniem lokalnych firm i polskiego kapitału" – czytamy w raporcie. Przyznają, że na razie nie są znane żadne konkrety.
Zmiana w zamówieniach
Kontrolowany przez hiszpański Ferrovial Budimex to lider budowy dróg, ale ma ambicje zaistnieć mocniej w innych segmentach, gdzie zamawiającym jest państwo – to m.in. infrastruktura kolejowa czy energetyka.
Na ostatniej konferencji wynikowej prezes Budimeksu Dariusz Blocher wyraził nadzieję, że ewentualna preferencja krajowych podmiotów w realizacji zamówień publicznych obejmie nie tyle spółki z polskim kapitałem, ile firmy działające w Polsce, płacące tutaj podatki i zatrudniające tu pracowników oraz podwykonawców.
Budimex mocno akcentuje, że jest firmą polską. – Powstaliśmy i działamy w Polsce od blisko 50 lat, zatrudniamy w grupie ponad 6 tys. Polaków. Tylko w ubiegłym roku zapłaciliśmy ponad 560 mln zł z tytułu PIT, CIT, ZUS i VAT – wylicza Krzysztof Kozioł, rzecznik Budimeksu. – Wspieramy także lokalne firmy, zlecając im prace, współpracujemy rocznie z 12 tys. kontrahentów. Inwestujemy tu, wspieramy działania społeczne, jesteśmy w Indeksie Patriotyzmu Polskiego Biznesu – podsumowuje.