MFO, największy w Polsce producent tzw. zimnogiętych profili stalowych wykorzystywanych m.in. w branży budowlanej i materiałów budowlanych, systematycznie zwiększa sprzedaż wyrobów wysokomarżowych. – W ubiegłym roku uruchomiliśmy dwie nowe linie produkcyjne, które obecnie pracują na pełnych mocach. Dzięki nim wytwarzamy i sprzedajemy więcej profili specjalistycznych dających nam wyższe marże niż uzyskiwane na naszych pozostałych produktach – mówi Tomasz Mirski, prezes i największy akcjonariusz MFO. Dodaje, że spółka dodatkowo wprowadza do produkcji nowe rodzaje profili specjalistycznych, które wypierają wyroby niskomarżowe.
Rośnie eksport
Zarząd duży nacisk kładzie również na wzrost eksportu. – W pierwszych miesiącach roku pozyskaliśmy kilka kontraktów na atrakcyjnych i całkiem nowych rynkach zagranicznych, m.in. w Katarze i Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Obecnie eksportujemy nasze wyroby do około 50 krajów na wszystkich kontynentach – twierdzi Mirski. Spółce w poprawie wyników pomagają również rosnące ceny stali. Wszystko dzięki wcześniejszemu przerzuceniu zwiększonych kosztów zakupów tego półproduktu na finalnych odbiorców.
MFO z ubiegłorocznego zysku netto nie wypłaci dywidendy. Powodem jest planowane przeprowadzenie programu inwestycyjnego, dzięki któremu spółka chce po raz kolejny skokowo zwiększyć moce produkcyjne i dalej poprawiać wyniki finansowe. – Jeśli uda nam się planowo zakończyć program inwestycyjny i w tym roku nasze zyski okażą się satysfakcjonujące, a dziś wszystko na to wskazuje, to w przyszłym roku rozważymy wypłatę dywidendy – uważa Mirski.
Kolejne inwestycje
Obecnie MFO realizuje inwestycję za 26,4 mln zł dotyczącą opracowania innowacyjnej zautomatyzowanej technologii wytwarzania wsporników ściennych. – Na ten cel otrzymaliśmy 13,3 mln zł unijnego dofinansowania. Zakładamy, że do końca 2018 r. projekt zostanie w całości zrealizowany i ruszymy z nową linią produkcyjną, która pozwoli nam na zaoferowanie kolejnych wysokomarżowych produktów – mówi Jakub Czerwiński, członek zarządu MFO. Dodaje, że w tym roku spółka na projekt wyda 11,5 mln zł. Wydatki te sfinansuje ze środków własnych, dotacji i kredytu inwestycyjnego.
Pod koniec czerwca zarząd oczekuje decyzji BGK w sprawie wsparcia kolejnego projektu inwestycyjnego spółki. Chodzi o wdrożenie innowacyjnej zautomatyzowanej technologii wytwarzania profili specjalistycznych. – Wartość projektu szacujemy na 10 mln zł, z czego 3 mln zł chcieliśmy pozyskać z BGK w formie premii technologicznej. Jeśli ją otrzymamy, inwestycję możemy zrealizować do końca przyszłego roku – twierdzi Czerwiński. Jeśli spółka nie otrzyma wsparcia z BGK, wówczas będzie trzeba się zastanowić, czy i kiedy ruszyć z projektem. Może zwłaszcza przesunąć go w czasie, tak aby zabiegać o dotację z któregoś z unijnych programów.