Ten rok nie jest udany dla Radpolu praktycznie w żadnym z obszarów prowadzonej działalności. W segmencie energetycznym firma obserwuje spadek inwestycji, co m.in. wynika z przesuwania w czasie lub wstrzymywania wielu projektów. W ciepłownictwie nie ma zbyt wielu przetargów, gdyż wszyscy czekają na pojawienie się unijnego wsparcia w ramach nowej perspektywy finansowej. Podobnie jest w segmencie wodno-kanalizacyjno-gazowniczym. Dodatkowo jest tu największa konkurencja i marże są niskie.
W tej sytuacji zarządowi Radpolu nie udaje się poprawić wyników nawet mimo realizowanych oszczędności. Co gorsza, spółka trzeci kwartał z rzędu naruszyła warunki zawarte w umowach kredytowych z bankami. „W konsekwencji podjęliśmy decyzję o zaprzestaniu wydawania rekomendacji dla spółki ze względu na trudną sytuację finansową oraz niepewne perspektywy biznesowe w związku z dalszym opóźnieniem uruchomienia funduszy w ramach budżetu UE na lata 2014–2020" – napisał DM BOŚ, uzasadniając swoją decyzję. Zarząd Radpolu liczy, że do końca tego roku uda mu się porozumieć z mBankiem w sprawie zmiany warunków finansowania.
Oczekuje też, że przyszły rok będzie dla spółki znacznie lepszy niż ten. Na razie inwestorzy zdają się nie wierzyć w te zapewnienia. W czwartek kurs akcji firmy spadał nawet o ponad 7 proc. Tym samym zbliżył się do historycznego minimum zanotowanego na początku sierpnia.