Główny udziałowiec Vantage Development Grzegorz Dzik (ma 49,16 proc. akcji), działając w porozumieniu z Józefem Biegajem (ma 20,76 proc.), ogłosił wezwanie do sprzedaży wszystkich pozostałych papierów. Co do zasady wzywający nie przewiduje zmian w funkcjonowaniu przedsiębiorstwa, jednak jeśli w wyniku wezwania porozumienie uzyska możliwość przeprowadzenia wyciskania (czyli uzyska przynajmniej 90-proc. udział), taki krok zostanie rozważony. Zapisy będą przyjmowane od 23 lutego do 27 marca. W wezwaniu pośredniczy DM PKO BP. Wiele będzie zależeć od postawy funduszy. W listopadzie Noble Funds TFI informowało o zwiększeniu zaangażowania z 4,95 do 5,09 proc. Z kolei OFE Nationale Nederlanden miał na koniec 2016 r. 9 proc. walorów.
Rynek ceni wyżej
Oferowana cena to 3,25 zł, czyli więcej niż minimalne dopuszczalne przepisami wartości (średni kurs z trzech miesięcy to 3,08 zł, a z sześciu 2,86 zł), ale mniej niż bieżąca wycena giełdowa – w czwartek kurs wspiął się na niewidziany od lat poziom 3,52 zł. W poniedziałek papiery taniały o nawet 5,7 proc., do 3,32 zł. Wartość rynkowa dewelopera od wakacji urosła o 45 proc.
Analitycy są zdania, że potencjał nie został wyczerpany.
We wrześniu eksperci DM Vestor wyceniali akcje na 4,3 zł przy kursie 2,7 zł.
– Biorąc pod uwagę bieżący kurs spółki oraz jej potencjał wynikowy, uważamy zaproponowaną cenę za mało atrakcyjną. Co do motywów ogłoszenia wezwania w takim momencie i na takich warunkach trudno więc dywagować – komentuje Marek Szymański, analityk DM Vestor. Prognozowany przez niego zysk netto Vantage na ten rok to 27,4 mln zł wobec 23,8 mln zł na 2016 r. Po oczyszczeniu z wpływu wyceny nieruchomości komercyjnej to odpowiednio 25,9 mln i 10,9 mln zł.