Pośrednie przejęcia pakietów kontrolnych akcji spółek giełdowych od dawna wywołują kontrowersje, mogą bowiem krzywdzić udziałowców mniejszościowych. Taka sytuacja potencjalnie mogła mieć miejsce w przypadku GTC, działania Komisji Nadzoru Finansowego pozwoliły rozwiać wątpliwości i zakończyć negatywnie ocenianą przez rynek praktykę.
W czerwcu węgierski fundusz Optima kupił od amerykańskiego funduszu Lone Star wehikuł kontrolujący 61,5 proc. akcji. Wartości transakcji nie ujawniono.
Kilka dni temu Optima ogłosiła następcze wezwanie do sprzedaży 4,5 proc. walorów, ustalając cenę na 6,89 zł, o 1 gr powyżej średniego kursu z sześciu miesięcy. Zgodnie z przepisami, cena minimalna zależy nie tylko od średnich notowań, ale także od ceny, jaką wzywający zapłacił za akcje w ciągu 12 miesięcy.
Optima w treści wezwania oświadczyła, że w ciągu roku żadnych akcji GTC nie kupowała. KNF nakazała jednak decyzją administracyjną przeliczyć cenę zapłaconą za udziały w wehikule na akcje dewelopera przez ten wehikuł posiadane. Węgrzy odpowiedzieli, że umowa nabycia wehikułu jest złożona, ale ostatecznie podali, że szacunkowo zapłacili 1,17 euro, czyli 5,23 zł.
To nie kończy sprawy, bo KNF wszczęła postępowanie wyjaśniającego, czy istnieją podstawy do wszczęcia postępowania administracyjnego w sprawie nałożenia na Optimę kary za niezgodne z ustawą określenie ceny minimalnej w wezwaniu.