Atal nastawia się na rekord sprzedaży mieszkań

Po najlepszych w historii marcu i kwietniu firma oczekuje podpisania w 2021 r. czterech tysięcy umów. W perspektywie trzech lat sprzedaż ma sięgnąć 11–12 tys. lokali.

Publikacja: 12.05.2021 05:12

W 2020 r. kierowana przez Zbigniewa Juroszka firma sprzedała 2,9 tys. lokali, o 9,4 proc. mniej rok

W 2020 r. kierowana przez Zbigniewa Juroszka firma sprzedała 2,9 tys. lokali, o 9,4 proc. mniej rok do roku.

Foto: materiały prasowe

W kwietniu działający w siedmiu aglomeracjach deweloper znalazł nabywców na 415 mieszkań, poprawiając miesięczny rekord z marca, kiedy to zawarł 400 umów. Prezes i główny akcjonariusz Zbigniew Juroszek uważa, że rynek daje możliwości uzyskania sprzedaży rzędu 4 tys. lokali w całym 2021 r.

Tego pułapu nie przekroczył jeszcze żaden deweloper, najbliżej w 2017 r. był Dom Development, który sprzedał 3,98 tys. mieszkań (tym razem może się udać, bo w I kwartale br. firma sprzedała 1084 lokale).

Strukturalny popyt

– Po czterech miesiącach mamy 1262 sprzedane lokale oraz 838 rezerwacji – a u nas rezygnacje zdarzają się rzadko, to 1 proc. umów. Wygląda na to, że w całym roku możemy nawet przebić 4 tys. sprzedaży. Nie bardzo widzę czynniki, które miałyby to uniemożliwić. Patrząc średnioterminowo, w latach 2021–2023 chcielibyśmy sprzedać 11–12 tys. lokali, co moglibyśmy zrobić w 90 proc. na posiadanym banku ziemi – podkreśla prezes Juroszek. – Zbieramy owoce nałożenia się trzech czynników. Po pierwsze, popyt mimo pandemii jest bardzo dobry. Po drugie, platforma, jaką jest Atal, weszła już na właściwe obroty. Jesteśmy obecni w siedmiu miastach, ostatnio założone oddziały mają już skalę pod względem projektów w budowie, w przygotowaniu i przekazywaniu mieszkań. Po trzecie, są jeszcze możliwości zwiększenia skali w ramach tych siedmiu oddziałów – dodaje.

Czy jednak wysoka temperatura rynku to już przypadkiem nie gorączka? Pytanie, czy wzmożony popyt na mieszkania w I kwartale br. to nowy trend, czy wynika np. z przesunięcia popytu, który nie zrealizował się w 2020 r.?

GG Parkiet

– Wiele czynników składa się na bieżącą sytuację, jednym z nich może być odłożony popyt, ale funkcjonujemy cały czas w środowisku rekordowo niskich stóp – i pewnie to się szybko nie zmieni – mówi Juroszek. – To oznacza tanie kredyty oraz zachęca do wycofywania oszczędności z banków, a więc skłonność do zakupu mieszkań jest ciągle duża. Przestrzegałbym przed stwierdzeniami, że coś nienormalnego dzieje się na rynku, tym bardziej że grozi nam bańka spekulacyjna. Ceny rosną, ale na tle Europy one wciąż nie są wysokie i tempo wzrostu na niektórych innych rynkach jest mocniejsze. Polski rynek mieszkaniowy wciąż nadrabia ogromne zaległości, mamy strukturalny niedobór lokali i zasypanie tej dziury zajmie jeszcze lata. Nie zdarzy się sytuacja, że na rynek trafi wysyp mieszkań, których nikt nie będzie w stanie sprzedać – dodaje.

Szybsza reakcja na koszty

Przedsiębiorca zwraca uwagę, że ceny mieszkań są także determinowane kosztami wykonawstwa.

– W ostatnich miesiącach ceny niektórych materiałów szaleją – i nie sprawdziły się oczekiwania, że to jakiś chwilowy, sezonowy wyskok. Wygląda na to, że ceny surowców zostaną z nami na takich wyższych poziomach na dłużej, co oznacza 10–12 proc. wyższe koszty budowy rok do roku. Myślę, że główna fala zwyżek już za nami. Na razie wciąż nie ma kłopotów z dostępnością podwykonawców, ale i te usługi drożeją – w tempie kilku procent rocznie – mówi Juroszek. – Mniejsi gracze, zwłaszcza ci, którzy budują na drogo kupionych gruntach, mogą się sparzyć i na razie zrezygnować z kolejnych projektów. Ale nie spodziewam się bankructw. Atal z gruntami nie ma problemu dzięki dużym zakupom w latach 2017–2018. Oczywiście ten bank w jednych aglomeracjach jest bardziej rozbudowany, w innych mniej – i jest na bieżąco uzupełniamy. Nie jest jednak tak, że musimy dziś bić się o drogie działki – podkreśla.

Skok kosztów materiałów i wykonawstwa z przełomu lat 2016–2017 odcisnął jednak piętno na Atalu. W ostatnich latach marża brutto ze sprzedaży dewelopera zmniejsza się po 2–3 pkt proc. rocznie, do 20,3 proc. w ubiegłym, czyli niskiego poziomu na tle branży.

– Już przyznawałem, że w poprzednich latach trochę spóźniliśmy się z dostosowywaniem cenników, ale obecnie idziemy zgodnie z trendem. W perspektywie kolejnych okresów powinniśmy wrócić z rentownością w bezpieczny i optymalny poziom 25 proc. – podsumowuje Juroszek.

Budownictwo
Rynek mieszkaniowy czeka na obniżki stóp. To okazja?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Budownictwo
Huśtawka nastrojów na pierwotnym rynku mieszkaniowym
Budownictwo
BM mBanku poleca akcje czterech deweloperów mieszkaniowych
Budownictwo
Ministra funduszy nie odpuszcza deweloperom. Wniosek do UOKiK
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Budownictwo
Adamietz zbuduje hotel Marvipolu w Gdańsku
Budownictwo
Echo z kumulacją