Rafał Sadoch, BM mBanku: Perspektywy rynków akcji są dobre

Ostatnie tygodnie dla giełd były udane, więc potencjalna realizacja zysków jest możliwa i nie powinna dziwić. W dłuższym terminie otoczenie nadal powinno sprzyjać wzrostom – mówi Rafał Sadoch, analityk BM mBanku.

Publikacja: 12.12.2023 19:56

Gościem Przemysława Tychmanowicza był Rafał Sadoch, analityk BM mBanku.

Gościem Przemysława Tychmanowicza był Rafał Sadoch, analityk BM mBanku.

Banki centralne mogą w tym tygodniu namieszać na rynkach?

Ten tydzień jest bardzo ważny dla rynków. Zdecyduje on o tym, jak zakończy się rok na rynku akcji. Na przestrzeni ostatniego miesiąca narosły oczekiwania, że banki centralne w przyszłym roku przejdą do agresywnych obniżek stóp procentowych, gdyż inflacja zaczęła spadać. Pytanie teraz, czy bankierzy centralni wpiszą się w ten kontekst i ogłoszą oficjalnie koniec cyklu podwyżek stóp procentowych, a także odnotują poprawę, jeśli chodzi o perspektywy inflacji. Z drugiej strony możliwe jest też wylanie kubła zimnej wody na głowy inwestorów i schłodzenie oczekiwań na cięcia stóp procentowych poprzez sugestie na temat tego, że inflacja bazowa nadal jest problemem i trzeba czekać, aż tutaj nastąpi większa poprawa. Jeśliby się tak stało, możliwa jest większa realizacja zysków i cofnięcie indeksów.

Pana zdaniem, który scenariusz jest bardziej prawdopodobny?

Jastrzębie powoli tracą argumenty. Patrząc na procesy inflacyjne, widać jednak zdecydowany spadek dynamiki cen. Zwróciłbym też uwagę na oczekiwania inflacyjne. W przeszłości, gdy rozmijały się one z prognozami, wpływało to na decyzje podejmowane przez Fed. Było to szczególnie istotne, gdy zbiegało się w czasie ze zmianą wskaźnika inflacji. Tak było chociażby w połowie 2022 r., ale wtedy mieliśmy zaskoczenia na plus. W piątek poznaliśmy z kolei zdecydowanie niższe od prognoz oczekiwania inflacyjne, ceny ropy spadają, więc pojawiają się też argumenty za tym, by zacząć łagodzić jastrzębią retorykę. Jeśli Fed w środę przypieczętuje zakończenie cyklu podwyżek stóp, to już powinien być to gołębi sygnał, pokazujący zmieniający się układ sił w Rezerwie Federalnej, a to przybliżałoby nas do obniżek stóp w przyszłym roku.

Tylko że rynek wyceniał ostatnio nawet cztery obniżki stóp procentowych w przyszłym roku w Stanach Zjednoczonych. Czy trochę się w tym nie zagalopował?

W ostatnim tygodniu wyceny rynkowe były już nawet bliżej pięciu obniżek stóp po 25 pkt baz. W przypadku innych banków centralnych, takich jak chociażby EBC, rynek zaczął wyceniać cięcie kosztu pieniądza w przyszłym roku aż o 150 pkt baz. Oczekiwania są bardzo agresywne i jest to czynnik ryzyka. Jeśli banki przytemperują te oczekiwania, będzie to czynnik sprzyjający korekcie.

Kto dzisiaj jest bliżej obniżek stóp procentowych: Fed czy EBC?

Istotna jest tutaj realna koniunktura. W Stanach Zjednoczonych wciąż jest ona relatywnie dobra. W Europie najprawdopodobniej druga połowa 2023 r. upływa pod znakiem recesji. Dane z rynku pracy ze Stanów Zjednoczonych też wyglądają mocno. Tamtejsza gospodarka zachowuje się więc lepiej i zdecydowanie argumentów do obniżek stóp procentowych może mieć Europejski Bank Centralny. Szef Fed Jerome Powell też wielokrotnie podkreślał, że jeśli chodzi o trwałą poprawę perspektyw inflacji, konieczne jest schłodzenie sytuacji na rynku pracy, a tego wciąż nie ma. To jest jedyny argument, który może zniechęcać przedstawicieli amerykańskiego banku centralnego do łagodzenia retoryki.

Dane z amerykańskiej gospodarki, mimo dokonanych podwyżek stóp, faktycznie nadal prezentują się bardzo dobrze. Czy to oznacza, że scenariusz recesyjny już na dobre można odłożyć na bok?

Wszystko na to wskazuje. Patrząc na spadek inflacji i nadzieje na poluzowanie polityki monetarnej, prognozy stopniowego odbicia w gospodarce powinny się materializować. Oczekiwania w stosunku do 2023 r. w dużej mierze się sprawdziły, a jeśli widzieliśmy jakieś zaskoczenia, to na plus. Czynnikiem ryzyka cały czas pozostają natomiast Chiny, gdyż tam sytuacja jest niepewna, ale ostatnie komentarze wskazują na to, że gospodarka chińska będzie mogła liczyć zarówno na wsparcie ze strony polityki pieniężnej, jak i fiskalnej, aby w przyszłym roku wzrost gospodarczy nie hamował.

Skoro recesja w Stanach Zjednoczonych została odwołana, to jest szansa, że do grupy wzrostowej na Wall Street dołączą w większej mierze spółki spoza „wielkiej siódemki”?

Największe spółki technologiczne są najbardziej wrażliwe na oczekiwania związane z dalszą ścieżką stóp procentowych. Jeśli rynek oczekuje, że stopy procentowe będą spadać, to jest to argument za wzrostami cen akcji spółek technologicznych. Patrząc jednak na to, jak ma wyglądać inflacja i koszt pieniądza, to faktycznie poprawę mogą odczuć także i mniejsze spółki w przyszłym roku. Spodziewałbym się, że różnica między gigantami technologicznymi a mniejszymi spółkami w 2024 r. zacznie się zacierać.

Czyli można być optymistą, jeśli chodzi o przyszłość?

Jeśli chodzi o 2024 r. i odbicie aktywności gospodarczej, nie zakładałbym, że może dojść do jakiegoś mocniejszego rozczarowania. Oczywiście po tak dynamicznych wzrostach i udanym listopadzie na giełdach częściowa realizacja zysków nie powinna dziwić, ale mając na uwadze to, że bankierzy centralni będą zmieniać retorykę, na przestrzeni tygodni powinno to przemawiać za kontynuacją wzrostów na rynku akcji.

Biura maklerskie
Akcjonariusze XTB wstrzymują oddech. Czym zaskoczy spółka?
Biura maklerskie
Wzrosty na GPW są do utrzymania. Słabsze może być II półrocze
Biura maklerskie
Korektę rynkową można uznać już za zakończoną?
Biura maklerskie
Czy maklerzy już na dobre zakotwiczyli w strukturach banków?
Biura maklerskie
Nowe, maklerskie posiłki
Biura maklerskie
Polskim brokerom marzą się kryptowaluty. Doczekają się przyzwolenia od nadzorcy?