Mniejsze domy maklerskie szukają nisz rynkowych. Wydawało się, że taką niszą będzie prowadzenie rejestrów akcjonariuszy dla spółek niepublicznych. Problem jednak w tym, że tematem tym zainteresowały się również duże biura z zapleczem bankowym. Jak ostatecznie podzielił się ten rynek?
Rejestry akcjonariuszy to z pewnością usługa, która ma duży potencja i jest szansą dla całej branży. Faktycznie na początku wydawało się, że będzie to obszar działalności głównie mniejszych podmiotów. Tak się jednak nie stało i usługa ta pojawiła się także w ofercie dużych podmiotów. Nie ma natomiast twardych danych dotyczących tego, jak ostatecznie wygląda podział tego rynku. Według stanu na koniec ubiegłego roku około 14 tys. to były spółki akcyjne i komandytowo-akcyjne. Około 1 tys. to spółki publiczne, więc przynajmniej na papierze rynek rejestru akcjonariuszy dotyczył około 13 tys. podmiotów. Sporo spółek też jednak „wypisało" się z tego grona np. poprzez przekształcenia. Do części z nich też trudno jest dotrzeć. Realnie więc ten rynek oceniamy na 9,5 tys. podmiotów. Jako DM Navigator zawarliśmy ponad 1,6 tys. umów. Mówimy więc o mocnych kilkunastu procentach udziału w rynku. I chociaż tak jak wspomniałem, nie ma twardych danych, to wydaje mi się, że możemy być jego liderem.
Rozumiem więc, że jesteście usatysfakcjonowani tym wynikiem?
Zdecydowanie tak. Cele, które sobie wyznaczaliśmy, zostały istotnie przekroczone.