Banki czekają na wyrok TSUE, ale mimo wszystko nie drżą ze strachu

Im wyższy poziom rezerw na kredyty w CHF i więcej ugód z tzw. frankowiczami, tym poszczególne | podmioty wydają się lepiej przygotowane na niekorzystne dla sektora rozstrzygnięcia unijnego Trybunału. Banki, które mają mało frankowych umów, w ogóle się go obawiają.

Publikacja: 12.02.2023 21:00

Banki czekają na wyrok TSUE, ale mimo wszystko nie drżą ze strachu

Foto: Adobestock

Ostatnio rynek zaskoczyła decyzja władz Banku Pekao, by w końcówce 2022 r. zawiązać rekordowo wysokie rezerwy na ryzyko prawne walutowych kredytów hipotecznych. Było to aż 1,2 mld zł, czyli nawet więcej niż łącznie dotychczas dokonane odpisy, które na koniec III kwartału wynosiły 1 mld zł.

Niemal 100 proc. rezerw

Analitycy spekulowali wówczas, że w ten sposób Pekao chce się jak najlepiej przygotować przed ewentualnym niekorzystnym wyrokiem TSUE w sprawie prawa banków do wynagrodzenia za bezumowne korzystnie z kapitału. Im wyższe rezerwy, tym mniejsze straty z tytułu takiego wyroku. W wypowiedzi dla „Parkietu” Pekao zaznacza jedynie, że taki ruch odzwierciedlają utrzymujące się trendy w zakresie orzecznictwa sądowego oraz napływ nowych spraw spornych. Za to potwierdza, że obecnie rezerwy wynoszą ok. 90 proc. aktywnego portfela kredytów w CHF. Czyli zdaniem ekspertów Pekao może spać spokojnie przed każdym scenariuszem.

Na plus trzeba też dodać, że Pekao posiada relatywnie niewielki portfel hipotek frankowych. Na koniec roku ich wartość bilansowa netto (przy uwzględnieniu zawiązanych rezerw na ryzyko prawne kredytów CHF) to raptem 1 proc. portfela kredytów hipotecznych – informuje nas bank.

Mały portfel, duży portfel

Wśród dziewięciu dużych banków notowanych na GPW z dużym spokojem mogą patrzeć w przyszłość także Alior Bank, Bank Handlowy oraz ING Bank Śląski. Alior i Citi Handlowy mają bardzo znikomy portfel mieszkaniowych kredytów walutowych, niezbyt duży jest on też w przypadku ING Banku Śląskiego.

– W przypadku radykalnego, czarnego scenariusza, wysokość dodatkowych rezerw w naszym banku miałaby spory charakter, ale nie taki, który miałby wyrządzić bankowi jakąkolwiek „krzywdę”, naruszyć jakiekolwiek wskaźniki. Czujemy się w miarę bezpiecznie z tym schematem, bankowi nic się nie stanie – komentował ostatnio Brunon Bartkiewicz, prezes ING BSK.

Z większymi problemami muszą zapewne liczyć się ci kredytodawcy, którzy udzieli znacznie więcej kredytów frankowych. Z naszej analizy wynika, że pod względem ich wartości wciąż liderem jest tu PKO BP. Na koniec III kwartału miał on 13,3 mld zł kredytów walutowych ogółem, z czego 10,8 mld zł to kredyty w CHF.

W komentarzu dla nas PKO BP nie odnosi się bezpośrednio do swojej sytuacji w tym zakresie. Podkreśla jedynie, że stanowisko banku jest zbliżone do stanowiska Przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego. Z naszych szacunków wynika, że PKO BP może być liderem rynku pod względem wartości rezerw na kredyty frankowe, które mogły sięgnąć ok. 8,7 mld zł na koniec roku (choć nie jest najwięcej jako procent pokrycia portfela). Ma też najwięcej podpisanych ugód – to już 22 tys., oferta zaś banku w tym zakresie cieszy się dużym zainteresowaniem wśród klientów.

Ryzyko spadku poniżej wymogów

Drugim pod względem wartości aktywnych kredytów walutowych jest mBank – na koniec 2022 r. było to 8,7 mld zł, a liczba klientów frankowych przekraczała 41 tys. Bank informuje o dużej liczbie pozwów wytoczonych przeciwko niemu – to ponad 17,6 tys.

Rezerwy na problem frankowy w mBanku przekroczyły łącznie 6,8 mld zł, a pokrycie portfela skoczyło na koniec roku do 54,3 proc.

Prezes mBanku Cezary Stypułkowski stwierdził niedawno, że jest „względnym optymistą” co do opinii rzecznika generalnego TSUE, choć ocenił też, że negatywny wyrok dla banków byłby „końcem bankowości”.

Jeśli zaś chodzi o sam mBank, przy niekorzystnym wyroku musiałby utworzyć dodatkowe rezerwy, które mogłyby – jak mówił prezes – zepchnąć bank na poziom poniżej wymogów regulacyjnych dotyczących kapitału.

Z ciut większą nutką optymizmu wypowiadają się w tej kwestii władze Banku Millennium, który jest trzeci na naszej liście pod względem wartości aktywnych kredytów walutowych – to 6,8 mld zł na koniec 2022 r. (po uwzględnieniu rezerw bilansowych).

– Niekorzystne rozstrzygnięcie TSUE wymagać będzie jednorazowego zwiększenia rezerw, ale nie powinno to zagrozić sytuacji i planom Banku Millennium – ocenił prezes Joao Bras Jorge.

Skąpe komentarze

Millennium co kwartał zawiązuje spore rezerwy na problem frankowy (ok. 0,5 mld zł). Łącznie na koniec 2022 r. sięgnęły one niemal 5 mld zł, co pokrywa 46,8 proc. portfela kredytów w CHF. W ciągu dwóch ostatnich lat przeciwko bankowi wpłynęło 11,9 tys. pozwów, a liczba ugód sięgnęła 16,4 tys.

Kolejny bank ze sporą wartością kredytów walutowych to Santander BP – ok. 5,8 mld zł na koniec 2022 r. Prezes Michał Gajewski niechętnie komentuje sprawę, zaznaczając, że kluczowy będzie sam wyrok TSUE. Santander podaje, że na koniec 2022 r. miał podpisane 2,6 tys. polubownych porozumień i musiał zmierzyć się z ok. 11,2 tys. pozwów. Pokrycie portfela rezerwami sięgnęło zaś nieco ponad 42 proc.

W przypadku BNP Paribas można mówić o danych na koniec III kwartału 2022 r. Wówczas rezerwy wynosiły 1,7 mld zł, pokrywając ok. 40 proc. portfela. Liczba pozwów wzrosła łącznie do 3,2 tys., a ugód – do 825. Wartość aktywnych kredytów w CHF wynosiła 4,6 mld zł.

Banki
Ile zagranicy w polskich bankach. Będą duże zmiany?
Banki
Dla Erste przejęcie banku w Polsce będzie jak włączenie dopalacza
Banki
Santander BP rósł szybciej niż rynek. Co dalej?
Banki
Wysoki zysk mimo problemu frankowego, mBank powoli wychodzi na prostą
Banki
ING Bank Śląski z kolejnym mocnym kwartałem. Wyniki zaskakują
Banki
mBank miał 959,39 mln zł zysku netto w II kw. 2025 r.