Dziś ruszyła rozprawa przed Trybunałem Sprawiedliwości UE (TSUE) w sprawie prawa banku do wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z kapitału po unieważnieniu umowy. Ponieważ orzeczenie TSUE może mieć znacznie szersze konsekwencje niż tylko rozstrzygnięcie jednego sporu w kwestii kredytu frankowego, podczas rozprawy swoje stanowiska przedstawiają też np. przedstawiciele KE, państwa członkowskiego i różnych instytucji, m.in. Przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego.
Wyroku TSUE w tej sprawie można spodziewać się najwcześniej za kilka miesięcy, a jeśli konieczna będzie opinia rzecznika generalnego TSUE, najwcześniej za rok. Nie mniej, kwestia bezumownego korzystania z kapitału po unieważnieniu umowy wzbudza wiele emocji.
- Rozstrzygnięcie w tej sprawie jest fundamentalne z punktu widzenia stabilności sektora bankowego w Polsce – podkreślał na środowej konferencji Tadeusz Białek, wiceprezes Związku Banków Polskich. – Nie może być tak, że kredytobiorcy, którzy mogli korzystać z kapitału uzyskanego przez bank na skutek unieważnienia umowy kredytu, nie są bankowi nic winni. To jest sytuacja w zasadzie patologiczna z punktu widzenia zasad sprawiedliwości społecznej i odniesienia sytuacji kredytobiorców frankowych do sytuacji kredytobiorców złotowych – podkreślał Białek.
Czytaj więcej
Wyrok TSUE korzystny dla frankowiczów to zagrożenie dla systemu, oznaczać może upadek kilku dużyc...
Jak przekonywał, klienci którzy zaciągnęli kredy na 25 czy 40 lat, otrzymywali kapitał, za który kupili mieszkanie lub dom, a tym samym w świetle przepisów kodeksu cywilnego, dzięki temu kapitałowi wzbogacili się o nieruchomość. – Nie może być tak, że kredyt ulega unieważnianiu, a klient de facto korzystał z tego kapitału przez wiele lat za darmo. Taka sytuacja byłaby, i jest, skrajnie niesprawiedliwa wobec pozostałych kredytobiorców, zwłaszcza kredytobiorców złotowych, którzy także regulują wieloletnie kredyty. To także naruszałoby zasadę współżycia społecznego – podkreślał Białek.