W piątek rynek neutralnie zareagował na doniesienia „Parkietu" o fuzji PKO BP i Pekao, lidera i wicelidera polskiego sektora bankowego. Kurs akcji tego pierwszego urósł o 1,2 proc., do 41,76 zł, drugiego o 1,5 proc., do 125,5 zł (w podobnym, czasem nawet nieco większym, tempie zyskiwały także inne banki).
Polityczne wątki
Według naszych trzech wiarygodnych źródeł, zbliżonych do zarządów obu banków, rozmowy w sprawie ich połączenia toczyły się już parę miesięcy temu i teraz, po powrocie do zdrowia Zbigniewa Jagiełły, prezesa PKO BP, miały przyśpieszyć. Tak jak pisaliśmy, to wstępny etap i nie powołano żadnych grup roboczych. Sprawa jest też uzależniona od czynników politycznych. Może się okazać, że to one, a nie kwestie biznesowe i ekonomiczne, będą miały decydujący wpływ na to, czy do fuzji dojdzie.
Zainteresowane banki zaprzeczyły naszym informacjom jakoby w przyszłym roku miało dojść do fuzji (tak duża operacja może jednak potrwać nawet dwa, trzy lata). – Nieprawdą jest, że PKO BP uczestniczył w rozmowach dotyczących możliwości połączenia PKO BP i Pekao. PKO BP nie prowadzi też żadnych projektów związanych z sugerowaną przez gazetę fuzją. Wbrew zawartym w tekście stwierdzeniom celem na 2018 r. nie jest fuzja obu instytucji – stwierdziła w przesłanym w piątek oświadczeniu Aleksandra Gieros-Brzezińska.
Pekao poinformował, że nie prowadzi rozmów w zakresie połączenia z PKO BP i określił te doniesienia jako fake news. Bank dodał, że skupia się na wzroście organicznym i budowaniu wartości dla klientów.
Piątkowa wypowiedź PKO BP mocno kontrastuje z komentarzem przesłanym naszej redakcji późnym wieczorem w czwartek w imieniu prezesa Zbigniewa Jagiełły (zapytaliśmy o nasze doniesienia). – Najbliższe lata to czas dużych zmian w gospodarce i sporych szans stojących przed nami. Stulecie odzyskania niepodległości powinno być czasem wielkich polskich projektów. Od dawna mówię, że w polskim sektorze bankowym jest miejsce dla czterech, pięciu dużych banków uniwersalnych. PKO BP z pewnością będzie nie tylko liderem polskiej bankowości, ale i liderem jej zmiany – zaznaczył Jagiełło.