Bazując na danych z końca września, do Pekao zabraknie tylko 2,6 mld zł aktywów, a biorąc pod uwagę szybsze tempo rozwoju organicznego BZ WBK, można śmiało założyć, że bank ten przeskoczy pod względem aktywów Pekao w momencie finalizacji transakcji (zaplanowanej na IV kwartał 2018 r.). Tym bardziej że zarząd BZ WBK zapewnia, że fuzja nie obciąży organicznego wzrostu. – To był jeden z głównych warunków transakcji. Po przejęciu liczymy na synergie przychodowe – mówił Michał Gajewski, prezes BZ WBK.
Rozgrywka o drugie pod względem aktywów miejsce nabrała rumieńców, ale warto pamiętać, że pod względem zysku odsetkowego, netto i kapitalizacji BZ WBK już wcześniej prześcignął Pekao. Prezes Gajewski wskazuje, że cel zdobycia srebrnego medalu (drugiego pod względem aktywów miejsca na rynku) nie jest kluczowy. – Sam wyścig o aktywa nie jest najważniejszy. Chcemy mieć złoty medal satysfakcji klientów. Jeśli będziemy w tym najlepsi, przyniesie to odpowiednie efekty – zaznaczył szef BZ WBK, podkreślając, że bardzo ważna jest odpowiednia rentowność.
Przejęcie BZ WBK może wpłynąć na jego najbliższych konkurentów, głównie na Pekao. – W banku tym pojawi się presja, żeby nie spaść na trzecie miejsce i wypaść jeszcze słabiej w konkurencji z innym państwowym bankiem, czyli PKO BP – uważa Marcin Materna, dyrektor działu analiz w Millennium DM.
Przypomina, że pod względem wyników czy ich dynamiki Pekao w bieżącym roku znacząco odstawał od znacznie większego PKO. – Taka sytuacja może zwiększyć chęć Pekao do przejęcia Aliora, co jest oficjalnie rozważane. Taka operacja dałaby im szybką i znaczącą poprawę pozycji oraz oferty na rynku detalicznym. Dodatkowo zwiększyliby skalę działalności. Z punktu widzenia PZU, głównego akcjonariusza obu banków, ich połączenie jest więc jak najbardziej logiczne – mówi Materna.