Głównym finansowym celem nowej strategii BGŻ BNP Paribas na lata 2018–2021 jest osiągnięcie ROE (zwrotu z kapitałów własnych) powyżej 10 proc. To będzie spore wyzwanie, bo w 2017 r. wyniosło tylko 4,8 proc. (średnia w sektorze bankowym to 7,1 proc.).
Zyski mają wzrosnąć
– To cel w pełni osiągalny. Są banki, które mają nawet wyższy wskaźnik. Te 10 proc. to granica przyzwoitości dla dobrych banków – mówi Przemysław Gdański, prezes BGŻ BNP Paribas. Dodaje, że gdyby nie było transakcji przejęcia podstawowej części Raiffeisen Polbanku, celem i tak byłoby 10 proc. ROE, ale transakcja, która przyniesie synergie kosztów i przychodów oraz wzrost skali, osiągnięcie tego poziomu ułatwi. W najbliższych dwóch latach bank nie zakłada podwyżek stóp procentowych, co wydatnie pomogłoby we wzroście rentowności.
Bank deklaruje, że chce skupić się na kliencie, transformacji cyfrowej produktów, usług i procesów, co ma przyspieszyć rozwój i przyczynić się do wzrostu rentowności. Wskaźnik kosztów do dochodów ma zmaleć do 50 proc. z ponad 60 proc. obecnie (najlepsze banki mają nieco powyżej 40 proc.). Bank chce zmniejszyć koszty ryzyka do 55–60 pkt baz. z 67 pkt baz. w 2017 r.
Obecnie BGŻ BNP Paribas ma 6,3 mld zł kapitałów własnych, niebawem powiększą się o 800 mln zł (do lipca ma zostać przeprowadzona emisja akcji w związku z koniecznością zwiększenia współczynników kapitałowych), a pod koniec roku bank przejmie podstawową część Raiffeisen Polbanku za 3,25 mld zł. Zakładając, że wymogi kapitałowe nie zmienią się, zyski będą rosły i bank nie będzie dzielił się nimi z akcjonariuszami, to do 2021 r. jego kapitały własne mogą wzrosnąć do blisko 11 mld zł. Przy 10-proc. rentowności ROE dawałoby to ponad 1 mld zł rocznego zysku netto (w 2017 r. wyniósł 280 mln zł). Czy to realne? Zarząd nie komentuje.
– Strategia zakłada nie tylko poprawę rentowności czy restrukturyzację, bank będzie rósł. To bardzo ważne założenie. Po przejęciu Raiffeisena nie planujemy już akwizycji, koncentracja będzie na wzroście organicznym. Okazje pewnie będą się pojawiać, konsolidacja będzie przebiegać, głównie wśród małych banków. „Nigdy nie mów nigdy", ale zakładamy, że nie będziemy przejmować – dodaje Gdański.