– Obecnie prowadzimy postępowania wobec siedmiu banków, są to: mBank, PKO BP, ING Bank Śląski, Raiffeisen Polbank, BPH, Getin Noble i BNP BGŻ Paribas. Myślę, że o zakończeniu działań będziemy informować tak jak do tej pory, czyli w „transzach" – informuje Małgorzata Cieloch, rzecznik prasowy UOKiK. Dodaje, że czas zakończenia działań wobec poszczególnych podmiotów w dużej mierze jest uzależniony od współpracy z bankami.
Dla sektora to palący temat. Półtora roku temu UOKiK poinformował, że bada, czy 18 instytucji finansowych spełnia wymogi trwałego nośnika. Według prawa i interpretacji UOKiK to np. papier, płyta CD czy pendrive umożliwiające klientowi bądź przedsiębiorcy przechowywanie informacji w sposób umożliwiający do nich dostęp. Jednak, co bardzo ważne, nośnik tego typu musi pozwalać na odtworzenie informacji w niezmienionej postaci, czyli nadawca wiadomości nie może być w stanie już po wysłaniu ingerować w jej treść. Banki, informując klientów np. o zmianach w tabeli opłat i prowizji, korzystały z wiadomości w bankowości elektronicznej, która wymogów trwałego nośnika nie spełnia.
Do tej pory UOKiK nie wydał decyzji, która kończyła się karą finansową. Nie oznacza to jednak, że banki nie płacą. Urząd wydaje tzw. decyzje zobowiązujące, czyli coś w rodzaju ugody między urzędem a bankiem, nakazującej mu zmianę podejścia, w tym przypadku dostosowanie komunikacji z klientami do spełniania wymogów trwałego nośnika. Niedawno taką decyzją UOKiK nakazał Eurobankowi, Handlowemu i BOŚ wypłatę klientom 80 mln zł rekompensaty. Kilka dni temu PKO BP zawiązał 63 mln zł rezerw w związku z oczekiwaną niebawem decyzją. – Pracujemy z bankiem nad warunkami decyzji zobowiązującej, czyli takiej, która nie kończy się karą finansową – mówi Cieloch.