Wartość BIK Indeksu Popytu na Kredyty Mieszkaniowe wyniosła w lutym 17,6 proc. – wynika z danych Biura Informacji Kredytowej. Oznacza to, że w przeliczeniu na dzień roboczy, banki i SKOK-i przesłały do BIK zapytania o kredyty mieszkaniowe na kwotę większą o 17,6 proc. niż rok temu. W styczniu popyt urósł o 7 proc. rok do roku, więc można mówić o powrocie do wzrostów popytu po tym, gdy w grudniu 2018 r. nagle spadł aż o 25 proc. (w dużym stopniu ze względu na brak wniosków do MdM), co było najniższym odczytem od września 2012 r. i rodziło obawy o rynek hipotek w tym roku.
Łącznie w lutym o kredyt mieszkaniowy zawnioskowało 36,88 tys. osób w porównaniu do 34,35 tys. rok wcześniej, co oznacza wzrost o 7 proc. Nadal rośnie średnia kwota wnioskowanego kredytu mieszkaniowego w lutym wyniosła 266,55 tys. zł, o 9,5 proc. więcej niż rok wcześniej.
- Lutowy wzrost wartości indeksu spowodowany jest zarówno wzrostem średniej wartości wnioskowanego kredytu, jak i wzrostem liczby wnioskodawców. Wysoki odczyt wynika więc z połączenia obu tych czynników. W styczniu spadek liczby wnioskodawców został częściowo skompensowany wzrostem średniej kwoty wnioskowanego kredytu co dało łączny odczyt na poziomie 6,9 proc. W lutym wrosła zarówno liczba, jak i średnia kwota wnioskowanego kredytu - mówi prof. Waldemar Rogowski, główny analityk Biura Informacji Kredytowej.
- Ten rok na rynku kredytów mieszkaniowych będzie niewątpliwie bardzo ciekawy. Czy wystąpią dwie przeciwstawne tendencje, tj. spadek liczby wnioskodawców i wzrost średniej kwoty wnioskowanego kredytu, jak to miało miejsce w styczniu, czy też będzie rosnąć zarówno liczba wnioskodawców, jak i średnia wartość wnioskowanego kredytu, jak miało to miejsce w lutym. Zobaczymy w kolejnych miesiącach. Tymczasem nasuwa się refleksja dotycząca programu MdM. Szacuję, że w 2018 r. ok. 12 proc. udzielonych kredytów mieszkaniowych skorzystało ze wsparcia programu MdM. Nie wiemy jednak, jaka część wnioskodawców skorzystała z dofinansowania i od tego uzależniła wzięcie kredytu, a jaka część osób, wnioskowała o kredyt pomimo braku dofinasowania, a ewentualne środki z MdM traktowała jako swoisty dodatkowy bonus. Luty daje argumenty za tezą, że MdM był jedynie zachętą a nie determinantą zaciągania kredytu mieszkaniowego – puentuje prof. Rogowski.
Dodaje, że kolejnym pozytywnym czynnikiem na rynku kredytów mieszkaniowych może być rozszerzenie programu 500 plus na pierwsze dziecko, co może skłonić część rodziców do zaciągnięcia kredytu mieszkaniowego. - Będziemy z dużą uwagą i zainteresowaniem obserwować sytuację na rynku hipotek w kolejnych miesiącach – dodaje główny analityk BIK.