Przypomnijmy, że pojawił się pomysł, który opisaliśmy w piątkowym wydaniu, według którego PZU, mające 20 proc. akcji Pekao, miałoby sprzedać ten pakiet bankowi PKO BP (kolejne 12,8 proc. akcji Pekao mógłby sprzedać PFR), co byłoby pierwszym krokiem do fuzji PKO BP i Pekao. Za pieniądze pozyskane ze sprzedaży pakietu Pekao i swojej nadwyżki kapitałowej PZU (lub Alior po dokapitalizowaniu przez PZU) przejąłby mBank i doszłoby do połączenia obu banków. Zainteresowane instytucje odmówiły nam komentarza, ale ze źródeł zbliżonych do Grupy PZU usłyszeliśmy, że taki pomysł jest na stole.
Na ile jest realny i jak mógłby zostać zrealizowany? Dużo zależy od możliwości finansowych PZU, dla którego bardzo ważne jest utrzymanie polityki wypłat dywidend. – Gdyby PZU zeszło do 150 proc. wskaźnika wypłacalności, który wciąż pozwalałby mu na wypłatę dywidendy, miałoby około 8 mld zł kapitału nadwyżkowego. Do tego dochodzi około 5,5 mld zł, które pozyskałoby z ewentualnej sprzedaży pakietu w Pekao. Ale nie byłoby w stanie kupić całego pakietu należącego do Commerzbanku bez ogłaszania wezwania na 100 proc. akcji mBanku – zwraca uwagę Maciej Marcinowski, analityk Trigon DM.
Teraz niemiecki Commerzbank kontroluje 69,3 proc. kapitału mBanku i pakiet ten wyceniany jest na 11,2 mld zł (kapitalizacja całego mBanku to 16,1 mld zł). Zatem pod względem finansowania transakcja jest realna, przeszkodą jest zaś wymóg ogłaszania wezwania na całość kapitału po przekroczeniu progu 66 proc.
– Możliwym rozwiązaniem jest to, w którym dwa podmioty, np. PZU i PFR, kupują po jednej trzeciej, unikając ogłaszania wezwania na całość, a wtedy pozostałe niecałe 5 proc. Commerzbank mógłby puścić na rynek. To byłaby podobna transakcja jak w przypadku Pekao i UniCreditu – mówi Marcinowski.
W przypadku mBanku dodatkową komplikacją jest fakt, że bank ten ma sporo hipotek walutowych (są warte blisko 17 mld zł i stanowią ponad 16 proc. całego portfela kredytowego). Żaden inwestor nie zdecyduje się na kupno mBanku bez jego wydzielenia, co powoduje, że przeprowadzenie transakcji na GPW bez obciążania akcjonariuszy mniejszościowych ryzykiem związanym z tym portfelem jest mocno utrudnione, zaburza to też wycenę mBanku. Możliwe jest rozwiązanie tego problemu przez ubezpieczenie tego portfela od ryzyka prawnego przez Commerzbank (tak zrobił Societe Generale, który dzięki temu sprzedał Euro Bank na rzecz Millennium razem z hipotekami walutowymi). Innym rozwiązaniem jest sprzedaż felernych kredytów Commerzbankowi i pozostawienie na GPW „czystego" mBanku, choć tu sporna mogłaby być wycena – jak zawsze w przypadku transakcji na linii spółka–akcjonariusz. MR