„Według wiedzy Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego żaden z czołowych banków w Polsce obecnie nie zamierza wprowadzać w najbliższym czasie ujemnego oprocentowania depozytów w odniesieniu do klientów detalicznych" – napisał na Twitterze Jacek Barszczewski, rzecznik UKNF.
– Na miejscu banków byłbym bardzo ostrożny przy tego typu działaniach – powiedział Tomasz Chróstny, prezes UOKiK, w rozmowie z Radiem RMF FM. Odniósł się tak do naszego tekstu sprzed tygodnia, w którym napisaliśmy, że pierwszy bank w Polsce (jeden z czołowych graczy) szykuje się do wprowadzenia ujemnego oprocentowania depozytów klientów indywidualnych i kolejne mogą uczynić podobnie.
– Artykuł mógł stanowić sondowanie sytuacji przez któryś z banków. Przeprowadziliśmy szybką konsultację z czołowymi bankami i obecnie nie widzimy ich skłonności do wprowadzenia ujemnego oprocentowania depozytów – mówi Chróstny. UOKiK wskazuje, że nie będzie akceptował takich działań, póki nominalne stopy procentowe w Polsce są dodatnie. W 2020 r. polskie banki po raz pierwszy taką daniną obciążyły depozyty firm. Opłaty lub ujemne oprocentowanie depozytów klientów indywidualnych są już w Niemczech, Danii czy Holandii.
Odpytywane oficjalnie przez nas banki twierdzą, że nie mają takich planów. PKO BP przekonuje, że wprowadzenie ujemnych stawek depozytów dla klientów indywidualnych „nie jest przedmiotem jego prac". W podobnym tonie wypowiada się ING Bank Śląski. mBank wskazuje, że dopóki nominalne stopy procentowe są dodatnie, nie będzie ujemnych stawek dla detalu. Pekao i Santander odpowiadają, że obecnie nie ma planu wprowadzenia ujemnego oprocentowania depozytów klientów indywidualnych ani prowizji uzależnionej od wysokości ich oszczędności. Zaznaczają jednak, że cały czas monitorują otoczenie rynkowe i uzależniają ewentualne wdrożenie zmian w ofercie depozytowej od rozwoju sytuacji, w tym zmian parametrów polityki pieniężnej, wskaźników makroekonomicznych oraz działań konkurencji.