Najwięcej chcą czeskie banki

Najwięcej za korzystanie z usług bankowych, spośród pięciu krajów regionu, płaci się w Czechach.

Publikacja: 26.06.2009 09:16

Czeskie banki zarabiają na opłatach więcej niż polskie.

Czeskie banki zarabiają na opłatach więcej niż polskie.

Foto: Archiwum

Z kolei w Austrii koszty sprowadzają się zasadniczo do opłaty za prowadzenie rachunku. W zestawieniu sporządzonym przez firmę doradczą Scott & Rose Polska sytuuje się w połowie stawki.

W 2008 r. użytkownicy kont osobistych w naszym kraju płacili za tę usługę swoim bankom średnio równowartość 45,9 euro rocznie. W Czechach przeciętna opłata za prowadzenie konta wynosiła 63 euro, a w Austrii 59 euro. Badanie pokazało, że trochę mniej niż Polacy płacić muszą Słowacy – 43,8 euro oraz Węgrzy – 42,3 euro.

To jednak oczywiście nie koniec opłat pobieranych przez banki. Na przykład korzystanie z bankomatów całkowicie darmowe jest jedynie w Austrii. Przeciętny klient węgierskiego banku płaci za taką możliwość 12 euro rocznie, a czeskiego – 7 euro. W Polsce i na Słowacji jest taniej. Do tego dochodzą opłaty za przelewy i inne zlecane operacje. Większość z nich najtańsza jest w Austrii.

Model austriacki stanowi zatem przeciwieństwo tego praktykowanego w Skandynawii, Francji i Belgii. Tam prowadzenie rachunku jest bardzo tanie, ale sporo kosztują usługi, takie jak na przykład zablokowanie karty.

Tworząc statystyki, analitycy Scott & Rose wzięli pod uwagę banki o największym udziale w rynku, nie wiadomo jednak konkretnie jakie. Średnie opłaty obliczali w walutach krajowych, po czym przeliczali na euro po kursie z końca roku. Ubiegłoroczna deprecjacja walut regionu sprawiła, że badanie pokazało znaczny wzrost opłat. Jeśli jednak uwzględnimy zmianę kursów, to okaże się, że są one względnie stałe. W niektórych krajach usługi bankowe drożały w tempie niższym niż stopa inflacji.

Jak zauważają analitycy Scott & Rose, bardzo wyraźna jest prawidłowość, że bankowe usługi w wydaniu tradycyjnym drożeją, podczas gdy te wykonywane przez internet tanieją. Te ostatnie są zatem coraz bardziej popularne.

Stosunkowo słaba pozycja w zestawieniu banków czeskich odzwierciedla większą niż w pozostałych państwach koncentrację rynku. U naszych południowych sąsiadów trzy największe instytucje (Ceska Sporitelna, Komercni Banka i CSOB) kontrolują ponad 60 procent rynku. W Polsce udział trzech największych instytucji jest prawie dwukrotnie niższy. Z powodu mniejszej konkurencji także oprocentowanie kont oszczędnościowych i lokat jest w Czechach tradycyjnie niższe niż u nas.

Gospodarka światowa
Iran nie ma jeszcze potencjału na prawdziwą wojnę
Gospodarka światowa
Izraelski atak odwetowy zamieszał na rynkach
Gospodarka światowa
Kiedy Indie awansują do pierwszej trójki gospodarek? Premier rozbudza apetyty
Gospodarka światowa
Biden stawia na protekcjonizm. Chce potroić cła na chińską stal
Materiał Promocyjny
Nowy samochód do 100 tys. zł – przegląd ofert dilerów
Gospodarka światowa
Rosja/Chiny. Chińskie firmy i banki obawiają się sankcji?
Gospodarka światowa
Dolar tworzy problem dla banków centralnych