Inflacja konsumencka w USA przyspieszyła z 3,1 proc. styczniu do 3,2 proc. w lutym. Średnio prognozowano, że pozostanie na dotychczasowym poziomie. Licząc w porównaniu z poprzednim miesiącem, ceny wzrosły o 0,4 proc. po styczniowej zwyżce o 0,3 proc. Inflacja bazowa, czyli nieuwzględniająca zmian cen żywności, paliw i energii, wyhamowała z 3,9 proc. do 3,8 proc., ale oczekiwano, że zejdzie do 3,7 proc. Liczona w tempie miesięcznym pozostała na poziomie 0,4 proc. Energia zdrożała o 2,3 proc. w porównaniu ze styczniem, usługi transportowe o 1,4 proc., czynsze o 0,4 proc., a ceny żywności pozostały bez zmian. Pierwsze reakcje rynków na dane o inflacji były raczej ograniczone. Rentowność amerykańskich obligacji dziesięcioletnich skoczyła z 4,09 proc. do 4,14 proc. Dolar lekko zyskiwał wobec euro i złotego. Sesja na Wall Street zaczęła się od umiarkowanych zwyżek. S&P 500 zyskiwał na jej początku 0,4 proc. Choć lutowy odczyt inflacji nieco utrudnia zadanie stojące przed Fedem, to inwestorzy wciąż są przekonani, że amerykański bank centralny w ciągu kilku miesięcy zacznie ciąć stopy procentowe.
Opóźnione cięcia
Komitet Otwartego Rynku Rezerwy Federalnej (FOMC) będzie podejmował decyzję w sprawie stóp procentowych w przyszłą środę. Barometr CME Fed Watch ocenia (na podstawie notowań kontraktów terminowych), że jest tylko 1 proc. szans na to, że dojdzie wówczas do cięcia stóp. W przypadku następnego posiedzenia, zaplanowanego na 1 maja, to prawdopodobieństwo wynosi prawie 15 proc. Szanse na to, że do obniżki dojdzie 12 czerwca, są określane na 69 proc. Tymczasem pod koniec zeszłego tygodnia CME FedWatch wykazywał, że szanse na cięcie wynoszą w czerwcu 82 proc., w maju 32 proc., a w marcu 3 proc.
Przeciwko scenariuszowi szybkich cięć stóp procentowych przemawiają nie tylko lutowe statystyki dotyczące inflacji. Również sytuacja na amerykańskim rynku pracy sugeruje, że Fed nie ma powodu, by się spieszyć z luzowaniem polityki pieniężnej. Stopa bezrobocia co prawda wzrosła z 3,7 proc. w styczniu do 3,9 proc. w lutym, ale liczba nowych etatów (liczona z pominięciem rolnictwa) zwiększyła się aż o 275 tys., podczas gdy średnio prognozowano wzrost o 200 tys. Dane o wzroście etatów za poprzednie miesiące zostały zrewidowane w dół, ale można uznać, że amerykański rynek pracy jest nadal „rozgrzany”.
– Najnowsze dane z USA wskazują, że tzw. ostatnia mila w walce z inflacją będzie najprawdopodobniej najtrudniejsza. Chociaż inflacja szybko opadła ze szczytowych wartości, wyraźnie widać jej coraz głębsze zakorzenienie w okolicach 3 proc., mimo iż cel inflacyjny Rezerwy Federalnej ustalony jest na poziomie 2 proc. Te dane nie zmieniają jednak prognoz dotyczących rozpoczęcia obniżek stóp procentowych przez Fed w bieżącym roku – ocenia Mikołaj Raczyński, dyrektor zarządzający platformy Portu. Jego zdaniem amerykański bank centralny wciąż ma spore pole do manewru.