WIG20 znów nie jest w stanie przebić się przez sufit

Indeks dużych spółek w ostatnich tygodniach kilka razy próbował przebić się przez strefę oporu 1950–1955 pkt. Rosnąca liczba podejść osłabia pozycję kupujących. W środę do głosu zaczęli dochodzić sprzedający.

Publikacja: 17.05.2023 21:00

WIG20 znów nie jest w stanie przebić się przez sufit

Foto: AdobeStock

Indeks dużych spółek obecnie jest niemal w tym samym miejscu, jak w pierwszych dniach stycznia tego roku. WIG20 w ostatnich dniach skupiał się na przebiciu górnego ograniczenia konsolidacji, jednak wciąż bez sukcesu.

Powrót do szczytów ze stycznia

WIG20 pod koniec kwietnia dotarł w okolice strefy 1950–1955 pkt. To miejsce, w którym indeks dużych spółek już w tym roku wcześniej się znalazł – dokładnie w pierwszej połowie stycznia, po rajdzie akcji w Polsce i na rynkach zagranicznych. Wówczas jednak popyt nie był w stanie pójść o krok dalej, a kolejne tygodnie przyniosły korektę notowań. Do połowy marca WIG20 zniżkował, zamieniając kilkuprocentową zwyżkę na spadek, licząc od początku roku. Popyt nie dał za wygraną i w kwietniu podciągnął indeks dużych spółek do tegorocznych maksimów. W maju WIG20 utknął – kupujący przeprowadzili dotąd kilka prób przełamania strefy 1950–1955 pkt, natomiast wciąż bez powodzenia. W środę indeks krajowych blue chips głównie zniżkował, natomiast tym razem podaż nie była w stanie postawić kropki nad „i”.

– Czwarty tydzień z rzędu trwają przepychanki byków z niedźwiedziami na wysokości ruchomego oporu. Mowa o długoterminowej granicy rozdzielającej hossę od bessy, czyli średniej 200-tygodniowej – analizuje Piotr Neidek z BM mBanku.

Podkreśla, że jej wiarygodne wybicie wzmocniłoby pozycję byków, które ostatnio opadły z sił. – Jednocześnie WIG20 męczy się ze zniesieniem 61,8 proc. poprzedniej bessy. Wszystko to współgra z marazmem obserwowanym zarówno na paryskim, jak i frankfurckim parkiecie – zauważa analityk BM mBanku. Jak dodaje, WIG20 zmaga się jeszcze z innym oporem. – W strefie 1950 pkt znajduje się styczniowy sufit. To sprawia, że bykom znad Wisły nie jest dana kontynuacja zwyżki. Dodatkowo dzienny wskaźnik impetu MACD kilka dni temu wygenerował sygnał sprzedaży – podkreśla Neidek.

W takich momentach jak obecnie jego zdaniem trudno o rozsądne wnioski. – Zwolennicy posiadania gotówki mają sporo argumentów na swoją korzyść. Jednakże miłośnicy akcji największych spółek także nie otrzymali twardego pretekstu do wyzbycia się ich. Możliwe, że sygnał nadejdzie z rynku walutowego. W końcu tygodniowa formacja młotka na dolarze nie jest niczym optymistycznym dla WIG20 – przewiduje Neidek.

W oczach Artura Wiznera z DM BPS indeks WIG20 już od miesiąca przebywa w konsolidacji między 1860–1960 pkt. – Jej górne ograniczenie odpowiada zarówno szczytom z pierwszej połowy stycznia, jak i poziomowi 50-proc. zniesienia Fibonacciego fali spadkowej od października 2021 r. do października 2022 r., co czyni je dość silnym oporem – komentuje Wizner. – Znajdując się w średnioterminowym trendzie wzrostowym, w mojej ocenie są większe szanse na jego kontynuację niż odwrócenie, stąd w ostatnich dniach WIG20 częściej podejmuje próby przebicia się przez górne ograniczenie konsolidacji – zaznacza Wizner. Według analityka DM BPS, jeżeli ten poziom zostanie przekroczony, to kolejne opory można umiejscowić na poziomie 2060 pkt (60 proc. zniesienia oraz szerokość konsolidacji) oraz w okolicach 2200 pkt (szczyty z marca oraz kwietnia 2022 r.). – Najbliższe wsparcia, po ewentualnym wybiciu dołem z konsolidacji, znajdują się na poziomie 1750 pkt (minimum z kwietnia 2023 r.) i 1670 pkt (minimum z marca 2023 r.) – mówi Wizner.

Podobnie na sytuację indeksów akcji patrzy Przemysław Smoliński z BM PKO BP. – Na warszawskiej giełdzie od kilku tygodni wieje nudą. WIG20, podobnie zresztą jak S&P 500, pozostaje w konsolidacji i pomimo kilkakrotnych prób wybicia z niej górą cały czas porusza się horyzontalnie – wskazuje Smoliński.

Jak zauważa, tylko nieznacznie lepiej przedstawia się sytuacja mWIG40, a realne zwyżki jako jedyny notuje sWIG80. – Jak na razie jednak nic nie wskazuje na to, by ta tendencja miała się przenieść na większe spółki – ocenia Smoliński. – Choć zarazem na razie trudno mówić o konkretnych sygnałach odwrócenia tendencji na spadkową, to jednak czarna świeca, jaka pojawiła się na WIG20 USD, wygląda pesymistycznie – ostrzega ekspert BM PKO BP.

Odwraca się sytuacja rynku walut

Analitycy ostatni rajd WIG20 nieodłącznie wiążą z umocnieniem krajowej waluty, co świadczy o powrocie inwestorów zagranicznych. Kurs USD/PLN akurat w środę zwyżkował (o 0,9 proc.), jednak ma za sobą około dwa miesiące spadków, w efekcie których jest o 5 proc. niżej niż na zamknięciu 2022 r. Do tego kurs EUR/PLN opadł o 3,8 proc.

Zwyżki WIG20 oraz złotego przyniosły rajd indeksu WIG20 USD – licząc od początku roku, ma już blisko 14 proc. na koncie. W maju WIG20 USD wzbił się na nowe szczyty, przekraczając pułap 470 pkt. Pod koniec środowej sesji WIG20 USD zniżkował o 1,4 proc., do niecałych 465 pkt przy spadkach indeksu polskich dużych spółek i osłabieniu złotego.

Jeśli chodzi o rynki zagraniczne, większość indeksów akcji w tym roku zyskuje. W Azji najmocniejszy jest Nikkei 225, z ponad 15-proc. umocnieniem. W Europie w czołówce jest giełda włoska oraz niemiecka – główne indeksy urosły po blisko 15 proc. Na Wall Street uwaga inwestorów skupia się wokół spółek technologicznych – Nasdaq zyskał już 23 proc.

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty