Na lipcowym posiedzeniu EBC zaprezentował swój aparat do walki z fragmentacją: zestaw narzędzi mających na celu zapobieganie nadmiernemu rozszerzaniu się spreadów. Według analityków tak się stanie, pod warunkiem, że EBC nie będzie agresywnie podbijał, a Włochy nie zagrożą odejściem od zaleceń UE.
Zapytany o to, w jaki sposób zamierza zaradzić rozszerzaniu się spreadów, Europejski Bank Centralny nadal wskazuje na swoją pierwszą linię obrony, elastyczną reinwestycję zasobów programu zakupów awaryjnych na wypadek pandemii (PEPP). Rynki wątpią jednak, czy samo to wystarczy, jeśli zaufanie inwestorów do obligacji rządowych krajów peryferyjnych zostanie naprawdę wystawione na próbę.
Szczegóły dotyczące instrumentu są skąpe, ponieważ EBC wydaje się dostrzegać pewną wartość w „konstruktywnej niejednoznaczności”. Od tego czasu raporty kontekstowe sugerowały, że średnie miesięczne wykupy PEPP wynoszą 17 mld euro, z czego 12 mld euro przypada na główne kraje. Inne raporty mówiły, że EBC podzielił kraje na trzy grupy: „dawcy”, „neutralni” i „odbiorcy”. Umorzenia pochodzące z krajów-darczyńców – wyraźnie wymieniono Niemcy, Francję i Holandię – mogłyby zostać wykorzystane do wsparcia rynków odbiorców, prawdopodobnie Włoch, Hiszpanii, Portugalii i Grecji.