Zgodnie z mottem „Nigdy nie marnuj dobrego kryzysu”, Lagarde przygotowuje się do wykorzystania odnowionego kryzysu wywołanego wojną agresji w Rosji do zrobienia dużego kroku w kierunku monetarnego finansowania państwa. To prawda, że bankowi centralnemu wyraźnie zabrania się udzielania takiej bezpośredniej pomocy poszczególnym państwom w zadłużaniu się. Ale argumentując, że chodzi tylko o ratowanie wspólnego obszaru walutowego, EBC pracuje nad nowym programem polityki pieniężnej.
Ten tak zwany instrument antyfragmentacyjny ma zapewnić Włochom możliwość dalszego zaciągania pożyczek o podobnie niskich stopach jak Niemcy. W tym celu ma zostać uruchomiony nowy program skupu obligacji, za pomocą którego najchętniej kupowane są następnie papiery notorycznych grzeszników. W ten sposób EBC stałby się w końcu złym bankiem Europy, który wchłonie wszystkie śmieciowe papiery, których nie można już narzucać żadnemu innemu inwestorowi.
Gdzie jest protest ze strony rządów mocniejszych krajów przeciwko zbliżającemu się zerwaniu kontraktu? To, że kanclerz Olaf Scholz zadeklarował niedawno na rozmowach w Lubece, że inflacja „pozostanie problemem przez długi czas”, z pewnością może być postrzegana przez Lagarde jako pomocna dłoń.
W każdym razie szef niemieckiego rządu nie naciska na EBC, aby w końcu zrobił wszystko, co w jego mocy, aby przeciwdziałać wzrostowi cen. To dobrze, że lider SPD Saskia Esken domaga się, aby Niemcy również zawiesiły hamulec zadłużenia w 2023 roku. W unii walutowej zły przykład stanowi precedens. Dlatego euro staje się lirą.
Europejski Bank Centralny szeroko sygnalizował swoje plany podniesienia stóp procentowych w tym miesiącu po raz pierwszy od ponad dekady, ponieważ walczy z rekordową inflacją w strefie euro, która spowodowała pogorszenie kosztów utrzymania kryzysu.
Ekonomiści spodziewają się wzrostu kosztów pożyczek w strefie euro o 0,25 punktu procentowego na zakończenie czwartkowego posiedzenia w sprawie polityki pieniężnej, co spowoduje, że główna stopa depozytowa EBC spadnie do minus 0,25 procent.