#WykresDnia: Deflacja u bram

Siły deflacyjne rosną, gdy ceny surowców spadają w obawie przed recesją. Indeks towarowy Bloomberg spadł o 4 proc.

Publikacja: 13.07.2022 10:00

#WykresDnia: Deflacja u bram

Foto: Adobe Stock

Bloomberg

Spadające ceny surowców przypominają światowy kryzys finansowy z 2008 roku i wskazują, że świat zmierza w kierunku głębokiej recesji, mówi Societe Generale.

Miedź spadła o 20,6 proc. od majowego szczytu, aluminium o prawie 18 proc., a nikiel o 30,5 proc.. Ceny surowców rolnych, w tym kukurydzy i soi, również gwałtownie spadły. „To nie tyle kanarek w kopalni, co porażka” – napisał Albert Edwards, globalny strateg w SocGen w Londynie. – Podobnie jak w połowie 2008 r. widzę teraz recesyjnego goryla, który szarżuje na nas z mgły. Podkreśla, że zwłaszcza ceny miedzi są wskaźnikiem stanu światowej gospodarki. Dodaje, że w 2008 roku spadające ceny metalu zapowiadały spadek inflacji z 5,5 proc. do poniżej zera w ciągu zaledwie kilku miesięcy.

Dlatego przewiduje, że „wielką niespodzianką” w nadchodzących miesiącach będzie załamanie presji inflacyjnej na całym świecie. Według niego ceny żywności CPI w USA spadną w deflację, podobnie jak w 2008 roku. – Wszystkie te dane są zgodne z sytuacją, w której światowa gospodarka pogrąża się w głębokiej recesji – pisze Edwards. – Miękkolądowcy twierdzą, że to tylko nadmiar spekulatywnej piany, która została zdmuchnięta, ale byki również to powiedziały w 2008 roku i spójrzcie, jak to się skończyło.

Ceny surowców rolnych spadły pomimo wpływu wojny na Ukrainie na dostawy, co skłania Edwardsa do prognozowania dalszych spadków cen ropy, która w ostatnim miesiącu spadła o prawie 14 proc.. „Cykliczny krach czeka”, podsumowuje i dodaje, że „będzie to bardzo przypominało pełny powrót do deflacji”.

Kiedy banki centralne na całym świecie szykują się do walki z inflacją poprzez podnoszenie stóp procentowych, czy to możliwe, że duża część problemu inflacyjnego zaczyna znikać? – pytają analitycy.

W ciągu ostatnich kilku tygodni doszło do nadzwyczajnego załamania cen surowców, ponieważ inwestorzy coraz częściej uwzględniali potencjalne recesje i załamujący się popyt. Tak naprawdę nie miało znaczenia, gdzie się spojrzało – ruda żelaza, miedź, gaz, ropa naftowa, złoto, a nawet ziarna soi i kawy spadały – spadki, które będą uwzględniać miary inflacji, gdy zaczną być odzwierciedlone w cenach towarów I usług.

Ta słabość cen surowców ujawnia się również na innych rynkach, gdzie dolar amerykański umacnia się, gdy cierpią waluty towarowe, takie jak dolar australijski i kanadyjski, a nawet rentowności obligacji amerykańskich zaczynają spadać.

Ceny akcji producentów surowców, takich jak BHP i Rio Tinto, również ucierpiały, a akcje spółek energetycznych radziły sobie jeszcze gorzej – choć z odwróceniem tendencji, gdy ceny rosną. Wszystko to prowadzi nas do intrygującego pytania – czy banki centralne mogą reagować na słabnącą presję inflacyjną, nawet jeśli wzrosty zajmą cenom kilka miesięcy?

W szczególności ropa ma duży wpływ na inflację, biorąc pod uwagę, że jest używana do transportu tak wielu towarów i ma oczywiście bezpośredni wpływ na konsumentów. Przy zwykłym nacisku i ciągnięciu rynków, to osłabienie notowań surowców i miejmy nadzieję, że również inflacji daje szansę, że spowolnienie gospodarcze lub nawet recesja w USA mogą skłonić banki centralne do wstrzymania się, gdy będą próbowały wywierać pewną kontrolę nad inflacją. Na razie nic na to nie wskazuje – banki centralne notorycznie są powolne i spóźnione – ale biorąc pod uwagę stopniowy sposób podnoszenia oficjalnych stóp procentowych, istnieje możliwość spowolnienia tempa i częstotliwości podwyżek.

Jest pewne, że wzrost cen towarów, który został jeszcze wzmocniony przez rosyjską inwazję na Ukrainę w lutym, odwrócił niektóre z nadzwyczajnych wzrostów o 60 proc. lub więcej, które miały miejsce w tym roku. Oczywiście preferowanym rozwiązaniem długoterminowym byłoby rozwiązanie kwestii samej inwazji na Ukrainę, chociaż prognozują to tylko najwięksi optymiści. Istnieją jednak pewne wczesne oznaki, że łańcuchy dostaw, które zostały tak poważnie przerwane przez pandemię COVID-19, zaczęły wracać do bardziej normalnego trybu.

Natomiast nic nie daje asumptu do odpowiedzi na pytanie, czy największa gospodarka świata – Stany Zjednoczone – będzie w stanie uniknąć recesji. Fed próbuje zaprojektować miękkie lądowanie, spowalniając swoją gospodarkę na tyle, by zdławić inflację bez całkowitego zahamowania wzrostu. Jednak szanse na uniknięcie recesji wydają się nikłe, biorąc pod uwagę ryzyko, że Fed nie zdąży na czas przejść od ostrego hamowania do akceleratora. Jednak przynajmniej początki spadku cen towarów dają nadzieję, że inflacja zacznie być ograniczana, co zawsze jest dobrą wiadomością dla firm, zwłaszcza tych, które naprawdę borykają się z coraz większymi kosztami.

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?