Większość dobrze zarządzanych firm energetycznych stara się kupować gaz z wyprzedzeniem, aby zapewnić sobie bezpieczeństwo dostaw. Jednak niedawna decyzja Rosji o zmniejszeniu ilości gazu dostarczanego do Niemiec do zaledwie 40 proc. normalnego poziomu zmusiła firmę do kupowania gazu na rynku „spot”. To automatycznie powoduje dodatkowe koszty dla firmy, ponieważ ceny spot są wyższe niż ceny, które wcześniej uzgodniono z rosyjskim państwowym dostawcą gazu Gazpromem.
Uniper ma dostawać od Gazpromu tylko 40 proc. gazu, który ma otrzymywać, a analitycy banku inwestycyjnego Credit Suisse powiedzieli klientom w zeszłym tygodniu, że Uniper musi wydawać do 40 mln euro dziennie na rynku gazu. Analitycy JP Morgan szacują, że kwota ta jest bliższa 20 mln euro.
Niemcy, które zbudowały swój model gospodarczy na tanim rosyjskim gazie, zmagają się z ograniczeniem dostaw i rosnącymi cenami paliwa, ponieważ Moskwa karze Europę za wsparcie dla Ukrainy. Niemiecki minister gospodarki Robert Habeck ostrzegł, że kryzys gazowy może spowodować załamanie rynku, podobnie jak Lehman Brothers w kryzysie finansowym.
W ramach planu rząd przygotowuje ustawę, która pozwoliłaby państwu na przejęcie udziałów w walczących ze sobą spółkach energetycznych, według dwóch wyższych urzędników. Umożliwi również przeniesienie przynajmniej części kosztów rosnących cen gazu na konsumentów. Analitycy szacują, że ograniczenie rosyjskich przepływów kosztuje Uniper 30 mln euro dziennie. Gabinet ma zatwierdzić ustawę we wtorek, a w piątek - izby wyższa i niższa parlamentu.
Urzędnicy szybko zbliżają się do kolejnego kamienia milowego: kluczowy rurociąg Nord Stream ma zostać zamknięty z powodu konserwacji 11 lipca, zwiększając presję na i tak już napięte rynki. Niemieccy urzędnicy dopuszczają możliwość, że Moskwa może nigdy nie otworzyć rurociągu po konserwacji, pozostawiając kraj bez głównego źródła gazu.
Podczas gdy Uniper stanowi najpilniejszy problem, zagrożona jest również szersza gospodarka, ponieważ rząd próbuje powstrzymać konsekwencje dla konsumentów i przemysłu. Opracowano plany racjonowania, a ogromny niemiecki przemysł będzie cierpieć z powodu niedoborów. Habeck ostrzegł, że nadejdzie gorsze.