Prezes BDI Siegfried Russwurm powiedział, że bojkot będzie miał konsekwencje dla całej Europy, ponieważ sieć gazowa kontynentu nie została zaprojektowana dla przepływów gazu z zachodu na wschód – odnosząc się do Holandii i Belgii, które obsługują terminale skroplonego gazu ziemnego (LNG), które mogłyby teoretycznie obsługiwać nowe dostawy ze Stanów Zjednoczonych, Kataru i Norwegii.
Christoph M. Schmidt, prezes Leibniz Institute for Economic Research, wątpił w trafność przewidywań, że bojkot będzie możliwy do opanowania. – Obecnie jest prawie niemożliwe wydawanie wiarygodnych oświadczeń o skali związanych z tym konsekwencji gospodarczych – powiedział.
Kilka sektorów przemysłowych ostrzegło, że poważne zakłócenia w produkcji i łańcuchach dostaw mogą prowadzić do masowej utraty miejsc pracy. Należą do nich unia górnicza, chemiczno-energetyczna (IG BCE), stowarzyszenie przemysłu stalowego (WV Stahl) oraz grupy reprezentujące sektory metalowy i elektryczny.
Lwią część ciężaru jakiegokolwiek bojkotu energetycznego poniósłby niemiecki sektor użyteczności publicznej, którego przedstawiciele ostrzegali przed ogromnymi konsekwencjami gospodarczymi i społecznymi. Leonhard Birnbaum, dyrektor naczelny niemieckiego giganta użyteczności publicznej E.ON powiedział telewizyjnemu programowi informacyjnemu Tagesthemen, że bez rosyjskiego gazu gospodarka poniosłaby „ogromne szkody, których należy w miarę możliwości unikać”. Kerstin Andreae, przewodnicząca Niemieckiego Stowarzyszenia Przemysłu Energetycznego i Wodnego (BDEW) powiedziała, że embargo stworzy „ogromne, prawie niszczycielskie wyzwania”. Dodała, że produkcja energii z węgla będzie musiała zostać zwiększona, podczas gdy gospodarstwa domowe i użytkownicy komercyjni będą musieli zmniejszyć zużycie energii. Według BDEW zużycie gazu w gospodarstwie domowym można zmniejszyć o 15 proc., komercyjne o około 10 proc., a przemysłowe o 8 proc..
Michael Hüfner z Instytutu Badań Ekonomicznych w Kolonii ostrzegał w niedawnym artykule dla Tagesspiegel, że embargo oznaczałoby „koniec produkcji surowców” w Niemczech.
Nawet jeśli nie uda się całkowity bojkot, niemiecki rząd informuje, że już zmniejszył swoją zależność od rosyjskiego gazu. Do końca tego roku zamierza zmniejszyć import rosyjskiego gazu o połowę i całkowicie go zatrzymać w ciągu dwóch lat. Niemiecki minister gospodarki Robert Habeck udał się w ostatnich dniach do innych głównych eksporterów gazu, Kataru i Norwegii, aby wzmocnić przyszłe dostawy energii. Niemcy nie mają jednak terminali do przyjmowania importu LNG, głównej alternatywy dla rosyjskiego gazu ziemnego – który obecnie jest w większości dostarczany rurami. Nowe instalacje mogą zostać uruchomione najwcześniej w 2026 roku.