Wielu ekonomistów od dawna utożsamia te pieniądze z oszczędnościami w skarbonce, które z kolei odpowiadają inwestycjom dokonywanym za granicą w realną gospodarkę.
Ostatnie wydarzenia podkreślają błąd w tym rozumowaniu: poza złotem, te aktywa są odpowiedzialnością kogoś innego – kogoś, kto może po prostu zdecydować, że nie są nic warte. W ubiegłym roku MFW zawiesił kontrolowany przez talibów dostęp do funduszy i SDR Afganistanu. Sankcje nałożone na Iran potwierdziły, że posiadanie rezerwy zagranicznych nie powstrzymują Skarbu USA przed podjęciem działań. Jak wskazuje profesor prawa New England Christine Abely, ugoda z 2017 r. z singapurskim CSE TransTel pokazuje, że samo użycie dolara za granicą może naruszyć sankcje zakładając, że niektóre rozliczenia płatności ostatecznie mają miejsce na terytorium USA.
Co prawda Zachód zamroził rosyjskie zapasy walutowe, ale nie zablokował napływu nowych dolarów i euro. Nadwyżkę na rachunku obrotów bieżących kraju szacuje się na 20 miliardów dolarów miesięcznie z powodu eksportu ropy i gazu, które USA i Unia Europejska chcą nadal kupować. Podczas gdy te salda trafiają do sektora prywatnego, urzędnicy je znacjonalizowali. Powstrzymywanie dużych banków, takich jak Sbierbank, od korzystania z dolarów i wykluczenie innych z systemu wiadomości Swift nadal pogrąża gospodarkę w chaosie, zwłaszcza jeśli zagraniczne firmy boją się kupować rosyjską energię pomimo wyraźnego wykluczenia tego sektora z sankcji. Ale twarda waluta będzie prawdopodobnie nadal napływała przez skoncentrowanych na energii pożyczkodawców, takich jak Gazprombank, i teoretycznie może być użyta do płacenia za import i kupowania rubla.
Jednak cała sztuczka „pieniądza” jako uniwersalnego magazynu wartości może zostać zniszczona przez zakaz kluczowego eksportu do Rosji i bojkot takich korporacji, jak Apple i Nike. Jeśli salda walutowe miałyby stać się bezwartościowymi danymi komputerowymi i nie gwarantowałyby zakupu niezbędnych rzeczy, racjonalnie byłoby, by Moskwa przestała je akumulować i gromadzić fizyczne bogactwa w baryłkach ropy, zamiast sprzedawać je na Zachód. Przynajmniej więcej rosyjskich pieniędzy prawdopodobnie zostanie przesuniętych na złoto i chińskie aktywa.
Rzeczywiście, problem chińskich prób umiędzynarodowienia renminbi polega na tym, że w przeciwieństwie do dolara, dostęp do niego jest zawsze zagrożony unieważnieniem ze względów politycznych. Teraz widać, że do pewnego stopnia dotyczy to wszystkich walut.
Ryzyko dla statusu dolara jest nadal ograniczone ze względu na dostosowanie większości narodów do Zachodu i kontrolę kapitału w Pekinie. Jednak powiązania finansowe i gospodarcze między Chinami a krajami objętymi sankcjami siłą rzeczy wzmocnią się, jeśli kraje te będą mogły gromadzić rezerwy tylko w Chinach i tylko tam je wydawać. Nawet narody, które nie są objęte sankcjami, mogą chcieć zdywersyfikować swoje ryzyko geopolityczne. Wydaje się, że przyczyni się do dalszego trendu deglobalizacji i umocnienia dwóch odrębnych sfer władzy technologicznej, monetarnej i militarnej. Same Chiny posiadają 3,3 biliona dolarów rezerw walutowych. W przeciwieństwie do Rosji nie mogą z pożytkiem trzymać ich w renminbi, walucie, którą drukują. Alternatywą jest magazynowanie towarów. To stwarza kolejną zachętę dla Pekinu do zmniejszenia nadwyżki handlowej poprzez przeorientowanie gospodarki na konsumpcję krajową, choć okazało się to wyzwaniem.