Zakończone właśnie pierwsze półrocze skłania do refleksji na temat długoterminowych tendencji i zależności na rynku akcji. Do ciekawych wniosków prowadzi choćby jeden ze sposobów analizy oparty na śledzeniu zmian indeksów giełdowych w ujęciu rok do roku.
Biorąc pod uwagę poziomy WIG wyłącznie w końcu poszczególnych miesięcy, widać, że czerwiec był już czwartym miesiącem, w którym roczna dynamika indeksu uporczywie spadała. Podczas gdy jeszcze w końcu lutego wynosiła aż 78,5 proc., to w końcu czerwca sięgała zaledwie 29,5 proc.
[srodtytul]Zgodnie z historycznym schematem[/srodtytul]
Można by powiedzieć, że zjawisko to nie ma żadnego znaczenia i należy je traktować w kategoriach matematycznej ciekawostki. Teza taka byłaby trafna, gdyby w przeszłości roczna dynamika WIG nie wykazywała żadnych zależności i poruszała się w zupełnie chaotyczny sposób.
W rzeczywistości jest jednak inaczej. Analiza wydarzeń w ostatnich dziesięciu latach pokazuje, że istnieje pewna strefa skrajnie wysokich odczytów rocznej dynamiki indeksu, do której wkroczenie wręcz gwarantuje jej spadek. Dotąd na strefę tę (patrz wykres) złożyły się następujące szczyty dynamiki: ok. 63 proc. w lutym 2000 r., 74 proc. w marcu 2003 r., 70 proc. w kwietniu 2006 r. oraz 63 proc. w czerwcu 2007 r. Co prawda w lutym br. impet zwyżki WIG wykroczył nieco poza granice tej strefy (sięgnął wspomnianego poziomu 78,5 proc.), ale podobnie jak w przeszłości tak wysoki odczyt bardzo szybko doprowadził do załamania się dynamiki i jej spadku w kolejnych miesiącach.