Ok. 15–29 proc. wartości OFE przypada obecnie na osoby w wieku 50 lat lub starsze. To oznacza, że już wkrótce OFE musiałyby spieniężyć aktywa o wartości przekraczającej 78 mld zł. Zakładając nawet, że fundusze – aby ograniczyć wpływ takiego ruchu na rynki – będą sprzedawały głównie papiery dłużne, mogą się niebezpiecznie zbliżyć do limitu maksymalnego zaangażowania w akcje (47,5 proc. aktywów) i zalać falą podaży rynek instrumentów udziałowych.
Jeżeli inwestorzy, szczególnie zagraniczni, zaczęliby dyskontować taki scenariusz, najgłębsze spadki mogłyby dotknąć GTC, BRE Bank, Bogdankę i Bank Handlowy. We wszystkich tych spółkach OFE mają sporo ponad 50 proc. udziałów w wolnym obrocie. Jak policzyli analitycy Wood &?ompany, wycofanie się z Bogdanki zajęłoby funduszom 430 dni.
"Jeżeli pieniądze zostaną przekazane do ZUS, to nie będą już inwestowane, tylko od razu wydawane - Leszek Balcerowicz, były minister finansów i były prezes NBP („Rzeczpospolita", 19 kwietnia 2013 r.)"
Wraz ze spadkiem kapitalizacji ten czas oczywiście się wydłuża. W przypadku małych spółek, dla których OFE odpowiadają za ponad 80 proc. free-floatu, takich jak NFI EMF czy Coal Energy, całkowite wyjście z inwestycji zajęłoby nawet ponad 2 tys. dni. Łatwo sobie wyobrazić, co by się wtedy działo z kursem tych spółek.
This browser does not support the iframe element. Zagranica się martwi
Warszawska giełda od początku roku razi słabością. Niepewność wokół dalszej roli OFE na rynku kapitałowym tylko pogłębia tę słabość. O tym, że inwestorzy zagraniczni wbrew pozorom dość dokładnie śledzą informacje płynące z naszego kraju świadczy m.in. relatywna słabość największych spółek notowanych na GPW – to w nie inwestują zagraniczne fundusze. Od początku roku WIG20 stracił ponad 12 proc. Indeks małych spółek jest tylko 1,8 proc. na minusie.