Zagranica zdegraduje Warszawę do niższej ligi?

Polski rynek kapitałowy staje się mniej atrakcyjny dla zagranicznych brokerów i banków inwestycyjnych. Część specjalistów mówi, że może to być początek końca Warszawy jako centrum finansowego w regionie Europy Środkowo- Wschodniej. Powodów do niepokoju jest co najmniej kilka.

Aktualizacja: 15.05.2013 15:26 Publikacja: 15.05.2013 11:01

Zagranica zdegraduje Warszawę do niższej ligi?

Foto: Bloomberg

Warszawa i GPW przez wielu specjalistów określana jest jako regionalne centrum finansowe Europy Środkowo-Wschodniej. Ostatnio jednak na naszym rynku doszło do zmian, które rozpoczęły dyskusję o przyszłości polskiego rynku kapitałowego.

Pierwsze decyzje już zapadły

Niedawno Credit Suisse Securities poinformował, że przenosi swoją platformę tradingową z Warszawy do Londynu i stamtąd ma działać na rynku polskim. W Polsce zostaje natomiast bankowość inwestycyjna. Credit Suisse Securities to jeden z najaktywniejszych brokerów na naszym rynku. W pierwszych czterech miesiącach roku miał 9,4 proc. udziałów w rynku akcji. W Warszawie zatrudniał 21 osób. Przedstawiciele szwajcarskiej instytucji co prawda podkreślają, że zamierzają utrzymać swoje udziały na niezmienionym poziomie, jednak konkurencja już ostrzy sobie zęby na ich klientelę. I nie ma się im co dziwić. W okresie niskiej aktywność każdy aktywny inwestor jest na wagę złota.

Decyzję o zmianie strategii dla rynku polskiego w ostatnim czasie podjął także KBC Securities. W praktyce oznacza to, że broker nie będzie już prowadził obsługi klientów detalicznych, świadczyć usług market makera i corporate finance oraz zatrudniać analityków. W KBC Securities w Polsce pracowało 95 osób. W ciągu czterech miesięcy roku broker miał 4,88 proc. udziałów w polskim rynku akcji.

Część klientów KBC Securities może przejąć DM BOŚ. Firmy podpisały bowiem umowę, na mocy której możliwy ma być „płynny" proces przenoszenia aktywów klientów KBC właśnie do DM BOŚ.

Decyzje podjęte przez Credit Suisse Securities oraz KBC Securities okazały się sporym zaskoczeniem dla rynku. Niemniej jednak specjaliści podkreślają, że lista powodów, aby „zmienić strategię" dla Polski jest długa. Pierwszy to oczywiście niskie obroty na GPW. W ciągu czterech miesięcy tego roku obroty na rynku akcji wyniosły niecałe 73 mld zł. Jeszcze w 2011 r. było to 82,7 mld zł.

Powód drugi: brak znaczących IPO. Powoli kończy się bowiem główne źródło podaży akcji, jakim były przez ostatnie lata oferty prywatyzacyjne Skarbu Państwa. Jedyną transakcją, która może zaspokoić apetyty zagranicznych graczy, może być prywatyzacja Energi. Rodzi się jednak pytanie, co dalej – zastanawiają się brokerzy.

A trzeba pamiętać, że to właśnie oferty prywatyzacyjne Skarbu Państwa przyciągały nad Wisłę międzynarodowych graczy. W 2010 r. ówczesny minister Skarbu Państwa Aleksander Grad zapowiedział, że chce wyjść na rynek z ofertami o wartości 10 mld zł. Nie krył przy tym, że na obsługę tych transakcji mogą liczyć przede wszystkim banki inwestycyjne, które mają biura w Warszawie. To właśnie wtedy co chwila można było przeczytać informację o ekspansji międzynarodowych firm na nasz rynek. Z perspektywy czasu wydaje się jednak, że ekspansja to słowo na wyrost. Wiele banków inwestycyjnych co prawda otworzyło siedziby w Polsce, jednak obecnie pracuje tam po kilka osób.

Nie zmienia to jednak faktu, że ostatnie wielkie prywatyzacje padły łupem wielu zagranicznych graczy. Przykładowo w prywatyzacji JSW brały udział m.in. takie tuzy, jak Goldman Sachs, J.P. Morgan, UniCredit czy też Citi. Globalnymi koordynatorami i współprowadzącymi księgę popytu przy ofercie GPW były z kolei...Goldman Sachs, J.P. Morgan, Citi, a także UBS oraz DM BH. Podobny scenariusz można znaleźć przy każdym IPO Skarbu Państwa.

Idźmy dalej. Decyzje Credit Suisse Securities oraz KBC Securities zbiegły się w czasie z wprowadzeniem nowego systemu transakcyjnego na warszawskiej giełdzie. Przypadek? Być może. Maklerzy niechętnie bowiem mówią o wpływie UTP na decyzje ich kolegów. Nieoficjalnie przyznają jednak, że nowa platforma bardzo ułatwia międzynarodowym brokerom handel z Londynu.  Faktem jest, że dzięki UTP członkowie giełdy np. Euronext, którzy są tam podłączeni przez sieć SFTI (Secure Financial Transaction Infrastructure), mają automatycznie możliwość podłączenia się do GPW. Jedynym warunkiem jest posiadanie przez taką instytucję statusu członka warszawskiej giełdy.

Szukanie winnego

W tej chwili takim statutem może się pochwalić 58 instytucji. Z tego 24 jest tzw. zdalnym członkiem GPW.  Ich rola na GPW w ostatnich latach istotnie się zwiększyła. Obecnie odpowiadają oni za około 30 proc. obrotu akcjami. Jeszcze w 2009 r. mieli oni niecałe 10 proc. rynku. Krajowi brokerzy za taki stan obwiniają między innymi GPW, która ich zdaniem zbyt liberalnie dopuszcza zagranicznych graczy na nasz rynek. Nie tylko jednak rosnący udział zagranicznych graczy w obrotach jest sporym zmartwieniem dla krajowych domów maklerskich. Brokerzy często powtarzają, że pojawienie się nowych graczy na naszym rynku zmieniło zasady gry. Rywalizacja o klientów, szczególnie tych największych, w ciągu ostatnich lat znacznie się zaostrzyła. Co jakiś czas można usłyszeć o kolejnej wojnie cenowej wśród domów maklerskich. Jak mówią brokerzy, jeszcze kilka lat temu stawki, jakie domy maklerskie oferowały klientom instytucjonalnym, oscylowały w granicach 0,25–0,3 proc. Teraz dochodzi do sytuacji, gdzie część graczy oferuje stawkę, która wynosi 0,1 proc. – To jest ewidentna wojna cenowa, a jak wiadomo każda wojna wiąże się z ofiarami. Dlatego dla nikogo nie powinno być wielkim zaskoczeniem, że część graczy ogranicza działalność w Polsce bądź też redukuje zatrudnienie – mówi jeden z szefów polskiego domu maklerskiego.

Będą kolejni?

Wobec wszystkich wymienionych czynników naturalne wydaje się więc pytanie, czy czeka nas exodus domów maklerskich i banków inwestycyjnych z rynku polskiego? Na razie przedstawiciele tych instytucji mówią, że nie ma takich planów. – UBS nie zamierza wycofywać się z Polski, gdyż traktujemy ten rynek priorytetowo – mówi Micha Dobak, szef polskiego oddziału szwajcarskiego banku UBS.

– Niezmiennie Polska jest dla nas rynkiem strategicznym. Z perspektywy inwestorów zagranicznych to właśnie Warszawa jest najważniejszym rynkiem w Europie Środkowej i Wschodniej. Chcemy to wykorzystać. Widzimy tutaj duży potencjał i zamierzamy aktywnie działać na rynku polskim – dodaje Grzegorz Skowroński, dyrektor polskiego oddziału czeskiego Wood & Company. Prezes Izby Domów Maklerskich Waldemar Markiewicz nie wyklucza jednak, że może dojść do kolejnych ruchów.

– Trzeba się liczyć, że kolejni brokerzy mogą rezygnować z Warszawy, jeśli skurczy się baza krajowych inwestorów – mówi Markiewicz.

[email protected]

Opinie

Bartłomiej Dmitruk, zastępca dyrektora generalnego oddziału BESI w Polsce

To, że na rynku brak spektakularnych IPO, nie oznacza, że nic ciekawego się nie dzieje. Tylko w I kw. mieliśmy dwie bardzo ciekawe transakcje typu ABB (PKO BP i Kruk), w które był zaangażowany BESI. W nadchodzącym czasie z dużym prawdopodobieństwem możemy spodziewać się kolejnych transakcji tego typu na GPW. Sprzedaż akcji w formule przyspieszonego budowania księgi popytu jest atrakcyjna dla pasywnych inwestorów finansowych posiadających znaczne pakiety akcji w spółkach giełdowych, a na GPW możemy znaleźć sporą liczbę przykładów tego rodzaju inwestorów. Bardzo ciekawe projekty mają również miejsce na rynku obligacji, gdzie BESI jest aktywny od początku 2012 r. Nie ma więc powodów, aby ograniczać działalność w Polsce. Plan banku zakłada dalszy stabilny rozwój oddziału, wraz ze zwiększaniem się skali lokalnego biznesu. Służy temu m.in. wsparcie, jakie bank w Polsce otrzymuje z Londynu, gdzie w strukturach BESI funkcjonuje specjalny zespół dedykowany do naszego rynku.

Artur Tomala, dyrektor wykonawczy Goldman Sachs odpowiedzialny za Polskę

Polska przyciąga regionalne debiuty giełdowe i w związku z tym jest kluczowym krajem w strategii Goldman Sachs dla Europy i szeroko rozumianych rynków wschodzących. Jednak działalność w Polsce rozwinęliśmy nie tylko pod kątem obsługi transakcji IPO. Z naszego biura w Warszawie obsługujemy klientów w Polsce oraz Europie Środkowo-Wschodniej, oferując im szeroki wachlarz usług z zakresu bankowości inwestycyjnej, fuzji i przejęć oraz finansowania. Zmniejszająca się aktywność inwestorów i obroty na rynkach kapitałowych nie są czymś, co szczególnie wyróżnia Polskę na tle innych światowych rynków. Nie zmienia to jednak faktu, że polski rynek znalazł już swoje stałe miejsce na globalnej mapie przepływów kapitałowych. Dlatego też nie spodziewam się odpływu bankierów inwestycyjnych, finansistów i innych doradców z Polski. Jako Goldman Sachs aktywnie angażujemy się w dalszy rozwój polskiego rynku kapitałowego i w kolejnych latach Polska będzie dla nas niezmiennie ważnym rynkiem.

Jacek Radziwilski, prezes UniCredit CAIB Poland

Na polskim rynku kapitałowym w ostatnich latach doszło do wielu zmian. W ostatnim okresie obroty na GPW znacząco spadły, brakuje też znaczących IPO. Trzeba jednak pamiętać, że nasz biznes jest cykliczny. Dlatego tak ważna jest dywersyfikacja. W obecnych czasach – niskiej aktywności inwestorów oraz niemal martwego rynku IPO – zarabiamy przede wszystkim na rynku fuzji i przejęć. To pozwala nam ze spokojem patrzeć na to, co się dzieje  wokół. Naszą strategią nie jest zdobycie jak największych udziałów w rynku. Naszym celem jest osiągnięcie takiego modelu biznesowego, który będzie generował zyski. To nam się udaje mimo wymagającego rynku. Dlatego też nie zamierzamy ograniczać działalności na rynku polskim. Jesteśmy liderem w bankowości inwestycyjnej. W Polsce działamy od ponad 20 lat. W obszarze bankowości inwestycyjnej zatrudniamy 70 osób. Cały czas inwestujemy w ludzi, tak aby uzyskać jak największą efektywność działań. Polska wciąż jest jednym z najważniejszych rynków w tej części Europy.prt

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?