– Dlatego do czasu wyklarowania się sytuacji będziemy mieli do czynienia z podwyższoną zmiennością na rynkach. Ewentualne pozytywne rozstrzygnięcia wpłyną na zwyżki na giełdach – mówi Ludmiła Falak-Cyniak, dyrektor inwestycyjna w Skarbiec TFI.
Lepszy początek miesiąca
Część zarządzających i analityków z towarzystw funduszy szuka potwierdzenia swojego optymizmu w analizie technicznej. – Można liczyć na lepszy czerwiec, ponieważ najważniejsze indeksy światowe znalazły się w strefie bardzo ważnych wsparć technicznych. Lepszy czerwiec nie musi oczywiście oznaczać zwyżek, lecz raczej zatrzymanie spadków na wielu rynkach, szczególnie europejskich. Indeksy S&P500 oraz DAX zbliżyły się do 200-sesyjnej średniej kroczącej i głównie z tego powodu czerwiec może być lepszy od maja. Zwróćmy uwagę na indeks średnich spółek w Niemczech – MDAX. Tutaj nie widać skutków spowolnienia gospodarczego lub obaw o przyszłość strefy euro. Indeks ten wzrósł o prawie 16?proc. od początku roku, a korekta styczniowego wzrostu jest płaska – argumentuje Wojciech Juroszek, doradca inwestycyjny w AgioFunds TFI.
10–15 proc. – nawet o tyle, zdaniem Jarosława Niedzielewskiego z Investors TFI, może spaść w czerwcu WIG20. Nie wyklucza on jednak również innego scenariusza – dość istotnego odreagowania od drugiego tygodnia miesiąca. Początek Euro 2012 może wyzwolić w zagranicznych inwestorach zainteresowanie Polską
– Tworząca się przez drugą połowę maja konsolidacja na rynkach akcji daje dużą nadzieję na odbicie. Tym bardziej że maj był wyjątkowo słabym miesiącem (zmieścił się w dwunastce najgorszych miesięcznych wyników w ostatnich dziesięciu latach na warszawskiej giełdzie). Można mieć jednak wątpliwości, czy to odbicie będzie silne. W pierwszej fazie raczej tak, bo rynki są mocno wyprzedane, ale potem z uwagi na ciągły brak podstaw do trwałej tendencji zwyżkowej może nastąpić osłabienie koniunktury – dodaje Krzysztof Stępień, dyrektor inwestycyjny w Opera TFI.
Słabszy koniec
Nie wszyscy widzą jednak nadchodzące tygodnie przez różowe okulary. Według pesymistów, których wcale nie brakuje, po początkowym odreagowaniu może nastąpić znaczne pogłębienie spadków.
– WIG20 w ostatnich miesiącach i tygodniach zachowuje się uderzająco podobnie zarówno do tego, co prezentowały indeksy giełdowe w połowie ubiegłego roku, jak i do trendu panującego ostatnio na hiszpańskim parkiecie – wskazuje Jarosław Niedzielewski, dyrektor inwestycyjny w Investors TFI. – Niestety, oba porównania nie oznaczają dobrych prognoz dla naszej giełdy na najbliższe tygodnie. Wskazują na możliwość kontynuacji majowej przeceny także w czerwcu – tuż po zakończeniu chwilowego odreagowania, które trwa obecnie. Wydaje mi się, że takie zagrożenie, czyli dalsze spadki o 10 – 15 proc. w ciągu kilku tygodni i dojście WIG20 do poziomu 1700 – 1800 punktów stało się dość powszechnym wariantem branym pod uwagę przez wielu polskich inwestorów – podsumowuje Niedzielewski.