Będzie lepiej, choć na krótko

Zarządzający TFI zgadzają się, że pierwsza połowa czerwca przyniesie na giełdach odreagowanie majowych spadków. Tak samo sądzą pesymiści, którzy ostrzegają jednak przed późniejszą kontynuacją przeceny

Aktualizacja: 18.02.2017 11:01 Publikacja: 02.06.2012 01:07

Będzie lepiej, choć na krótko

Foto: GG Parkiet

Maj ostatecznie rozwiał nadzieje inwestorów na kontynuację tendencji wzrostowej z pierwszych miesięcy tego roku. Postanowiliśmy zapytać zarządzających funduszami, czy czerwiec może pozytywnie zaskoczyć.

Odbicie na horyzoncie

Większość ekspertów prognozuje odreagowanie w czerwcu. Zarządzający są optymistami przede wszystkim dlatego, że wierzą w pozytywne rozstrzygnięcie wydarzeń politycznych.

– W scenariuszu bazowym należy założyć zgodę polityków europejskich w kwestii ratowania strefy euro i  hiszpańskiego systemu bankowego – ocenia Jarosław Antonik, członek zarządu KBC TFI.

– W najbliższych tygodniach istnieje duża szansa na zwyżki ze względu na silne wyprzedanie na rynkach. Impulsem do tego może być kolejna porcja środków przeciwbólowych z napisem „Fed" lub „EBC" – uważa Jarosław Lis z BPH TFI.

Czynniki warunkujące odbicie, takie jak wybory w Grecji, problemy Hiszpanii i Włoch, chiński plan stymulacyjny czy amerykański kolejny program ilościowego luzowania polityki pieniężnej (QE3), są jednak niemożliwe do ujęcia w ramy ilościowych metod prognozowania.

– Dlatego do czasu wyklarowania się sytuacji będziemy mieli do czynienia z podwyższoną zmiennością na rynkach. Ewentualne pozytywne rozstrzygnięcia wpłyną na zwyżki na giełdach – mówi Ludmiła Falak-Cyniak, dyrektor inwestycyjna w Skarbiec TFI.

Lepszy początek miesiąca

Część zarządzających i analityków z towarzystw funduszy szuka potwierdzenia swojego optymizmu w analizie technicznej. – Można liczyć na lepszy czerwiec, ponieważ najważniejsze indeksy światowe znalazły się w strefie bardzo ważnych wsparć technicznych. Lepszy czerwiec nie musi oczywiście oznaczać zwyżek, lecz raczej zatrzymanie spadków na wielu rynkach, szczególnie europejskich. Indeksy S&P500 oraz DAX zbliżyły się do 200-sesyjnej średniej kroczącej i głównie z tego powodu czerwiec może być lepszy od maja. Zwróćmy uwagę na indeks średnich spółek w Niemczech – MDAX. Tutaj nie widać skutków spowolnienia gospodarczego lub obaw o przyszłość strefy euro. Indeks ten wzrósł o prawie 16?proc. od początku roku, a korekta styczniowego wzrostu jest płaska – argumentuje Wojciech Juroszek, doradca inwestycyjny w AgioFunds TFI.

10–15 proc. – nawet o tyle, zdaniem Jarosława Niedzielewskiego z Investors TFI, może spaść w czerwcu WIG20. Nie wyklucza on jednak również innego scenariusza – dość istotnego odreagowania od drugiego tygodnia miesiąca. Początek Euro 2012 może wyzwolić w zagranicznych inwestorach zainteresowanie Polską

– Tworząca się przez drugą połowę maja konsolidacja na rynkach akcji daje dużą nadzieję na odbicie. Tym bardziej że maj był wyjątkowo słabym miesiącem (zmieścił się w dwunastce najgorszych miesięcznych wyników w ostatnich dziesięciu latach na warszawskiej giełdzie). Można mieć jednak wątpliwości, czy to odbicie będzie silne. W pierwszej fazie raczej tak, bo rynki są mocno wyprzedane, ale potem z uwagi na ciągły brak podstaw do trwałej tendencji zwyżkowej może nastąpić osłabienie koniunktury – dodaje Krzysztof Stępień, dyrektor inwestycyjny w Opera TFI.

Słabszy koniec

Nie wszyscy widzą jednak nadchodzące tygodnie przez różowe okulary. Według pesymistów, których wcale nie brakuje, po początkowym odreagowaniu może nastąpić znaczne pogłębienie spadków.

– WIG20 w ostatnich miesiącach i tygodniach zachowuje się uderzająco podobnie zarówno do tego, co prezentowały indeksy giełdowe w połowie ubiegłego roku, jak i do trendu panującego ostatnio na hiszpańskim parkiecie – wskazuje Jarosław Niedzielewski, dyrektor inwestycyjny w Investors TFI. – Niestety, oba porównania nie oznaczają dobrych prognoz dla naszej giełdy na najbliższe tygodnie. Wskazują na możliwość kontynuacji majowej przeceny także w czerwcu – tuż po zakończeniu chwilowego odreagowania, które trwa obecnie. Wydaje mi się, że takie zagrożenie, czyli dalsze spadki o 10 – 15 proc. w ciągu kilku tygodni i dojście WIG20 do poziomu 1700 – 1800 punktów stało się dość powszechnym wariantem branym pod uwagę przez wielu polskich inwestorów – podsumowuje Niedzielewski.

[email protected]

Polski dług coraz bardziej w rękach zagranicy

Rynek polskich obligacji skarbowych pozostaje pod wpływem dwóch czynników – sytuacji finansów publicznych oraz nastrojów inwestorów zagranicznych. Zdaniem ekspertów znaczenie tego drugiego będzie rosło. Powód? Coraz większy udział zagranicy w finansowaniu polskiego długu.

– Od kwietnia 2011 r. do kwietnia 2012 r. nominalna wielkość obligacji w portfelach zagranicznych inwestorów zwiększyła się o 10 proc., do 161 mld złotych, osiągając udział na poziomie 31 proc. – zwraca uwagę Paweł Gołębiewski, zarządzający BPH TFI.

Nasz rynek, jeszcze bardziej niż rok temu, funkcjonuje więc w cieniu problemów strefy euro. – A te narastają nie tylko wskutek kryzysu greckiego, ale jako konsekwencja słabości hiszpańskiego systemu bankowego. Z całą pewnością przełoży się to na dużą zmienność na rynku obligacji skarbowych i przejściowy wzrost rentowności, nawet dość silny – mówi Grzegorz Zatryb, główny strateg Skarbiec TFI.

Jednocześnie na razie nie widać masowej ucieczki inwestorów zagranicznych od naszego długu, a od początku roku ceny obligacji skarbowych rosły (rentowność spadała). – Polska gospodarka jest jedną z najmocniejszych w Europie. Cykl zacieśniana polityki pieniężnej zakończył się, a szanse na zejście z deficytem finansów publicznych do 3 proc. są spore. Niektórzy inwestorzy zagraniczni mogą wykorzystywać moment słabszej waluty do kupowania naszych obligacji, licząc, że w średnim terminie zyskają zarówno na rentowności, jak i na kursie walutowym – uważa Jarosław Antonik z zarządu KBC TFI.

Do momentu poznania wyników wyborów parlamentarnych w Grecji w połowie czerwca lepiej jednak zachować ostrożność. – Nie oczekuję istotnych zmian cen polskich obligacji, raczej stabilizacji rentowności w dość szerokim paśmie 5,40 – 5,60 proc. z tendencją do umiarkowanego wzrostu – podsumowuje Gołębiewski. JAM

Spółki, które polecają eksperci

Bogdanka

Wojciech Juroszek, doradca inwestycyjny AgioFunds TFI:

Kurs Bogdanki zachowuje się stabilnie mimo niesprzyjającego otoczenia gospodarczego dla branży, w której działa spółka. Ceny węgla benchmarkowego (CIF ARA) spadły od szczytu z kwietnia 2011 r. już o 30 proc. Jednocześnie czynnikiem wspomagającym kurs Bogdanki będzie spodziewany wzrost skali biznesu w 2014 r. dzięki realizacji inwestycji na polu Stefanów.

PZU

Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI:

PZU?jest relatywnie nisko wycenione i bardziej bezpieczne od banków. Do tego dochodzi duża dywidenda. Nie sądzę też, aby Skarb Państwa był tak zdeterminowany, aby sprzedawać akcje po 300 zł.

Synthos

Adam Łukojć, zarządzający w Skarbiec TFI:

Od lat Synthos pozytywnie zaskakuje inwestorów. Zarówno dzięki dobrym decyzjom podejmowanym przez spółkę, jak i korzystnemu otoczeniu. Niestety, otoczenie zaczyna się pogarszać – popyt na kauczuki syntetyczne w Azji może się zmniejszać na skutek spowolnienia w Chinach. Jak duży będzie jego wpływ na wyniki Synthosa?

Agora

Sebastian Buczek:

Wprawdzie krótkoterminowo nie ma powodów, aby kurs Agory ruszył nagle do góry (poza dużą dywidendą), ale po wypłacie dywidendy kapitalizacja spółki wynosić będzie ok. 450 mln zł. To niewiele, biorąc pod uwagę wartość poszczególnych części całej grupy. Aż się prosi, aby spółkę zaatakował jakiś agresywny kapitał.

Azoty Tarnów

Wojciech Juroszek:

Wezwanie ogłoszone przez Rosjan raczej się nie powiedzie ze względu na niską cenę i brak premii za kontrolę. Premia rzędu 30 proc. jest standardem na świecie, jeśli chodzi o przejęcia. Tymczasem wyceny spółki są bardzo atrakcyjne na poziomie wszystkich ważnych wskaźników (zarówno P/E, jak i P/BV oraz EV/EBITDA). Ryzykiem dla działalności spółki mogą być istotnie wyższe koszty operacyjne wynikające z droższego gazu, jednak rynek wiedział o tym już od dawna i wydaje się, że ten element ryzyka jest już zdyskontowany.

Integer

Adam Łukojć:

Projekt paczkomatów może zrewolucjonizować rynek usług pocztowych na świecie – oraz przynieść Integerowi pokaźne zyski. Akcjonariusze wierzą, że się uda, co widać w kursie. Jeżeli spółka osiągnie cel, obecna wycena prawdopodobnie okaże się wciąż bardzo niska. Jeżeli jednak projekt się nie przyjmie, spółce trudno będzie uzasadnić kapitalizację rzędu 800 mln zł.

MCI Management

Sebastian Buczek: Kilka tygodni temu MCI?Management podało, że sprzeda swój pakiet w mall.cz za ok. 160 mln zł. Inwestorzy zupełnie nie zareagowali na tę informację, a kapitalizacja spółki wynosi przecież tylko 280 mln zł.

Ovostar

Adam Łukojć:

Od czasu debiutu Ovostar poprawiał wyniki, inwestował, rozwijał się. Jeśli uda się podtrzymać dynamiczny rozwój, może się okazać przebojem wśród wielu ukraińskich producentów rolnych obecnych na GPW.

Polnord

Adam Łukojć:

Akcje Polnordu spadły o około 40 proc. od swojego lokalnego szczytu z lutego. Spółka nie ma takich problemów, jak PBG czy Polimex, sytuacja bilansowa nie jest zła, a zarząd planuje kolejne projekty – m.in. centrum handlowe w warszawskim Wilanowie. Firma jest wyceniana na około 20 proc. swojej wartości księgowej.

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?