Gdy spotykają się dwie osoby, z których jedna twierdzi, że indeks giełdowy spadnie, a druga – że wzrośnie, to dochodzi do sytuacji różnicy w oczekiwaniach. Gdy obie osoby są na tyle pewne swego, że godzą się wystawić kapitał na ryzyko, zawierają formę zakładu obowiązującego przez ustalony czas – kontrakt terminowy. Ustalają ponadto poziom graniczny, względem którego później ten zakład będzie rozliczony. Jeśli na koniec umówionego okresu indeks będzie powyżej poziomu granicznego, wygra osoba obstawiająca wzrost. Gdy indeks będzie poniżej, wygra osoba obstawiająca spadek.
Osoba twierdząca, że rynek wzrośnie, zajmuje długą pozycję, a osoba pewna spadków zajmuje pozycję krótką. Na rynku prywatnym wszelkie cechy takiego kontraktu (czas trwania, wielkość itp.) są ustalane przez osoby taki kontrakt zawierające. Na rynku giełdowym wszystko jest ustalone i znajduje się w specyfikacji kontraktu. Wszystko poza jednym – ceną, po której kontrakt jest zawierany, czyli wspomnianą wartością graniczną. Fakt, że wielkość kontraktu jest standaryzowana, sprawia, iż mamy pewność, że wielkość zawieranych kontraktów jest taka sama. Na rynku prywatnym informacja o ilości kontraktów terminowych niewiele mówi, gdyż każdy może mieć inną wartość. Na rynku giełdowym, ilość zawartych kontraktów jest już informacją, gdyż odnosi się do równych jednostek. Z tego względu LOP można utożsamiać z ilością kapitału zaangażowanego na rynku.
Zawarcie wspomnianego zakładu przy wykorzystaniu kontraktów terminowych futures notowanych na warszawskim parkiecie, czyli zajęcie przez dwie osoby przeciwnych pozycji na rynku, oznacza powstanie jednego kontraktu. Giełda na bieżąco podaje aktualną liczbę otwartych kontraktów. Od wielu miesięcy LOP na najpłynniejszej serii kontraktów terminowych na WIG20 oscyluje wokół wartości 100 tys. Raz to jest nieco mniej, a raz nieco więcej. Rekordową wartość LOP na jednej serii zanotowano 21 lutego, gdy na koniec dnia wyniosła ona ponad 128 tys. Obecnie jest to 97 tys.
Klasycznie przyjmuje się, że wzrost LOP, podobnie jak wzrost wartości obrotu, jest elementem potwierdzającym aktualny ruch cen. Jeśli zatem mamy do czynienia z trendem wzrostowym, a LOP rośnie, to jest szansa na to, że ten wzrost będzie kontynuowany. Gdy zaś ceny rosną, ale w tym czasie LOP spada, to może być wskazówka, że zwyżka ma tylko tymczasowy charakter. Podobne wnioski dotyczą ruchów spadkowych. Gdy ceny spadają, a LOP rośnie, to tendencja ma szansę potrwać, ale gdy podczas przeceny spada liczba kontraktów, to jest to sygnał, że potencjał ruchu maleje.
Rzeczywistość jest niestety bardziej skomplikowana. Opisane wyżej zależności mają miejsce w sytuacji, gdy mowa jest o kilkutygodniowych czy kilkumiesięcznych ruchach cen. W krótkim terminie może pojawić się wiele odstępstw. W związku z tym zmiany LOP zawsze będą jedynie czynnikiem sugerującym, ale nigdy samodzielnie nie będą podstawą do podejmowania decyzji na rynku. Decyzje zawsze podejmowane są na bazie zmian cen.