Para EUR/PLN po dotarciu blisko poziomu 4,20– 4,22, który jest istotnym oporem z punktu widzenia analizy technicznej, wręcz modelowo odbiła się i ustabilizowała w rejonie 4,19. Po tym zachowaniu można się spodziewać, że o ile ogólny sentyment rynkowy nie ulegnie pogorszeniu, deprecjacja złotego powinna wyhamować.

Sytuacja na rynku złotego jest ściśle powiązana z notowaniami polskich obligacji skarbowych, których ceny także znalazły się w korekcyjnym trendzie spadkowym. W czwartek rentowność dziesięciolatek przekroczyła nawet przez chwilę poziom 5,05 proc., który nie był notowany od początków lipca.

Kolejny raz mogliśmy się także przekonać, że lokalne dane makroekonomiczne, nawet o tak silnie negatywnym wydźwięku jak wzrost PKB niższy o 0,5 pkt proc. od oczekiwanego przez ekonomistów, nie mają dużego przełożenia na krótkoterminowe postrzeganie polskich aktywów, zwłaszcza gdy coraz bardziej prawdopodobna, a przez to też coraz bliższa obniżka stóp procentowych w naszym kraju jest już w dużej mierze uwzględniona w cenach.