Amerykańsko-niemiecka lokomotywa może wjechać na warszawski parkiet

Zagraniczne indeksy są w dobrej formie i niewiele im brakuje do historycznych szczytów. Co z GPW? Analitycy techniczni uważają, że to dobry znak dla naszego rynku akcji. Optymizm studzą fundamenty.

Aktualizacja: 12.02.2017 12:48 Publikacja: 04.10.2012 14:00

Amerykańsko-niemiecka lokomotywa może wjechać na warszawski parkiet

Foto: ROL

Na czołowych giełdach naszego globu od początku czerwca trwa hossa. Niemiecki DAX wzrósł w ciągu ostatnich czterech miesięcy o 21,7 proc., a amerykański SP500 o 13,1 proc. Na tym tle dobrze prezentuje się również nasz WIG. Wskaźnik szerokiego rynku zyskał w analogicznym okresie aż 18 proc. i opuścił trwającą ponad rok konsolidację.

Wygląda więc na to, że rynki akcji znów wróciły do łask inwestorów. Czy w związku z tym możemy liczyć w Polsce na prawdziwą hossę, na którą czekamy już od ponad roku?

Techniczny optymizm

Analitycy techniczni nie boją się używać słowa na „h", ale w odniesieniu do giełd niemieckiej i amerykańskiej. Podkreślają, że zarówno DAX, jak i S&P500 szybciej uporały się ze stratami z sierpnia 2011 r. i kontynuują długoterminowe wzrosty zapoczątkowane w 2009 r. Obydwa wskaźniki są teraz blisko historycznych szczytów, temu pierwszemu brakuje niecałe 12 proc., a drugiemu około 10 proc. Drogi do pełni szczęścia blokują pojedyncze opory, ale eksperci widzą na wykresach duże szanse na ich pokonanie. Jeśli ziści się optymistyczny scenariusz i pękną ostatnie bariery, będzie to kolejne potwierdzenie siły popytu i sygnał do kontynuacji hossy.

Ten sygnał powinien też pomóc innym rynkom, w tym warszawskiemu. Eksperci dalecy są jednak od hurraoptymizmu i sugerowania, że WIG może dotrzeć w najbliższym czasie do poziomu historycznego maksimum. Aby pobić rekord z 2007 r. (67772 pkt), wskaźnik musiałby zyskać prawie 53 proc. Dystans jest spory, ale takie są niestety konsekwencje technicznego marazmu, jaki zapanował na naszym rynku po feralnym sierpniu 2011 r.

O nowe rekordy będzie więc trudno, ale według ekspertów zwyżka WIG do 48500 pkt jest w zasięgu warszawskich byków.?Kontynuacji trwającej od czerwca dobrej passy, oprócz optymizmu z giełd zagranicznych, sprzyjać będzie kilka innych czynników. Pozytywny układ średnich kroczących z 50 i 200 sesji oraz silne wsparcie w okolicy 43000 pkt to atuty techniczne. Do tego dochodzi jeszcze rentowność obligacji dziesięcioletnich, które są na najniższym poziomie od 2006 r. Zgodnie z historycznymi analogiami hossa na polskim rynku akcji zaczynała się wtedy, gdy hossa na rynku obligacji dobiegała już końca.

Fundamentalny...

Optymizm na wykresach nie znajduje jednak silnego poparcia w fundamentach. Ostatnie dane makroekonomiczne dotyczące Niemiec, USA?oraz Polski pozostawiają sporo do życzenia.

Niemieckie PKB?w drugim kwartale wzrosło w układzie rocznym o 0,5 proc., co oznacza spadek o 1,2 pkt proc. w odniesieniu do pierwszych trzech miesięcy tego roku. Nie zachwycił też wrześniowy indeks Instytutu Ifo, który obrazuje nastroje wśród niemieckich przedsiębiorców i jest uznawany za najbardziej wiarygodne źródło informacji o kondycji niemieckiej gospodarki. Jego odczyt wyniósł 101,4 pkt, czyli o 0,9 pkt mniej niż w sierpniu i o 1,1 pkt mniej niż prognozowano.

Nie najlepiej dzieje się też za oceanem. Wzrost gospodarczy USA w drugim kwartale wyniósł 1,3 proc. wobec 1,7 proc. w pierwszym. Mało tego, Stany Zjednoczone?wciąż borykają się z wysokim bezrobociem. Aktualny odsetek ludzi bez pracy wynosi 8,1 proc. i warto przypomnieć, że poniżej pułapu 8 proc. nie spadł od lutego 2009 r. Duże są wprawdzie nadzieje, że QE3 poprawi te statystyki, ale nawet jeśli do tego dojdzie, to na pewno nieprędko.

GPW wchodzi w...

Nasz własny krajobraz też daleki jest od malowniczego. PKB?w drugim kwartale wzrosło tylko o 2,4 proc., a na koniec marca było to 3,5 proc. Do tego dochodzi problem wysokiego bezrobocia, które w sierpniu wyniosło 12,4 proc. Kiepskie są też nastroje w przemyśle. Obrazuje to wskaźnik PMI, który wyniósł we wrześniu 48 pkt, a każdy odczyt poniżej 50 pkt, oznacza pogorszenie w stosunku do miesiąca poprzedniego.

[email protected]

Tygodniowa dynamika kursów indeksów, liczona od dołków z 2009 r. dobrze obrazuje trud w odrabianiu strat z sierpnia 2011 r. WIG po ponaddwuletniej hossie zyskał 130 proc., S&P500 100 proc., a DAX?105 proc. Po sierpniowym tąpnięciu te dorobki uszczupliły się jednak o ponad 50 proc. Najszybciej na ścieżkę wzrostu wrócił indeks amerykański, który już w marcu tego roku wyrównał rekord wzrostu sprzed sierpniowego załamania. Bliski wyrównania jest również DAX, natomiast w przypadku WIG sytuacja ma się dużo gorzej. Problemy polskiego indeksu to efekt konsolidacji, w jakiej tkwił nasz rynek przez ostatni rok.

Indeksy zagraniczne oraz polski WIG pod techniczną lupą ekspertów

Posługiwanie się słowem „hossa" jest wciąż wskazane - Piotr Neidek, analityk DI?BRE Banku

Na chwilę obecną sytuacja techniczna indeksu DAX jest wciąż wzrostowa i po wybiciu linii szyi odwróconej formacji głowy i ramion należy oczekiwać kontynuacji zwyżek. Zasięg wzrostu wynikający z formacji to okolice 10 tys. pkt, co pasowałoby do ogólnego układu technicznego najważniejszych światowych indeksów, które powinny w średnim i długim terminie kierować się dalej na północ. W zeszłym tygodniu DAX zaczął się mierzyć z linią bessy z lat 2007–2012, co wywołało lekką korektę. Analizując jednak siłę średnioterminowego trendu, okazuje się, że nie występują poważniejsze sygnały wyczerpania popytu i nie ma na tyle silnych argumentów, by postawić tezę o końcu hossy na niemieckiej giełdzie. Od minimum z 2009 r. czy też nawet od dołka z 2011 r. indeks DAX zyskał ponad 30 proc., a to sprawia, że posługiwanie się słowem na „h" jest jak najbardziej wskazane. Kluczowym wsparciem na październik jest poziom 6892 pkt, którego przełamanie zamyka temat dalszego wzrostu na najbliższe miesiące. Najbliższym oporem jest natomiast strefa wrześniowych szczytów, czyli okolice 7500 pkt. Jest to o tyle ważny pułap, że poniżej niego przebiega linia bessy z lat 2007–2012. Tak więc przebicie przez DAX poziomu 7500 pkt będzie kolejnym potwierdzeniem dominacji byków na światowych parkietach, a spoglądając na układ techniczny MSCI World Index należy nadal wierzyć w kontynuację hossy. A taki scenariusz powinien dopingować byki znad Wisły, których zadaniem jest wyciągniecie indeksu WIG20 w okolice 2650 pkt.

Indeksy w USA zbliżają się do historycznych rekordów - Paweł Szczepanik, analityk KBC?Securities

W krótkim terminie S&P500 obronił wzrostową linię trendu długą białą świecą i dopóki nie zejdzie poniżej 1433 pkt, to musimy zakładać pozytywny scenariusz. Trochę niżej, na poziomie 1426 pkt, znajduje się wsparcie wynikające z poprzedniego szczytu. Przy tych poziomach została też podana informacja o QE3. Spadek poniżej będzie oznaczał, że QE3 nie ma już żadnego wpływu na rynek. Najbliższym oporem na S&P500 jest nadal 1450 pkt. Jego wybicie będzie wskazówką, że indeks chce ponownie zaatakować 1485 pkt.

Warto też zwrócić uwagę na Dow Jones. Na wykresie tygodniowym na poziomie 13 300 pkt przebiega linia szyi odwróconej formacji głowy i ramion. Linia ta pokrywa się więc z poziomem, na którym podano informację o QE3 i stanowi ważne wsparcie. Zgodnie z teorią Dowa warto patrzeć na oba indeksy i dopiero w przypadku pokonania wsparć przez S&P500 oraz Dow Jones, najlepiej na tej samej sesji, będziemy mogli założyć, że nadchodzi większa korekta. Czy w USA zaczyna się hossa? Trudno powiedzieć. Pytanie powinno brzmieć: kiedy hossa może się skończyć? Dow Jones od historycznego szczytu dzieli około 600 pkt, czyli 6 proc., a S&P500 do rekordu brakuje około 10 proc. Trend wzrostowy w USA trwa od 2009 r., a bardzo mocne sygnały kupna na wykresach miesięcznych pojawiły się w październiku 2010 r. Od swojego dołka w 2009 r. S&P500 wzrósł już ponaddwukrotnie, a jeśli Dow Jones pokona poziom 14200 pkt, to zanotuje swoją najwyższą wartość od ponad 100 lat. W tym kontekście słowo „hossa" na rynku USA jest jak najbardziej na miejscu.

Wiele wskazuje, że najlepsze dopiero przed nami - Piotr Kaźmierkiewicz, analityk CDM?Pekao

Patrząc na WIG z bliższej perspektywy trudno nie dostrzec trwającej już cztery miesiące tendencji wzrostowej. Ustanowione na sesji 2 października nowe ponadroczne maksima są tylko potwierdzeniem siły trwającego trendu, który doprowadził kurs indeksu do poziomu z pierwszych dni sierpnia 2011 r. Ruch ten odbywa się w ramach zwężającego się kanału wzrostowego, co oznacza, że jego kontynuacja jest niezagrożona, aż do momentu przebicia dolnej granicy (obecnie 42 970 pkt). Wcześniej kupujący mogą jeszcze liczyć na wsparcie w postaci luki hossy z 14 września, która jak dotąd nie została w pełni zamknięta (pozostały bufor to 43 718–43 294 pkt.). Średnioterminowy trend wzrostowy będzie zatem trwał dopóty, dopóki wsparcia pozostaną nienaruszone. Patrząc na rynek z szerszej perspektywy należy zwrócić uwagę, że 50-sesyjna średnia krocząca już dawno przebiła średnią 200-sesyjną. Z technicznego punktu widzenia już od sierpnia mamy zatem do czynienia z hossą. Warto jednak przytoczyć ciekawą obserwację, której dokonał Wojciech Białek. Otóż typowa hossa na rynku akcji rozpoczyna się w końcowej fazie hossy na rynku obligacji. W tej chwili rentowności 10-letnich obligacji polskiego rządu są równie niskie, jak były na początku 2006 r. Wiele zatem wskazuje, że najlepsze dopiero przed nami. Potwierdza to analiza techniczna, gdzie po wybiciu górą z rocznej konsolidacji możemy oczekiwać ruchu kontynuacyjnego, równego wysokości formacji. Sugeruje to, że w niedługim czasie powinniśmy znaleźć się przynajmniej w pobliżu poziomu 48 500 pkt.

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?