Spółki dla ryzykantów

Sporządziliśmy listę najbardziej ryzykownych spółek z warszawskiej giełdy. Na ich akcjach można było zarobić albo stracić nawet kilkadziesiąt procent w jeden dzień.

Aktualizacja: 11.02.2017 23:27 Publikacja: 07.02.2013 13:00

Spółki dla ryzykantów

Foto: Fotorzepa, Andrzej Cynka A.C. Andrzej Cynka

Na podstawie danych zgromadzonych przez agencję Bloomberg analitycy Trigon DM sporządzili dla „Parkietu" listę spółek, które w ciągu ostatniego pół roku wyróżniały się największą zmiennością notowań. Pod uwagę wzięliśmy odchylenie standardowe dziennych stóp zwrotu. Pominęliśmy spółki z kursem poniżej 50 groszy, gdzie wysoka zmienność jest oczywista. Dzienne wyskoki sięgające kilkunastu lub nawet kilkudziesięciu procent nie należą do rzadkości na warszawskim parkiecie.

– Duża zmienność to dla inwestorów broń obosieczna. Pozwala na ponadprzeciętne zyski, ale też wiąże się z ponadprzeciętnym ryzykiem – ostrzega Marcin Szortyka, zarządzający w ING TFI.

Zmienna dziesiątka

Bezapelacyjnym liderem naszego zestawienia jest ukraińska spółka wydobywcza Sadovaya, która dostarczyła w ostatnim półroczu największych emocji. Średnia dzienna zmiana kursu w tym czasie sięgnęła 6,8 proc.

Niewątpliwie notowania spółki rozhuśtały fatalne informacje wychodzące z niej w ciągu ostatnich miesięcy. Sadovaya straciła wówczas niemal połowę wartości. W trakcie tego okresu nie brakowało sesji, podczas których kurs poszybował kilkadziesiąt procent w górę. Jeśli jednak ktoś miał szczęście, mógł równie dobrze zarobić nawet 27 proc. w jeden dzień.

O prawdziwym rollercoasterze mogą mówić posiadacze akcji Zastalu (drugi w rankingu). Najpierw akcje spółki poszybowały z 70 groszy we wrześniu do 2,5 zł w grudniu, by potem w ciągu niecałych dwóch miesięcy stracić jedną trzecią wartości.

Do grona najbardziej ryzykownych akcji na GPW załapały się też papiery Sfinksa. Jeszcze niedawno nad spółką wisiało widmo bankructwa, ale teraz zdaje się wychodzić ona na prostą. Na fali dobrych wieści płynących z firmy kurs poszybował w górę.

Na brak emocji nie mogli narzekać też posiadacze akcji Ursusa. W przypadku producenta ciągników można było się nieźle obłowić, bo w 2012 roku jego akcje były prawdziwym inwestycyjnym hitem. Tylko w ostatnim półroczu walory te podrożały o ponad 230 proc. z 1,20 do 4 zł.

W pierwszej dziesiątce znalazł się też Petrolinvest nazywany królem spekulacji warszawskiego parkietu. Spółka, w której udziały posiada Ryszard Krauze, od kilku lat próbuje dowiercić się do złóż ropy i gazu. Perspektywa zysków z wydobycia surowców działa na wyobraźnię inwestorów, dlatego komunikaty spółki niejednokrotnie wywoływały spore emocje na rynku wstrząsając kursem. W ostatnim półroczu było względnie spokojnie, ale na zainteresowanie graczy spółka zawsze może liczyć.

Uwaga na zmienność!

Duże wahania cen pojawiają się, gdy rośnie zainteresowanie inwestorów spółką. Zwykle jest ono związane z ważnymi dla niej zmianami, jak pojawienie się problemów zagrażających funkcjonowaniu firmy czy nowy inwestor w akcjonariacie. Najczęściej stoi za tym kapitał spekulacyjny zainteresowany szybkimi zyskami. Takich inwestorów przyciągają na ogół spółki, których sytuacja finansowa nie jest najlepsza, a cena za akcję jest stosunkowo niska.

Analitycy zgodnie podkreślają, że duże wahania kursów niosą ze sobą większe ryzyko związane z inwestycją w akcje takich spółek.

– Duża zmienność notowań to dla inwestorów sygnał, że przy takiej inwestycji muszą mieć świadomość podejmowania wyższego ryzyka inwestycyjnego. Inwestowanie w taki walor wiąże się bowiem z mniej rygorystycznym podejściem do analizy fundamentalnej, a bardziej ze spekulacją, graniem pod spodziewane komunikaty, kontrakty czy zmiany w akcjonariacie – twierdzi Łukasz Rosiński, dyrektor zarządzający Infinity.

Duże wahania kursu mogą być także okazją do zarobku, co z powodzeniem wykorzystują krótkoterminowi gracze. – Przy mniejszych spółkach okres zwiększonej zmienności, kiedy często dochodzi do wzrostu wolumenu transakcji, okazuje się świetnym momentem do wyjścia z lub wejścia w daną spółkę. Biorąc pod uwagę historyczne dane z zagranicznych giełd generalnie uważa się, że większa zmienność towarzyszy wyższej stopie zwrotu z inwestycji – wyjaśnia Jarosław Niedzielewski, dyrektor inwestycyjny Investors TFI.

[email protected]

Dziesięć firm z warszawskiego parkietu dla inwestorów o stalowych nerwach

Średnia dzienna zmiana kursu ukraińskiej spółki wydobywczej w ostatnim półroczu sięgnęła 6,8 proc. Wysoka zmienność przełożyła się na spadki. Akcje potaniały o prawie 50 proc.

Najpierw akcje spółki poszybowały z 70 groszy we wrześniu do 2,5 zł w grudniu, by potem w ciągu niecałych 2 miesięcy stracić jedną trzecią wartości. Kurs wahał się średnio 6,1 proc. dziennie.

Kurs sło­weń­skie­go ban­ku w ostat­nim pół­ro­czu był moc­no roz­chwia­ny. Za ak­cje spół­ki pła­co­no w tym okre­sie mię­dzy 4,5 a 7 zł. Śred­nia dzien­na zmia­na wy­nio­sła 6 proc.

Notowania akcji dewelopera dostarczyły inwestorom niemałych emocji w ostatnich miesiącach. Najpierw kurs poszybował do 12 zł, by potem w ciągu trzech miesięcy zanurkować poniżej 4 zł.

Spółka była hitem wśród krajowych inwestorów w 2012 roku. Tylko przez sześć ostatnich miesięcy na papierach producenta ciągników można było zarobić ponad 230 proc.

Spółka nazywana królem spekulantów na GPW tradycyjnie dostarczyła emocji. W ciągu ostatnich miesięcy byliśmy świadkami zarówno spektakularnych zwyżek, jak i ostrych spadków.

Na fali dobrych wieści płynących ze spółki kurs poszybował w górę w końcówce ubiegłego roku. Średnia dzienna zmiana kursu w ostatnim półroczu sięgnęła 5,4 proc.

Jedyna groszowa spółka w zestawieniu. Wysoka zmienność nie przełożyła się na zwyżki w średnim terminie. W ciągu ostatnich sześciu miesięcy wartość akcji stopniała o ok. 30 proc.

W ostatnim półroczu kurs akcji dewelopera mógł przyprawić posiadaczy akcji o zawał serca. Średnia dzienna zmiana notowań sięgnęła 4,7 proc.

Sporo nerwów musieli stracić posiadacze akcji spółki w ostatnich miesiącach. Najpierw kurs zjechał w dół, by potem odbić o prawie 100 proc. w górę.

Opinie

Jarosław Niedzielewski, dyrektor inwestycyjny Investors TFI

Trudno jest przypisać dużą zmienność – poza spółkami groszowymi – tylko pewnej kategorii spółek, np. ze względu na ich wielkość czy sektor działalności. Wiele małych spółek, których kursy notują w ostatnich miesiącach znaczące wahania, wcześniej przez długi czas pozostawało w uśpieniu, na niskich poziomach cen i wolumenów. Trwająca od września hossa na sWIG80 spowodowała wzrost zainteresowania tymi spółkami, a za tym poszedł również wzrost wartości transakcji i gwałtowny ruch notowań. Silne zwyżki przecinane są często wyraźnymi korektami i tak rośnie zmienność kursów tych firm. Większe firmy też nie są wolne od dużej zmienności. Wiele zależy od momentu, w którym patrzymy na tę miarę ryzyka. Dla przykładu KGHM, którego kurs stabilnie rośnie od ponad pół roku, ma obecnie bardzo niską zmienność. Jednak na przełomie lat 2011–2012 zmienność spółki była zdecydowanie wyższa.

Michał Sioda, analityk, Trigon DM

Generalnie większa zmienność notowań niektórych spółek może być związana z mniejszą płynnością, a także względnie wysoką niepewnością co do poziomu generowanych w przyszłości zysków. W tym kontekście kluczowy jest: etap rozwoju firmy, koniunkturalność branży, w której firma działa, oraz szeroko rozumiana transparentność biznesu. Z punktu widzenia inwestora większa zmienność notowań oznacza większe ryzyko, ale także wyższą potencjalną stopę zwrotu. Należy jednak pamiętać, że wszelkie decyzje inwestycyjne powinno się podejmować, mając na uwadze indywidualny profil inwestora – jego sytuację finansową, oczekiwaną stopę zwrotu i poziom akceptowanej straty, wiedzę na temat rynku kapitałowego oraz doświadczenie w inwestowaniu.

Analizy rynkowe
Giełdowe rekiny są coraz grubsze. Założyciel Dino odskoczył całej reszcie
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Analizy rynkowe
Polski rynek wciąż zyskuje bez euforii wśród inwestorów
Analizy rynkowe
Lokomotywy z indeksu mWIG40 dały zarobić
Analizy rynkowe
Ewolucja protekcjonizmu od Obamy do Trumpa 2.0
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Analizy rynkowe
Czy Trump chce wyrzucić Powella, czy tylko gra na osłabienie dolara?
Analizy rynkowe
Czy należy robić odwrotnie niż radzi Jim Cramer?