Powodów, dla których może dojść do wykluczenia akcji z obrotu giełdowego, jest sporo. Głównie mają one charakter sanacyjny i związane są z naruszeniem przepisów obowiązujących na giełdzie. Kara w postaci wykluczenia spada wówczas na akcjonariuszy jak grom z jasnego nieba. Nie mają oni ani możliwości przygotowania się na taką sytuację, ani przeciwdziałania wynikającym z niej skutkom. Do wycofania akcji z parkietu może jednak dojść również na wniosek emitenta. Wówczas sytuacja akcjonariuszy jest diametralnie inna.
Surowe wymogi wyjścia z parkietu
Ustawa o ofercie publicznej nakazuje spełnienie szeregu surowych wymogów zanim nastąpi wycofanie akcji danej spółki z publicznego obrotu. Mają one na celu zapewnienie odpowiedniego poziomu ochrony akcjonariuszom mniejszościowym. Po pierwsze, należy zwrócić uwagę, że procedura wycofania akcji z obrotu na rynku regulowanym została ściśle powiązana z obowiązkiem przywrócenia im formy dokumentu. Zniesienie dematerializacji akcji wymaga zgody walnego zgromadzenia spółki wyrażonej większością czterech piątych głosów oddanych w obecności akcjonariuszy reprezentujących przynajmniej połowę kapitału zakładowego.
Tak wysoko ustawiona poprzeczka dla podjęcia uchwały w sprawie zniesienia dematerializacji akcji ma chronić mniejszość przed arbitralnymi decyzjami większości.
Niestety, na polskim rynku kapitałowym aktywność akcjonariuszy mniejszościowych ciągle często ogranicza się wyłącznie do forów internetowych. Brak udziału w walnych zgromadzeniach oznacza de facto akceptację dla podejmowanych w ich trakcie decyzji.
Decydujący głos akcjonariuszy
Jeżeli akcjonariusze nie zgadzają się na wycofanie akcji spółki z publicznego obrotu, powinni dać temu wyraz w głosowaniu na walnym zgromadzeniu. Batalie sądowe o uchylenie uchwały walnego zgromadzenia są długotrwałe i kosztowne, a ich wynik niepewny. Tymczasem sprawę można łatwo i szybko rozstrzygnąć podczas obrad walnego zgromadzenia. Wycofanie spółki z giełdy niesie ze sobą wiele negatywnych konsekwencji dla drobnych inwestorów.