Chodzi oczywiście o zamieszanie wokół biegłych rewidentów i „aktorach", którzy za to zamieszanie odpowiadają. Niestety rynek bardzo źle ocenia ich grę. Co gorsza, końca tego spektaklu nie widać.
Natomiast nadal jest bardzo wiele znaków zapytania, które zarząd będzie zobowiązany wyjaśnić podczas dzisiejszego NWZ. Czy ze swojego obowiązku się wywiąże? Miejmy nadzieję, że tak. SII podczas dzisiejszego NWZ skieruje do zarządu obszerną listę pytań.
Historia jak z telenoweli
Historia powołania biegłego rewidenta ds. szczególnych w Solarze zaczęła swój bieg wraz z decyzją zarządu o odwołaniu prognoz finansowych za 2012 r. Z miesiąca na miesiąc gwałtownie się pogorszyła kondycja spółki, a wyjaśnienia zarządu budziły wątpliwości. To spowodowało, że akcjonariusze nabrali podejrzeń co do rzetelności informacji finansowych i prognoz zawartych w prospekcie emisyjnym. Płacili przecież nie tak dawno w oparciu o te dane kilkanaście złotych za akcję w ofercie publicznej, a dziś jedna akcja kosztuje nieco ponad 4 zł.
Piguła informacyjna spółki Solar
Akcjonariusze mniejszościowi (fundusze inwestycyjne) postanowili w takiej sytuacji powołać biegłego rewidenta ds. szczególnych. Bardzo słuszny ruch. Niestety, najpierw spółka, tj. jej zarząd pełniący jednocześnie pośrednio rolę największego akcjonariusza, sprzeciwił się powołaniu biegłego rewidenta ds. szczególnych wskazanego przez mniejszościowych, zgadzając się jednak na biegłego, ale jedynie wskazanego de facto przez siebie. Co jednak istotne i za co należy się KNF duża pochwała, ta korzystając ze swoich uprawnień powołała drugiego biegłego rewidenta, którego wcześniej wskazywali akcjonariusze mniejszościowi. Co ważne, taka decyzja KNF nie wiązała się dla spółki z żadnymi kosztami (chyba że biegły potwierdziłby wątpliwości KNF). Mimo to, co wydaje się pozornie nielogiczne i co może dziwić, zarząd podjął działania w sądzie kwestionujące decyzję KNF. Rozwój wydarzeń nabrał jednak jeszcze bardziej niespodziewanego biegu, mianowicie zarząd po wielu miesiącach od rozpoczęcia badań rozwiązał umowę z biegłym, którego sam wybrał i de facto sam wcześniej poparł w głosowaniu na WZA. Ciekawe dlaczego? Powodem ponoć są nieoczekiwanie zbyt wysokie koszty tego badania. Czy jednak oby na pewno był to jedyny powód? Tego akcjonariusze do dziś nie wiedzą.
Wciąż jest mnóstwo pytań, odpowiedzi brak
Pytań do zarządu wobec całej tej kontrowersyjnej historii jest mnóstwo, a z każdym kolejnym komunikatem pojawiają się kolejne. Podczas obrad NWZ, SII zamierza wyjaśnić, czy zarząd dysponuje, bądź dysponował, jakąkolwiek wstępną bądź też końcową opinią wskazanego przez siebie biegłego rewidenta, a więc firmy Grant Thornton? Czy badania były zakończone i czy zarząd uzyskał informacje na temat wniosków z badania? Czy raport Grant Thornton zawierał informacje poufne w rozumieniu ustawy o obrocie instrumentami finansowymi, a jeśli tak, to dlaczego zarząd nie przekazał informacji zawierających wnioski z badań biegłego rewidenta? Jaki był łączny koszt badań realizowanych przez firmę Grant Thornton? Dlaczego konkretnie doszło do rozwiązania tej umowy? Czy koszty były jedynym powodem rozwiązania umowy? O jakie konkretnie koszty chodzi? Dlaczego zarząd nie uszanował decyzji styczniowego WZA o wyborze biegłego? Dlaczego zarząd kwestionuje w sądzie możliwość przeprowadzenia bezpłatnych badań realizowanych przez biegłego wskazanego przez KNF? Czy biegły powołany przez KNF prowadzi badania w spółce, a jeśli tak, to na jakim one są etapie i kiedy zarząd spodziewa się wyniku tych badań? Po co zarząd w ogóle proponuje zmianę biegłego, skoro może liczyć na bezpłatne badanie biegłego powołanego i wskazanego przez KNF? SII liczy, że zarząd stanie na wysokości zadania i udzieli szczegółowych odpowiedzi zarówno na te, jak i inne pytania dotyczące biegłych. Co istotne, każde z pytań jest proste, a odpowiedź na nie powinna być dla zarządu oczywista i łatwa.