Eko Export jest na fali. Notowania producenta mikrosfery biją rekordy

Największe światowe koncerny same pukają do drzwi fabryki w Bielsku-Białej i zabiegają o kontrakty z polską firmą.

Aktualizacja: 11.02.2017 13:26 Publikacja: 04.09.2013 06:00

Eko Export jest na fali. Notowania producenta mikrosfery biją rekordy

Foto: GG Parkiet

Eko Export jest niewielką spółką (ubiegłoroczne obroty sięgnęły niespełna 12 mln zł) i próżno szukać dla niej rekomendacji analityków. Mimo to jest w tym roku prawdziwym przebojem na warszawskiej giełdzie. Cena jej akcji skoczyła od stycznia o prawie 150 proc., podczas gdy indeks szerokiego rynku wzrósł w tym czasie tylko o około 3 proc. Spółka, której początki sięgają 2003 r., w pierwszym okresie sama musiała zabiegać o klientów. Dziś role się odwróciły – to światowe koncerny pukają do drzwi fabryki w Bielsku-Białej, a największe globalne firmy badawcze wymieniają polską spółkę wśród głównych graczy na światowym rynku mikrosfery.

Niszowy rynek

Eko Export działa na niszowym rynku mikrosfer. Mikrosfera to drobiny krzemianowo-glinowe wypełnione dwutlenkiem węgla i azotem, powstające w wyniku spalania węgla kamiennego w elektrowniach starej generacji. Praca Eko Exportu nie ogranicza się do zebrania tych pozostałości. Popiół transportowany jest do specjalnych zbiorników wodnych, by mikrosfera wypłynęła na powierzchnię. Wyłowiony z wody surowiec kierowany jest następnie do komory ociekowej, gdzie traci nadmiar wody. Po odpowiednio długim leżakowaniu mikrosfery pakowane są do worków i w tej formie sprzedawane do dalszej przeróbki. Produkt ten wykorzystywany jest w różnych branżach przemysłu, bo jest odporny na wysoką temperaturę i stanowi dobrą izolację termiczną oraz akustyczną. Z mikrosfery korzysta m.in. przemysł samochodowy, energetyczny, budownictwo, producenci tworzyw sztucznych, łodzi czy ceramiki. Jednak najbardziej pożądanym klientem jest branża wydobywcza ropy naftowej i gazu i z tej właśnie grupy odbiorców płyną ostatnio dobre wieści dla polskiej spółki.

Pod koniec sierpnia polską fabrykę odwiedzili przedstawiciele norweskiego koncernu wydobywczego Elkem, który tnąc koszty zrezygnował z polskiego surowca, a zamawiał go głównie w Chinach, Indiach i w Rosji. Okazało się jednak, że jakość pozostawiała wiele do życzenia i dlatego po dwóch latach przerwy znów zgłosili się do Eko Exportu. Są duże szanse na to, że już w przyszłym roku zamówią w Polsce duże ilości mikrosfery. Decyzja w tej sprawie ma zapaść do końca października. W międzyczasie, 23 września do Bielska-Białej w poszukiwaniu dobrego surowca przyjadą przedstawiciele Halliburtona, jednej z największych na świecie firm świadczących usługi związane z obsługą pól naftowych.

Wielkie nadzieje spółka pokłada ponadto w sprzedaży do Stanów Zjednoczonych, które są dziś największym rynkiem zbytu dla producentów mikrosfery. Firma ma już stałego partnera w tym kraju, za pośrednictwem którego realizuje sprzedaż. W I półroczu aż 42 proc. produkcji (tonażowo) Eko Exportu trafiło właśnie na tamten rynek.

Duże ryzyko

– Powtórzenie wyników finansowych z roku ubiegłego to byłaby klęska. My musimy je poprawiać – zwykł mawiać Zbigniew Bokun, dyrektor ds. rozwoju biznesu i współzałożyciel Eko Exportu, niemal zawsze, gdy „Parkiet" pyta go o dalsze plany rozwoju firmy. I faktycznie plan na ten rok jest ambitny. Spółka chce wypracować 45 mln zł przychodów i 16,6 mln zł zysku netto, podczas gdy przed rokiem z powodu problemów z dostępem do surowca miała tylko 11,72 mln zł przychodów i 1,8 mln zł straty netto. To rozbudziło nadzieje inwestorów na dalsze zwyżki cen akcji Eko Exportu.

Tymczasem analitycy DM BZW BK jeszcze na długo przed ostatnim skokiem notowań spółki ostrzegali, że zakup akcji Eko Exportu to inwestycja dla tych, którzy są gotowi na wysokie ryzyko – znacznie przekraczające średnie ryzyko rynkowe. Tłumaczyli to  małym rozmiarem spółki, niszowym charakterem prowadzonej działalności, a także niepewną sytuacją gospodarczą i polityczną rynków wschodnich. To właśnie rynki wschodnie są zagłębiem surowcowym dla producentów mikrosfery. Tam też surowiec pozyskuje Eko Export i podejmuje prace nad zapewnieniem sobie stałego dostępu do hałd poprzez budowę stacjonarnej linii w Kazachstanie. Budowa instalacji pochłonie w sumie 4 mln euro. Dzięki niej możliwe będzie nieprzerwane, całoroczne pozyskiwanie surowca. – Dla klientów najważniejsze są trzy kwestie: jakość, powtarzalność i stabilność cen w dłuższym okresie. Po zakończeniu inwestycji w Kazachstanie wszystko to będziemy mieć – zaznacza Bokun.  Nowa linia ruszy na początku przyszłego roku, a do 2015 r. mają powstać jeszcze dwie podobne instalacje. Zarząd już prowadzi w tej sprawie rozmowy z partnerami.

[email protected]

Polska spółka rośnie w siłę

Rola Eko Exportu na światowym rynku jest coraz bardziej znacząca. Firma pojawia się w najnowszych branżowych analizach sporządzanych przez największe firmy analityczne. Według MarketsandMarkets rosnące zapotrzebowanie na coraz lepsze właściwości materiałów przyczynią się do wzrostu wartości światowego rynku mikrosfery do 5,2 mld USD w 2018 r. Jeszcze w 2010 r. BCC Research szacował wartość tego rynku na 2 mld USD. Największym rynkiem zbytu dla producentów mikrosfery są Stany Zjednoczone i właśnie tu analitycy oczekują największego wzrostu zapotrzebowania na ten surowiec w ciągu najbliższych pięciu lat. Wśród głównych graczy wymienia się takie firmy, jak: 3M, AkzoNobel Expancel, Cospheric, Dennert Poraver, Luminex Corporation, Spherotech oraz Trelleborg Offshore & Construction.

Eko Export w prospekcie emisyjnym podkreślał, że według szacunków spółki jeszcze w 2010 r. posiadał on około 10 proc. udziału w europejskim rynku. W regionie tym funkcjonuje wiele podmiotów, ale przedsiębiorstw o tak znaczącym udziale jest niewiele. Spółka wśród największych konkurentów wymieniła wówczas niemiecki Omega Minerals i jego zakład produkcyjny Eurosvit na Ukrainie oraz OMYA5Fillite z Wielkiej Brytanii. Eko Export chce umacniać pozycję konkurencyjną głównie poprzez nawiązywanie współpracy z kolejnymi klientami na istniejących i nowych rynkach zbytu oraz szukanie nowych zastosowań dla wytwarzanych produktów.

W ostatnich latach spółka sporo zainwestowała w nowe technologie. W swojej fabryce uruchomiła nową linię produkcyjną, która zwiększyła moce produkcyjne Eko Exportu z około 35 tys. do 70 tys. ton gotowego produktu rocznie. Jak przekonuje zarząd giełdowej spółki, takich możliwości produkcyjnych – nie tylko mocy, ale i możliwości użycia do produkcji różnych surowców (o różnej wilgotności) – nikt nie posiada. Polska spółka zyska dodatkową przewagę konkurencyjną, gdy na początku przyszłego roku uruchomi stacjonarną linię do pozyskiwania mikrosfery w Kazachstanie. Zapewni ona spółce stały dostęp do surowca i wyeliminuje efekt sezonowości sprzedaży. Pierwotnie instalacja miała ruszyć pod koniec III kwartału, ale niekorzystna aura oddaliła te plany. Eko Export cały czas pracuje też nad poprawą rentowności, m.in. dzięki obniżeniu kosztów transportu oraz zakupom tańszego surowca.

Analiza SWOT

Mocne strony

- innowacyjna linia produkcyjna, znacznie zwiększająca moce produkcyjne spółki i umożliwiająca wykorzystywanie surowca o różnorodnych parametrach

- wytwarzanie produktu o wszechstronnym wykorzystaniu, m.in. w branży motoryzacyjnej, energetycznej czy wydobywczej ropy naftowej i gazu

- grono stałych klientów, z którymi spółka podpisuje długoterminowe umowy

Słabe strony

- niszowy charakter prowadzonej działalności

- niepewna sytuacja gospodarcza i polityczna na rynkach wschodnich, skąd spółka pozyskuje surowiec

- firma jest mała

- sezonowość sprzedaży – największe przychody i zyski spółka uzyskuje w II półroczu

Szanse

- uzyskanie stałego dostępu do złóż surowca dzięki uruchomieniu kilku stacjonarnych instalacji w Kazachstanie

- pozyskanie nowych, dużych klientów z branży wydobywczej ropy naftowej

- rozwój sprzedaży w Stanach Zjednoczonych, które są  największym rynkiem zbytu dla producentów mikrosfery

Zagrożenia

- duże uzależnienie od dostawców surowców może skutkować czasowymi przerwami w dostępie do mikrosfery (do takiej sytuacji doszło w ubiegłym roku)

- uzależnienie od jednego klienta – w I półroczu ponad 40 proc. produkcji spółka sprzedała amerykańskiemu odbiorcy

Analiza techniczna | Dynamiczna zwyżka notowań budzi niepokój

Od początku roku akcje producenta mikrosfery podrożały o prawie 150 proc. W styczniu kosztowały 14,8 zł, a przedwczoraj kurs wspiął się na nowy historyczny szczyt 37,44 zł. Trend wzrostowy trwa od listopada 2012 r. i można go podzielić na dwie fazy. Spokojną, która trwała do początku lipca i podniosła kurs do 21 zł, i gwałtowną, którą obserwujemy od dwóch miesięcy. Długoterminowy trend nie jest na razie zagrożony, ale trzeba liczyć się z ryzykiem, że po ostatniej dynamicznej zwyżce część inwestorów postanowi zrealizować zyski. Sierpniowa korekta nie była dotkliwa i sprowadziła cenę do 32,11 zł, wyznaczając na tym poziomie krótkoterminowe wsparcie. Jeśli niedźwiedzie pogłębią przecenę, ruch spadkowy może sięgnąć długoterminowej bariery 24,95 zł. Sygnałem kontynuacji hossy będzie natomiast przebicie 37,44 zł. Wczoraj było już blisko – akcje drożały po południu o 0,1 proc., do 37 zł.

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?