To dobra okazja, by nabyć ich przecenione akcje. Choć na warszawskim parkiecie dominuje optymizm, a spółki niemal jedna za drugą ustanawiają roczne maksimum, nie dla wszystkich emitentów jest to rok udany. Od początku roku akcje jednej trzeciej spółek z WIG30 znacząco potaniały. To dobra okazja, aby kupić ich papiery po znacznie niższej cenie. Wśród spadkowiczów dominują jednak spółki, których na razie lepiej unikać.
Tani koncern z dobrymi prognozami
Liderem giełdowych spadków jest ukraiński Kernel Holding. Kurs koncernu spożywczego spadł od początku roku już o 37 proc. Przyczyn zniżek należy upatrywać przede wszystkim w słabszych od oczekiwań wynikach za IV kwartał 2012 r. (firma ma o pół roku przesunięty rok obrotowy). Spółka poinformowała bowiem o wypracowaniu 45 mln dol. zysku netto i 57,4 mln dol. EBITDA. To 40 proc. mniej od prognoz. W piątek w południe akcje spółki były wyceniane na 42,81 zł. Zdaniem Piotra Drozda z Wood & Company cena docelowa akcji może sięgnąć 50,7 zł, co daje prawie 18-proc. potencjał wzrostu. – W I kwartale spodziewam się jeszcze straty netto, ale myślę, że będzie to najgorszy okres i kolejne przyniosą już znaczącą poprawę – prognozuje analityk. – Poprawa marż będzie wynikała z wysokich zbiorów i niskich cen ziaren słonecznikowych. W 2015 r. zyski pojawią się też w segmencie rolniczym, na co wpłynie m.in. spadek kosztów produkcji rolnej. Ponadto spółka restrukturyzuje portfolio ziemi, co powinno przełożyć się na wzrost efektywności – wyjaśnia Drozd. Jego zdaniem Kernel w roku obrotowym 2014 (1 lipca 2013 – 30 czerwca 2014 r.) zaraportuje 259 mln dol. przychodów, podczas gdy w 2015 r. będzie to już 354 mln zł. W ukraińską spółkę wierzy również amerykański Goldman Sachs, który na początku września podwyższył cenę docelową akcji koncernu do 75 zł.
KGHM i JSW tanie, ale nieatrakcyjne
Na kolejnych dwóch pozycjach znajdują się spółki wydobywcze. Zarówno KGHM, jak i JSW odnotowały od początku roku ponad 26-proc. zniżki kursu. Akcje miedziowego potentata podążały nie tylko za obniżającą się ceną kluczowego surowca, lecz także srebra. JSW traciło zaś wskutek słabszych cen węgla i koksu. Artur Iwański, szef analityków DM PKO BP, prognozuje, że cena docelowa tej pierwszej spółki osiągnie 127 zł. W piątek po południu akcje spółki wyceniane były na 123,15 zł. – Spółka ma szansę na 3 mld zł zysku w tym roku – szacuje analityk i prognozuje, że IV kwartał będzie dla spółki już dużo lepszy. – Na wyniki nie będzie już wpływać remont pieca, a poprawa w gospodarce światowej i oddanie nowych projektów pomoże notowaniom spółki. Niestety, w następnym roku może nastąpić nadpodaż miedzi, co zbije ceny surowca – wyjaśnia analityk. Jeszcze gorzej wygląda sytuacja JSW. Tym bardziej że o pogorszeniu wyników mówi nawet sam zarząd. Zarówno Societe Generale, jak i DI BRE obniżyły niedawno rekomendacje dla węglowej spółki. Na domiar złego w kopalni Pniówek wybuchł niedawno podziemny pożar, który wyłączył z eksploatacji jedną z sześciu ścian wydobywczych. – Konieczna jest istotna poprawa ceny węgla, by uzasadnić poprawę wyceny – zapewnia Iwański. Nieco optymizmu przejawia natomiast Maciej Bobrowski, analityk DM BDM. – JSW może być naturalnym beneficjentem dalszej poprawy sytuacji w europejskim przemyśle stalowym. Nawet przy ostrożnych założeniach na 2014 r. cena 65 zł jest rozsądna do budowania pozycji i w dłuższym okresie może stwarzać pole do wzrostu – przekonuje.
Bogdanka i Lotos – na nich warto postawić
Dwóch przedstawicieli wśród spadkowiczów ma też branża paliwowa. Mowa o Lotosie i PKN Orlen. Krzysztof Pado z DM BDM przyznaje, że Lotos nieco zaskoczył wynikami za III kwartał, ale marże rafineryjne nadal znajdują się pod presją, co może ciążyć na kursie akcji. Analityk liczy, że kolejny rok może poprawić sytuację, ale oczekiwania co do przyszłorocznej poprawy są już dyskontowane przez rynek. Większość ostatnich rekomendacji dla obu tych spółek zaleca sprzedaż. Na tym tle wyróżnia się Łukasz Prokopiuk, analityk DM IDMSA. – We wtorek Lotos kupił aktywa na Norweskim Szelfie Kontynentalnym. Rynek powinien oswoić się z tymi danymi, to bardzo dobra transakcja – zaznacza i zaleca kupno papierów Lotosu, a cenę docelową określa na poziomie 44 zł, podczas gdy w piątek po południu akcje te wyceniano na 38,37 zł – wyjaśnia. Spośród pozostałych pięciu tegorocznych spadkowiczów (Enea, TP, Bogdanka, Boryszew, GTC) najlepiej wypada producent węgla kamiennego. Zdaniem Prokopiuka papiery Bogdanki są mocno przecenione. – Co nie usprawiedliwia pozytywnych oczekiwań co do bardzo dobrej dynamiki sprzedaży i produkcji w kolejnych kwartałach – zaznacza i szacuje, że docelowo akcje firmy mogą być warte nawet 129,7 zł. Optymistą jest również Artur Iwański z DM PKO BP. Jego zdaniem po ostatnich spadkach spółka znów jest atrakcyjna, zwłaszcza dzięki dywidendzie. Dla wszystkich czterech pozostałych spółek dominują negatywne rekomendacje i prognozy, choć analitycy się zgadzają, że w przyszłym roku i one mogą poprawiać swoje wyniki, czemu sprzyjać będzie ożywienie gospodarcze. Pamiętajmy jednak, że gra przeciwko trendowi wiąże się z dużym ryzykiem. Zanim zdecydujemy się na zakup papierów którejś z tych firm, warto dokładnie przyjrzeć się spółce i pamiętać, że akcje nie taniały bez powodu.
Kernel Holding
Tempo spadków kursu ukraińskiego koncernu spożywczego może zdumiewać. Od początku roku akcje Kernela potaniały aż o 37 proc. Zdaniem ekspertów spółka najgorsze ma już za sobą, a kolejne lata przyniosą znaczącą poprawę wyników.