Liderzy i maruderzy z WIG20

Przyjrzeliśmy się emitentom, których akcje od stycznia zyskały i straciły najwięcej. Czy liderzy podtrzymają dobrą passę? Czy maruderów czeka odbicie? Będzie trudno, bo na warszawskim parkiecie rajd św. Mikołaja może się nie zdarzyć.

Aktualizacja: 06.02.2017 17:01 Publikacja: 15.10.2015 14:00

Liderzy i maruderzy z WIG20

Foto: Fotorzepa, Grzegorz Psujek

Od stycznia indeks grupujący największe spółki spadł o 9 proc. To najgorszy wynik spośród podstawowych wskaźników GPW. W samym tylko wrześniu WIG20 stracił 4,5 proc. Zapytaliśmy ekspertów, na które spółki spośród liderów zwyżek i spadków warto obecnie postawić, a na które trzeba uważać.

Może pomóc Gazprom

Największe powody do zadowolenia mają akcjonariusze PGNiG – pod względem wzrostu kursu spółka zostawiła daleko w tyle pozostałych emitentów. Jednak według większości analityków kurs akcji do końca roku nie powinien się już znacząco zmienić. Świadczy o tym też średnia cena z trzech ostatnich rekomendacji, która jest zbliżona do obecnej wartości rynkowej. Według Krzysztofa Pado, analityka DM BDM, spółka po III kwartale będzie blisko realizacji rocznej prognozy wyniku EBITDA na poziomie 5,8 mld zł. –  Pozytywnym impulsem dla kursu mogłoby być dojście do porozumienia z Gazpromem w kwestii aktualizacji warunków kontraktu. W dłuższym horyzoncie obecna wysoka wycena spółki nie wydaje się uzasadniona – spodziewamy się bowiem dalszej obniżki taryfy w segmencie obrotu, ale także i w dystrybucji – wskazuje Pado.

Dobre warunki dla Orlenu

Inwestorzy, którzy kupili akcje PKN Orlen na początku roku, także nie mogą się czuć zawiedzeni. Co więcej, według średniej z trzech ostatnich rekomendacji papiery spółki mają jeszcze 11-proc. potencjał do wzrostu. Do wyceniania akcji wysoko zachęcają analityków wyniki Orlenu. – W III kwartale spółka korzystała na świetnych marżach przerobowych w rafinerii i petrochemii, a także na bardzo dobrym otoczeniu dla detalu. Wyniki na poziomie oczyszczonego wyniku EBITDA LIFO (z pominięciem zmian na zapasach ropy oraz przed dokonaniem odpisów – red.) będą więc dużo lepsze w ujęciu rocznym. Raportowane wyniki zostaną jednak obciążone stratą z odkupienia zapasów obowiązkowych oraz kosztami pożaru instalacji w Litvinovie – zaznacza Pado. Do niedawna duża część inwestorów liczyła na hojną dywidendę z Orlenu w przyszłym roku. Zdaniem eksperta DM BDM taki scenariusz jest jednak mało prawdopodobny ze względu na wspomnianą wcześniej transakcję odkupu zapasów czy ogłoszone we wtorek akwizycje koncernu w segmencie wydobywczym.

Eurocash obrywa

Polityczne obietnice wpływały głównie na kursy banków, ale oberwało się też Eurocashowi. Kurs akcji hurtowej spółki na poniedziałkowej sesji spadł o prawie 8 proc. po zapowiedziach polityków PiS dotyczących nałożenia 2-proc. podatku obrotowego na sklepy powyżej 250 mkw. Od początku roku kurs wciąż jest jednak na dużym plusie.

Według Włodzimierza Gillera, analityka DM PKO BP, należy pamiętać że Eurocash nie jest detalistą, ale hurtownikiem, dlatego też ewentualny podatek dotknie go tylko pośrednio. Firma na razie nadal będzie pod presją, bo festiwal politycznych obietnic w najbliższych dniach będzie trwał w najlepsze. – Po samych wyborach nie powinniśmy już obserwować tak znaczących tąpnięć kursu, jak w poniedziałek – kwituje Giller.

Bogdanka jeszcze niżej

W piątek kończą się zapisy na akcje Bogdanki w wezwaniu ogłoszonym przez Eneę. Analitycy nie spodziewają się wzrostu kursu papierów do końca roku. – Nie wydaje mi się, żeby wyniki za III kwartał znacząco wpłynęły na zachowanie się kursu Bogdanki. Jesteśmy w przededniu zakończenia wezwania Enei, które zdecyduje o kształtowaniu się kursu do końca roku. Gdyby zakończyło się ono niepowodzeniem, to akcje mogą potanieć jeszcze bardziej. Zakładając jednak scenariusz pozytywny, czyli powodzenie wezwania, kluczowe będzie podejście Enei i  jej plany wobec węglowej spółki. Jeżeli będą mało konkretne, to zapewne nie spodoba się to akcjonariuszom i kurs akcji może jeszcze bardziej spaść – mówi Marcin Gątarz, analityk Pekao IB.

mBank najsłabszy

Spośród kredytodawców wchodzących w skład WIG20 najmocniej potaniały od początku roku akcje mBanku. – Jest to spowodowane relatywnie większą wrażliwością mBanku na obciążenia dla sektora bankowego, które mogą być wprowadzone po wyborach. Bank ten ma jedną z niższych rentowności aktywów w sektorze, dlatego podatek bankowy może zabrać mu większą część zysków niż średnio w branży – mówi Kamil Stolarski, analityk Haitong Banku. Dodaje, że rynek nie w pełni wycenia możliwość wygranej PiS. – Po jego ewentualnym dojściu do władzy i stworzeniu koalicji kursy banków mogą jeszcze poszybować w dół – uważa Stolarski.

Potencjał Tauronu

Notowania Tauronu z kolei zachowują się w tym roku najgorzej spośród firm energetycznych z WIG20. Impulsem do zwyżek nie będą również wyniki za III kwartał, które według Michała Stalmacha, analityka DM BOŚ, powinny być nieznacznie słabsze w stosunku rocznym. – Zmiana zarządu Tauronu już nastąpiła, dlatego ewentualna zmiana rządu nie powinna już tak negatywnie się odbić na kursie – mówi. Według średniej ceny z trzech ostatnich rekomendacji akcje spółki powinny kosztować 3,65 zł.

[email protected]

Pytania do Piotra Kaźmierkiewicza, analityka CDM Pekao.

Od stycznia WIG20 stracił 9 proc. Do końca roku inwestorzy mogą się spodziewać odrobienia części strat?

Patrząc technicznie, indeks WIG20 testuje linię rozpoczętego w maju trendu spadkowego. Jej pokonanie i wyjście ponad poziom wrześniowych maksimów oznaczałoby utworzenie formacji podwójnego dna, której zasięg, wynikający z wysokości formacji, powinien pozwolić na wzrost indeksu do okolic 2400 pkt. Czy jest to możliwe jeszcze w tym roku? Wydaje się to mało prawdopodobne, jeśli spojrzymy na stopy zwrotu indeksu WIG20 w okresie dwóch miesięcy kończących rok kalendarzowy. W ostatnich dziesięciu latach mediana stóp zwrotu WIG20 za okres listopad–grudzień jest bliska zera (+0,2 proc.). Co więcej, w ostatnich czterech latach WIG20 aż trzykrotnie rozwijał korektę spadkową.

Ewentualne dojście do władzy PiS jest już zdyskontowane w cenach?

Wydaje się, że tak. O ile bowiem ryzyko polityczne związane jest z obietnicami, o tyle część z nich może się okazać niemożliwa do wprowadzenia (niezgodność konstytucyjna) lub zmodyfikowana (złagodzona, jak w przypadku podatku bankowego, który zamiast aktywów może dotyczyć transakcji). Termin wyborów, niezależnie od wyników, powinien być zatem momentem przesilenia, jeśli chodzi o relatywną słabość dużych spółek, zniknie bowiem presja na kolejne obietnice wyborcze.

Akcje których spółek narażone są na największe straty w kontekście ryzyka politycznego?

Dotychczas mówiło się o bankach jako o tym sektorze, który poniesie największe straty – niezależnie od tego, która opcja wygra wybory. Koszty obietnic mogą bowiem trwale pozbawić rentowności część spółek, rozpoczynając proces konsolidacji sektora. Ewentualna wola polityczna skierowana na repolonizację banków może doprowadzić do zmian w zarządach niektórych spółek kontrolowanych przez Skarb Państwa, co wywrze dodatkowy negatywny wpływ na wyceny. Wydaje się jednak, że inwestorzy mieli już wystarczająco wiele czasu, aby oswoić się z tym scenariuszem.

W takim razie warto przerzucić się na małe i średnie spółki?

Obecnie mamy do czynienia z relatywną słabością dużych spółek w skali nienotowanej od 2013 r. W ostatnich dziesięciu latach tylko trzykrotnie na tym etapie roku indeks WIG był mocniejszy od WIG20 w stopniu większym niż obecnie. Były to lata 2006, 2009 i 2013 – przy czym dwukrotnie WIG20 w końcówce roku odrabiał straty, zyskując 7,8 i 5,5 proc. odpowiednio w 2006 r. i 2009 r., ale w 2013 r. stracił 3,9 proc. Aktualnie bliżej mi do tych pierwszych wskazań, przez co dzień oficjalnych wyników wyborczych typuję jako datę, w którym WIG20 zacznie wykazywać się cykliczną relatywną siłą. Historycznie patrząc, powinno to potrwać blisko rok.

Inwestorzy w tym roku mogą liczyć na rajd św. Mikołaja?

Potencjalnego ruchu wzrostowego w okresie listopad–grudzień nie nazwałbym jednak rajdem św. Mikołaja, gdyż taki pod kątem statystycznym nie istnieje. Odreagowanie to powinno być związane z zakończeniem okresu niepewności, jaką niósł z sobą okres przedwyborczy. Podatek bankowy, przewalutowanie kredytów frankowych, podatek od sieci handlowych, ratowanie górnictwa – to właśnie te kwestie odbiły się na wycenach banków, spółek energetycznych i sieci handlowych. MKT

Analizy rynkowe
Niemieckie akcje: DAX przegrzany, ale małe i średnie spółki mają zaległości do nadrobienia
Analizy rynkowe
Pojawił się niepokojący sygnał. Zbliżamy się do szczytu WIG?
Analizy rynkowe
Inwestorzy spodziewają się, że gospodarka USA będzie słabła
Analizy rynkowe
Na GPW realizacja zysków na całego, ale złoty wciąż silny. Zwrot NASDAQ?
Analizy rynkowe
Inwestorzy liczą na to, że przyszły rząd Merza da impuls rozwojowy
Analizy rynkowe
Europa już z wyraźną zadyszką