Prezesi spółek z GPW i ich zarobki

Podsumowaliśmy pensje prezesów największych spółek giełdowych. Wynagrodzenia wzrosły w 2015 r. o 9 proc. przy spadku zysków o dwie trzecie! Kto zarabia najwięcej/najmniej?

Publikacja: 23.03.2016 13:00

Prezesi spółek z GPW i ich zarobki

Foto: GG Parkiet

Zarządy spółek z WIG30 zarobiły w 2015 r. łącznie 276 mln zł, czyli o 3 proc. mniej niż rok wcześniej (chodzi o 26 firm, które do 22 marca przekazały raporty roczne). Tylko dwóch szefów firm miało roczne wynagrodzenie niższe od 1 mln zł.

Banki na czele rankingu

Mimo ciążącej na bankach presji największymi zarobkami z tego grona może się pochwalić zarząd ING BSK, który w 2015 r. otrzymał łącznie 18,9 mln zł, czyli o 8 proc. więcej w porównaniu z rokiem poprzednim. Trzecie miejsce zajęło kierownictwo mBanku z 16,7 mln zł. W tym banku wynagrodzenie zarządu spadło rok do roku o 14 proc.

Wyraźne pogorszenie kondycji Enei – w 2015 r. energetyczna spółka wykazała 435 mln zł straty – nie wpłynęło negatywnie na pensje członków zarządu. Wręcz przeciwnie, łącznie uposażenie szefostwa wzrosło o 33 proc. rok do roku. Najbardziej konserwatywnie do kwestii zarobków podchodzi się w Boryszewie, ponieważ członkowie zarządu przemysłowej grupy otrzymali w 2015 r. „tylko" 2,2 mln zł.

W CD Projekt na bogato

Łączne wynagrodzenie prezesów analizowanych firm wzrosło o prawie 9 proc., do 66 mln zł. Rekordzistą pod względem zarobków okazał się kolejny raz Luigi Lovaglio, prezes Pekao, który zanotował 5,7 mln zł (plus 1,2 mln zł dodatku za pracę za granicą) – to połowa wynagrodzenia całego zarządu Pekao. Na drugim miejscu znalazł się Tobias Solorz, prezes Cyfrowego Polsatu, z kwotą 5 mln zł, a na trzecim Jao Bras Jorge, prezes Millennium, który zainkasował 4,2 mln zł (wynagrodzenie tej dwójki to jedna czwarta całego wynagrodzenia zarządów ich firm).

Na inny pułap finansowy przeskoczył z kolei Adam Kiciński z CD Projektu. Prezes producenta gier w 2015 r. zarobił 3,2 mln zł, co oznacza spektakularny wzrost uposażenia, o 700 proc. W tym wypadku należy jednak podkreślić, że znaczną część wypłaty stanowi premia z tytułu programu motywacyjnego. Jej średnioroczna wartość to blisko 2,8 mln zł, a cała należna nagroda za lata 2012–2015 to aż 11,1 mln zł. Akcjonariusze spółki nie powinni jednak czuć z tego powodu dyskomfortu, ponieważ zarządu CD Projekt bronią wyniki. W 2015 r., w związku z międzynarodowym sukcesem gry „Wiedźmin 3", spółka wypracowała rekordowe w swojej historii 342 mln zł zysku netto. W 2014 r. było to tylko 5,2 mln zł.

Dariusz Lubera, który był prezesem Tauronu, do października zarobił o 41 proc. mniej niż w całym 2014 r. W ramach ciekawostki warto nadmienić, że Luis Amaral, prezes Eurocashu, z pensją 0,7 mln zł wcale nie jest najlepiej opłacanym członkiem zarządu tej spółki. Pod tym względem najlepiej wypada David Boner z zarobkami w wysokości 1,9 mln zł. Prezes nie ma jednak powodów do narzekania. W związku z tym, że Eurocash z zeszłorocznego zysku wypłaci dywidendę w wysokości 1 zł na akcję, na konto Amarala wpłynie 60,6 mln zł (jest największym akcjonariuszem).

Kto najlepiej zarządza?

Które zarządy są najbardziej efektywne? Można spróbować odpowiedzieć na to pytanie, porównując koszt wynagrodzenia najwyższego kierownictwa z zyskiem, jaki osiągnęła ich spółka.

Najlepsze wartości tego prostego wskaźnika uzyskało PZU, w którego przypadku koszt wynagrodzenia zarządu stanowił zaledwie 0,35 proc. zysku netto spółki w 2015 r. Bardzo dobre wskaźniki osiągnęły też Pekao (0,46 proc.), PGNiG (0,50 proc.), BZ WBK (0,54 proc.) i PKO BP (0,61 proc.). Na drugim końcu skali znalazły się Orange, CD Projekt i Eurocash, w których wskaźnik kosztów zarządu do zysku netto sięgnął odpowiednio 4,9 proc. i po 4,5 proc. Dla kilku firm nie da się go obliczyć z powodu strat poniesionych przez spółki w 2015 r. (KGHM, PGE, Tauron, Bogdanka, Lotos, Enea).

Jednak gdybyśmy zestawili np. wynagrodzenie zarządu ze zwrotem z kapitału (im niższe wynagrodzenie, a wyższe ROE, tym lepiej), to najbardziej efektywnym zarządem okazałby się ten w CD Projekcie, Synthosie, Boryszewie i PZU. Najgorszy wskaźnik zanotowałyby Orange, Asseco, Millennium i ING BSK.

[email protected]

[email protected]

Bankowcy zarobili nieznacznie więcej niż rok wcześniej

W sektorze bankowym rok 2015 przyniósł sporo zmian, co widać było także w wynagrodzeniach zarządów. Zwykle największe zarobki najwyższego kierownictwa notowane były w dużych bankach, szczególnie takich jak Pekao czy mBank i ING Bank Śląski. Jednak w ubiegłym roku rekordzistą okazał się bank ze środka stawki – BGŻ BNP Paribas, którego zarząd w 2015 r. uzyskał aż 24,2 mln zł łącznie (to bodaj najwyższy „wynik" w sektorze w ostatnich latach), co oznacza wzrost o połowę. Z tego w formie podstawowego wynagrodzenia przypadło 14 mln zł, pozostała zaś kwota to premie i inne świadczenia. Skąd tak duża kwota jak na ósmy co do wielkości bank w Polsce (pod względem sumy bilansowej)? Odpowiedzią jest połączenie, które w kwietniu 2015 r. przeprowadziły BGŻ i BNP Paribas Polska. W efekcie na przestrzeni roku w zarządzie zasiadało łącznie aż 18 osób (obecnie jest ich 11).

Na drugim miejscu uplasował się zarząd ING BSK, który łącznie zainkasował 18,9 mln zł (z czego niecała połowa to wynagrodzenie podstawowe, reszta premie), czyli o 8 proc. więcej niż w 2014 r. Trzecie miejsce przypadło mBankowi z kwotą 16,7 mln zł (-8 proc.). W całym roku łączne wynagrodzenia zarządów 13 banków z GPW wzrosło nieznacznie o 2,5 proc., do 175 mln zł. Największy spadek zarobków zanotował zarząd Pekao, który w ostatnich latach zajmował czołowe miejsca pod względem wysokości wynagrodzeń. W 2015 r. zmalało ono o 37 proc., do 10,8 mln zł. O jedną trzecią zmalało wynagrodzenie zarządu Alior Banku, do 8,3 mln zł. Nie widać jednak powszechnego zmniejszania wynagrodzeń zarządów banków (mimo że sporo z nich szuka oszczędności w inny sposób, głównie poprzez zwolnienia) w obliczu pogorszenia sytuacji sektora. W ubiegłym roku zysk netto banków w Polsce spadł o jedną czwartą, do 11,5 mld zł, choć warto zaznaczyć, że głównie był to efekt zdarzeń jednorazowych w postaci kosztów ratowania depozytów SK Banku i składki na Fundusz Wsparcia Kredytobiorców.

Najlepiej zarabiającym prezesem wśród bankowców znowu okazał się Luigi Lovaglio, prezes Pekao, który zanotował 5,7 mln zł (-20 proc.), ale trzeba do tej kwoty doliczyć 1,2 mln zł dodatku za wykonywanie pracy poza krajem pochodzenia. Za Włochem znalazł się Portugalczyk Jao Bras Jorge, prezes Millennium, z kwotą 4,2 mln zł (+15 proc.). Trzecią lokatę zajął Cezary Stypułkowski, prezes mBanku (3,8 mln zł, podobnie jak w 2014 r.). MR

Opinie

Łukasz Bugaj, analityk, DM BOŚ

W przypadku zarobków zarządu należy podkreślić, że system wynagradzania nie powinien popadać w żadne skrajności. Jedynie stała pensja zbytnio nie motywuje, z kolei w całości oparta na wynikach zmusza do podejmowania ponadprzeciętnego ryzyka. W kwestii struktury wynagrodzeń od dłuższego już czasu mówi się o potrzebie zwiększenia znaczenia długoterminowych systemów premiowych, ale przy jednoczesnym pozostawieniu zadowalającej części stałej. Co do zasady należy się więc zgodzić z poglądem, że zarobki prezesów powinny być uzależnione od wielkości zysku generowanego przez spółkę, ale z pewnością w ramach dobrze przemyślanego systemu motywacyjnego, który nie bierze pod uwagę zysku tylko z jednego roku. Zresztą sam poziom zysku może być bardzo mylącym wskaźnikiem, gdyż wskaźnik ten potrafi być w znacznym stopniu uzależniony od wielkości spółki. Tym samym trudno w ogóle mówić o proporcji wynagrodzenia członków zarządu do zysku netto, gdyż ta w istotny sposób zależeć będzie od skali działania analizowanego przedsiębiorstwa. TDA

Kamil Hajdamowicz, analityk, BM BGŻ BNP Paribas

Część wynagrodzenia członków zarządu powinna być silnie uzależniona od wyników firmy; choć niektóre warunki mogą być oparte na celach pozafinansowych (np. wdrożenie strategii), to jednak na koniec zawsze liczy się wynik. Inaczej wygląda to w przypadku firm, które generują straty, jak to ma miejsce obecnie w branży surowcowej. Zmniejszenie części zmiennej wynagrodzenia pokazuje w takim wypadku troskę zarządu o interes całej spółki. Należy jednak zachować umiar, bo brak właściwego wynagradzania może skłonić najlepszych menedżerów do szukania innego zajęcia. Obniżenie zmiennych wynagrodzeń członków zarządu w przypadku spółek w złej sytuacji finansowej ma pozytywny wpływ na morale załogi. Pokazuje, że w trudnych sytuacjach wszyscy muszą oszczędzać i interes spółki leży na sercu wszystkim pracownikom, również tym na wyższych szczeblach. To też dobra informacja dla akcjonariuszy, bo widzą bezpośrednie zaangażowanie i poświęcenie osób najlepiej wynagradzanych w spółce. Źle za to wygląda sytuacja, gdy wyniki spółki drastycznie spadają, trwają duże redukcje zatrudnienia, a premie zarządu rosną lub pozostają bez zmian. MR

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?