Jak sprawdziliśmy, spośród 140 spółek wchodzących w skład indeksów WIG20, mWIG40 i sWIG80 prognozy wyników finansowych na 2016 r. do tej pory przedstawiło jedynie osiem. To jeszcze mniej niż przed rokiem – na początku 2015 r. zdecydowało się na to bowiem 13 emitentów. Co istotne, o publikację prognoz nie pokusiła się tym razem żadna spółka z grona blue chips.
Dlaczego coraz mniej emitentów informuje rynek o przewidywanych wynikach?
Spółki prognozują coraz rzadziej
Prognozy wyników finansowych publikowane przez zarządy spółek to informacje przydatne szczególnie inwestorom indywidualnych. Mówią im o tym, czego można się spodziewać w danym roku po danych firmach. Zwykle mają też dużą wiarygodność, bo przecież nikt inny nie zna tak dobrze spółki jak jej menedżerowie. Nie tylko mają dostęp do informacji poufnych, ale też na bieżąco obserwują zmieniające się otoczenie gospodarcze i branżę. Spółki regularnie publikujące swoje prognozy są najczęściej postrzegane na rynku jako te najbardziej wiarygodne i stabilne. Niestety, praktyka tak często stosowana na rozwiniętych rynkach akcji w Polsce jest coraz rzadsza.
Od lat prognozy dotyczące wyniku netto z wyłączeniem zdarzeń jednorazowych podaje Neuca – lider na rynku dystrybutorów farmaceutyków. W ciągu ostatnich sześciu lat spółka czterokrotnie zrealizowała swoje założenia. W dwóch przypadkach zabrakło bardzo niewiele. W tym roku firma celuje w 110 mln zł zysku netto bez zdarzeń jednorazowych. Zdaniem większości analityków Neuce powinno się udać i tym razem osiągnąć ten ambitny cel.
Z prognoz wyników finansowych od lat słyną również Elektrobudowa, Grupa Kęty, Apator i Zetkama. W większości przypadków spółkom udawało się realizować założenia.