Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 30.06.2016 11:00 Publikacja: 30.06.2016 11:00
W tym roku zyskiem podzieli się z akcjonariuszami rekordowa liczba firm z warszawskiej giełdy
Foto: Bloomberg
W czerwcu nastąpił prawdziwy wysyp walnych zgromadzeń, na których akcjonariusze decydują o podziale wypracowanych przez spółki zysków. Mają na to czas tylko do końca pierwszego półrocza. Na ogół decyzje akcjonariuszy są zgodne z propozycjami zarządów, ale w kilku przypadkach akcjonariusze postawili na swoim. – Interes zarządu, mającego w planach jakieś projekty związane z biznesami spółek, nie zawsze musi iść w parze z interesem akcjonariuszy, którzy albo potrzebują gotówki, jak w przypadku OFE, albo sami mają inne, w ich ocenie bardziej zyskowne, projekty. Powodzenie przegłosowania wyższej dywidendy zależy oczywiście od siły akcjonariuszy na walnym zgromadzeniu, a więc pomocna jest analiza składu akcjonariatu – zauważa Łukasz Rozbicki, zarządzający w MM Prime TFI.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Do niedawna hossę na GPW napędzały banki korzystające na wysokich stopach procentowych, ale ostatnio mają coraz więcej popleczników w firmach, dla których niższy koszt pieniądza powinien być impulsem do poprawy wyników.
Trwająca hossa winduje majątki najbogatszych. Na warszawskiej giełdzie mamy już prawie 20 miliarderów, na czele z Tomaszem Biernackim. Imponujące pakiety mają też akcjonariusze LPP, Cyfrowego Polsatu, CCC, XTB i CD Projektu.
Na palcach jednej ręki można policzyć tych, którzy zapowiadali tak dobre zachowanie polskiego rynku akcji w tym roku. Tymczasem II kwartał ledwie się rozpoczął, a stopy zwrotu głównych indeksów coraz bardziej zbliżają się do 30 proc.
Średnie spółki przyciągają uwagę nie tyko krajowych inwestorów. W tym segmencie hossa w 2025 roku rozkręciła się na dobre za sprawą napływów kapitału z zagranicy na krajowy parkiet oraz wzrostu aktywności lokalnych graczy.
Wyzwania przed branżą to m.in. rola w finansowaniu gospodarki, transformacji energetycznej i rozwoju firm, a także obciążenia regulacyjne i podatkowe.
Kiedyś USA sprzedawały światu globalizację jak coca-colę: masowo i z przekonaniem. Dziś wolny handel przestaje istnieć, a Biały Dom stawia na cła w nadziei na powrót American Dream. Jak do tego doszło i co nam to mówi o przyszłości świata?
Inwestorzy zastanawiają się, czy prezydent Stanów Zjednoczonych rzeczywiście wyrzuci prezesa banku centralnego, czy tylko straszy rynki, by wywołać określone skutki. Jak na razie zyskuje na tym większość walut świata, bitcoin oraz bijące rekordy cenowe złoto.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas