Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 06.02.2017 15:58 Publikacja: 11.10.2016 13:15
Siłę rażenia obu tych wydarzeń można oceniać podobnie, gdyż rodzą one podobną niepewność. Czerwcowa decyzja o Brexicie już się zmaterializowała. Ewentualna listopadowa wygrana Trumpa, która z punktu widzenia rynków finansowych jest opcją bardziej ryzykowną, gdyż jego ewentualna wygrana wiąże się z dużo większą niepewnością, jeszcze pewien czas temu wydawała się realna. Jednak teraz, gdy kampania weszła już w decydującą fazę, staje się coraz mniej prawdopodobna. Trump nie tylko przegrał dwie z trzech debat przedwyborczych, ale też po serii kompromitujących zachowań traci nie tylko poparcie społeczne, ale również poparcie wpływowych członków Partii Republikańskiej. To sprawia, że amerykańska polityka, wbrew wcześniejszym obawom, nie będzie jednym z czynników determinujących nastroje na giełdach.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Już w oczekiwaniu na wznowione właśnie obniżki stóp procentowych przez RPP pałeczkę w wyścigu na rynku obligacji zaczęły przejmować instrumenty stałoprocentowe. Krajowym akcjom cięcia stóp przyniosą wiele korzyści, ale też jeden duży minus – wynik odsetkowy ważącego dużo w indeksach sektora bankowego będzie pod presją.
Do niedawna hossę na GPW napędzały banki korzystające na wysokich stopach procentowych, ale ostatnio mają coraz więcej popleczników w firmach, dla których niższy koszt pieniądza powinien być impulsem do poprawy wyników.
Trwająca hossa winduje majątki najbogatszych. Na warszawskiej giełdzie mamy już prawie 20 miliarderów, na czele z Tomaszem Biernackim. Imponujące pakiety mają też akcjonariusze LPP, Cyfrowego Polsatu, CCC, XTB i CD Projektu.
Na palcach jednej ręki można policzyć tych, którzy zapowiadali tak dobre zachowanie polskiego rynku akcji w tym roku. Tymczasem II kwartał ledwie się rozpoczął, a stopy zwrotu głównych indeksów coraz bardziej zbliżają się do 30 proc.
Średnie spółki przyciągają uwagę nie tyko krajowych inwestorów. W tym segmencie hossa w 2025 roku rozkręciła się na dobre za sprawą napływów kapitału z zagranicy na krajowy parkiet oraz wzrostu aktywności lokalnych graczy.
Kiedyś USA sprzedawały światu globalizację jak coca-colę: masowo i z przekonaniem. Dziś wolny handel przestaje istnieć, a Biały Dom stawia na cła w nadziei na powrót American Dream. Jak do tego doszło i co nam to mówi o przyszłości świata?
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas