Firmy o kilku biznesowych nogach

Szefowie Action, Emperii, Wojasa i Marvipolu znaleźli swoim spółkom nowe rynkowe nisze i już odnoszą pierwsze sukcesy.

Aktualizacja: 06.02.2017 14:25 Publikacja: 26.10.2016 11:00

Firmy o kilku biznesowych nogach

Foto: Fotorzepa, Robert gardziński RG Robert gardziński

Zmieniające się warunki rynkowe, ale także nowatorskie podejście do biznesu są pretekstem do poszukiwania przez giełdowe przedsiębiorstwa nowych obszarów działalności odbiegających nierzadko od podstawowej linii. W ocenie analityków (opinie pod tekstem) wizjonerstwo zarządów, o ile jest poparte konkretną strategią, może stanowić wartość dodaną dla firm, ale niejednokrotnie wywołuje niepokój wśród inwestorów, oczekujących stabilizacji. Jak będzie w przypadku Actionu, Emperii, Wojasa i Marvipolu?

Action sprzeda żywność Chińczykom

Active & Food, bo tak nazywa się należący do Actionu projekt eksportu polskiej żywności do Chin, jest na zaawansowanym etapie. – Dopięliśmy już wszystkie formalności: mamy zarejestrowaną spółkę handlową na terenie Chin, otrzymaliśmy również niezbędne certyfikaty uprawniające do hurtowej sprzedaży żywności oraz szerokiej wymiany handlowej w obie strony – komentuje Piotr Bieliński, prezes Actionu, spółki znanej inwestorom głównie z dystrybucji sprzętu IT.

– Obecnie jesteśmy w trakcie produkcji pierwszych partii towarowych dla naszego chińskiego partnera. Z tym samym partnerem podpisaliśmy też list intencyjny na dostawę napojów wyprodukowanych w Polsce, trwają również negocjacje w sprawie dystrybucji innych produktów spożywczych. Tak więc projekt Active & Food, choć powstał niedawno, odnosi już pierwsze sukcesy, a dalszy rozwój tej spółki zapowiada się bardzo obiecująco – dodaje.

Poszukiwanie szans rozwoju w nowych obszarach to w przypadku Actionu konsekwencja tego, co dzieje się w podstawowym biznesie. – Rynek IT na naszych oczach przeszedł z fazy rozwoju w fazę dojrzałości. Postanowiliśmy więc wykorzystać nasze kompetencje handlowe oraz posiadane zaplecze logistyczno-organizacyjne w nowych segmentach produktowych. W ten sposób uniezależniamy się od kondycji branży IT, jednocześnie pozostając przy naszym biznesowym core – tłumaczy Bieliński. Twierdzi, że dzisiaj jest zbyt wcześnie, żeby mówić o finansowych korzyściach płynących z projektu Active & Food. – Rynek chiński jest jednym z najbardziej zamkniętych i chronionych przez państwo rynków na świecie, na którym dodatkowo występuje olbrzymia konkurencja – podkreśla Bieliński.

Emperia z informatyczną smykałką

Oprócz sieci supermarketów Stokrotka Emperia zarządza także spółką Infinite, która tworzy autorskie rozwiązania informatyczne umożliwiające optymalizację kluczowych procesów w przedsiębiorstwach. Proponuje m.in rozwiązania w zakresie elektronicznej wymiany i archiwizacji dokumentów czy mobilnego wsparcia sprzedaży. Obsługuje firmy produkcyjne, handlowe i usługowe w kilku branżach, takich jak FMCG, budowlana, elektrotechniczna, bankowa, leasingowa czy telekomunikacyjna. – Oczywiście cały czas pozyskujemy i zamierzamy pozyskiwać nowych klientów w aktualnie obsługiwanych i nowych branżach – przekonuje zarząd Emperii.

– Tempo rozwoju Infinite będzie zależało od powodzenia aktualnie realizowanych projektów skierowanych na rozbudowę posiadanego portfela produktów oraz pozyskanie nowych rynków. Jesteśmy przekonani, że spółka jest przygotowana do tego, aby skala biznesu informatycznego Emperii w kolejnych latach zauważalnie się zwiększała – dodaje. Przejęcia istniejących produktów lub firm dysponujących tego typu produktami to zdaniem szefostwa Emperii naturalna droga rozwoju Infinite. – Nie mówimy jednak o przejmowaniu większych firm z branży IT, nasze zainteresowanie koncentrujemy na mniejszych podmiotach – tłumaczy Emperia.

Możliwe, że w perspektywie kilku lat akcje Infinite będą notowane na warszawskiej giełdzie. – Nie wykluczamy, że w przyszłości, po zwiększeniu skali biznesu, moglibyśmy zastanowić się nad upublicznieniem tej firmy – mówią przedstawiciele Emperii.

Wojas widzi potencjał w turystyce

Obuwniczy Wojas kontroluje obecnie 32 proc. kapitału ośrodka wypoczynkowego Chochołowskie Termy. Spółka akcje kupiła za 10 mln zł. – Wartość księgowa tych udziałów od momentu inwestycji podwoiła się. Nasze zaangażowanie w ten projekt oprócz zakupu udziałów obejmowało pożyczkę udzieloną Chochołowskim Termom w wysokości 9 mln zł, która została już zwrócona wraz z odsetkami – mówi Wiesław Wojas, prezes firmy. – Wchodząc w ten biznes, traktowaliśmy go jako inwestycję krótko- bądź średnioterminową. W tym roku byliśmy bliscy zbycia akcji Chochołowskich Term, ale ostatecznie do transakcji nie doszło. Niewykluczone jednak, że jeszcze wrócimy do rozmów. Alternatywnym rozwiązaniem, jeżeli do sprzedaży udziałów by nie doszło, jest zwiększenie zaangażowania do powyżej 50 proc. i późniejsza sprzedaż walorów – dodaje.

Chochołowskie Termy zostały otwarte w czerwcu tego roku. Jest to jeden z największych obiektów tego typu na Podhalu. Możliwe, że w przyszłości grupa Wojas zaangażuje się w kolejne tego rodzaju przedsięwzięcia prowadzone na Podhalu, o ile, jak zaznacza prezes spółki, będą atrakcyjne. – Jeśli nie sprzedamy udziałów Chochołowskich Term lub zainwestujemy w kolejne projekty, w sprawozdaniach finansowych będziemy oddzielać biznes obuwniczy od turystycznego – tłumaczy Wojas.

Marvipol stawia na luksusowe auta

Coraz śmielej na rynku motoryzacyjnym poczyna sobie kojarzony przede wszystkim z działalnością deweloperską Marvipol. Spółka zdecydowała o wydzieleniu segmentu motoryzacyjnego z grupy i wprowadzeniu go na GPW. Debiut jest możliwy jeszcze w tym roku. British Automotive Polska, generalny importer Jaguar Land Rover wchodzący w skład Marvipolu, sprzedał we wrześniu 219 samochodów, czyli o 86 proc. więcej niż rok wcześniej. To najlepszy miesięczny wynik w historii grupy, która od początku roku sprzedała 1536 samochodów, co oznacza 65-proc. wzrost rok do roku.

– Możemy być pewni, że nie tylko zrealizujemy nasz plany na 2016 r. zakładający sprzedaż ponad 1650 samochodów, ale i przekroczymy go, osiągając wynik zbliżony do 2000 – ocenia Arkadiusz Miętkiewicz, dyrektor zarządzający segmentem motoryzacyjnym w Marvipolu.

[email protected]

– Nie wolno stać w miejscu – mówi o pomyśle eksportu polskiej żywności do Chin Piotr Bieliński, prezes Actionu. Jego zdaniem przy pewnej skali biznesu tylko dywersyfikacja prowadzonej działalności może być gwarancją przetrwania firmy w momencie osłabienia koniunktury lub pojawienia się chwilowej bariery w postaci braku innowacyjnych technologii.

W II kwartale segment IT należący do Emperii wypracował 9,6 mln zł przychodów (72 proc. wpływów pochodzi od podmiotów zewnętrznych), co oznacza wzrost w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku o 21 proc. W analizowanym okresie EBITDA wzrosła rok do roku o 49 proc., do 2,7 mln zł, zaś zysk netto zwiększył się o blisko 52 proc., do 2 mln zł.

Chochołowskie Termy, w które zainwestował Wojas, to kompleks rekreacyjno-wypoczynkowy zlokalizowany na Podhalu. Obuwnicza spółka kontroluje obecnie 32 proc. udziałów Chochołowskich Term, które nabyła za 10 mln zł. Prezes Wojasa twierdzi, że wartość księgowa tych akcji się podwoiła, i nie wyklucza inwestycji w kolejne projekty turystyczne na Podhalu.

Marvipol jest w trakcie rozdzielania biznesu motoryzacyjnego i deweloperskiego. Zarząd spółki zapowiada, że jeszcze w tym roku firmę motoryzacyjną zobaczymy na GPW. Wejście w segment motoryzacyjny na pozór może zaskakiwać, jednak kiedy spojrzymy na bardzo dobre wyniki przedsiębiorstw z tej branży notowanych na warszawskiej giełdzie, optyka nieco się zmienia.

Opinie

Jakub Szkopek, analityk DM mBanku

Wejście spółki w biznes non-core (odbiegający od podstawowej działalności – red.) jest często negatywnie odbierane przez inwestorów. Bierze się to głównie z obawy inwestorów, czy spółce uda się zdobyć niezbędne kompetencje do prowadzenia nowej linii biznesu i czy wystarczy zasobów do jej finansowania. Z punktu widzenia inwestorów zmiana profilu działalności firmy budzi także ryzyko konieczności przebudowania struktury portfela.

W przypadku przedsiębiorstw przemysłowych większość przykładów zaangażowania się w nową linię biznesu wynikała głównie z ambicji zarządu. Dla przykładu Kopex i Fasing niegdyś bardzo poważnie rozważały budowę i użytkowanie własnej kopalni, co wymagałoby znacznych nakładów kapitałowych i konkurencji z obecnymi klientami. Z kolei zarządy Boryszewa i Impexmetalu przez wiele lat wahały się, czy samemu nie rozpocząć działalności zmierzającej do „dewelopowania" znajdujących się w grupie nieruchomości.

Nierzadko też firmy mają ambicje, by zarządzać spółkami, podobnie jak robią to fundusze typu private equity. Istnieje chęć stworzenia portfela działalności i zarządzania w sposób kapitałowy, odchodząc od zarządzania operacyjnego. Inwestorzy wolą jednak z reguły, aby zarządy skupiły się na rozwoju już posiadanych działalności i efektywnie gospodarowały zasobami.

Marcin Materna, dyrektor departamentu analiz, Millennium DM

Wejście w inny segment rynku może być dobrym pomysłem, jednak powinna to być strategiczna decyzja – zajmowanie się dodatkowym biznesem, który nie ma szans w dłuższej perspektywie generować więcej niż 20 proc. biznesu spółki, nie ma moim zdaniem sensu. Oczywiście w przypadkach, gdy perspektywy core biznesu są słabe, taka decyzja powinna być wręcz obowiązkiem zarządu. Gdy biznes rozwija się dobrze, lepiej się koncentrować np. na zdobywaniu rynku przez fuzje, niż wchodzić w segment, na którym spółka może się nie zna i zetknie się tam z bardziej doświadczonymi graczami.

O wizjonerstwie zarządu można mówić, gdy spółka odkrywa nisze czy nowy rynek dotychczas niezagospodarowany, a nie wtedy, gdy pojawia się np. okazja tańszego przejęcia jakiejś działalności, która jednak będzie w przyszłości odrywała zarząd od podstawowego biznesu.

Często takie dodatkowe biznesy są wręcz niekorzystne dla spółki – po początkowym sukcesie, możliwym dzięki prostym do wykorzystania czynnikom, rodzi się chęć rozwoju tego biznesu („skoro tak dobrze idzie"), a wtedy pojawiają się rafy w postaci konkurencji czy też wychodzi na jaw niedokładna znajomość rynku. Moim zdaniem zasada powinna być taka – jeśli podstawowy biznes ma przyszłość, to nie należy zajmować się niczym dodatkowym, bo psuje to klarowność strategii.

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?