Reklama

Coraz więcej spółek rezygnuje z importu gazu do Polski

Koncesje na obrót błękitnym paliwem z zagranicą cofnięto już m.in. Boryszewowi, Tauronowi oraz firmom należącym do Grupy Azoty i Enei. Import staje się nieopłacalny ze względu na zaostrzenie przepisów o zapasach. Zyska prawdopodobnie tylko PGNiG.

Publikacja: 18.09.2017 15:44

Coraz więcej spółek rezygnuje z importu gazu do Polski

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Lokaj

W tym roku do Urzędu Regulacji Energetyki wpłynęło aż 14 wniosków o cofnięcie koncesji na obrót gazem z zagranicą (OGZ). W efekcie już dziewięć firm nie może prowadzić tego typu działalności, a w przypadku pozostałych trwa stosowne postępowanie. Tymczasem na początku roku koncesje posiadało 70 podmiotów. Nowych chętnych na import jest przy tym jak na lekarstwo – w tym roku tylko dwie firmy wystąpiły o stosowne pozwolenia. – Zakładając, że więcej wniosków o cofnięcie OGZ już nie wpłynie, a wszystkie dotychczasowe wnioski zakończą się cofnięciem koncesji OGZ, to liczba koncesji OGZ na dzień 1 października powinna wynieść około 58 – informuje Beata Wereszczyńska-Dembska, dyrektor departamentu komunikacji społecznej URE.

Krytyka nowych przepisów

Wśród firm, które zrezygnowały w sierpniu i wrześniu z koncesji, są Boryszew, Tauron, Puławy, Enea Elektrownia Połaniec, EDF Paliwa, CEZ, Shell Energy Europe, SIME Polska oraz Koch Supply & Trading. – W uzasadnieniu do wniosków o cofnięcie koncesji OGZ firmy wskazały na zmiany przepisów prawa wprowadzone nowelizacją ustawy o zapasach z 7 lipca, dotyczących zasad utrzymywania zapasów obowiązkowych gazu ziemnego – podaje Wereszczyńska-Dembska.

Foto: GG Parkiet

Kornel Koronowski, dyrektor ds. rozwoju Boryszew Energy, informuje, że Boryszew o cofniecie koncesji wystąpił 2 sierpnia, a trzy tygodnie później wydano w tej sprawie decyzję. Także on wskazuje, że powodem rezygnacji z importu są regulacje dotyczące zapasów gazu.

Eksperci Tauronu zauważają, że w wyniku narzucenia firmom obowiązku utrzymywania zapasów rosną koszty, które czynią import nieopłacalnym. Taka sytuacja może doprowadzić do ograniczenia konkurencji na hurtowym rynku gazu, gdyż możliwości sprowadzania gazu z zagranicy, co było formą dywersyfikacji dostaw, zostały znacznie ograniczone. – Mniejsza liczba podmiotów na rynku nie wpłynie korzystnie na konkurencyjność i może doprowadzić do spowolnienia postępu liberalizacji krajowego rynku gazu - twierdzą przedstawiciele Tauronu.

Reklama
Reklama

Importować gazu nie może już największy producent nawozów w Polsce. – Główną przyczyną rezygnacji Grupy Azoty Puławy z tej koncesji jest optymalizacja kosztów zakupu – twierdzi Beata Wittmann, dyrektor korporacyjny ds. energii Grupy Azoty. Inne firmy należące do tego koncernu nie posiadają pozwoleń na import. – PKN Orlen z uwagą obserwuje i analizuje sytuację na krajowym oraz europejskim rynku gazu celem bieżącego dostosowywania się do nowych wymagań regulacyjnych i ekonomicznych – odpowiada z kolei płocki koncern.

Foto: GG Parkiet

Zdecydowanie ostrzej o przyczynach malejącej liczby firm, które będą mogły sprowadzać surowiec, wypowiadają się spółki, w których nie ma Skarbu Państwa. – W naszej ocenie polski ustawodawca wysłał jasny sygnał do tych podmiotów: nie chcemy gazu importowanego do Polski przez podmioty inne niż gracz dominujący. Zwracam uwagę, że to jedyny podmiot, w przypadku którego warunki wykonywania działalności nie tylko się nie pogorszyły po ostatnich zmianach, lecz wręcz się polepszyły – mówi Wojciech Graczyk, przewodniczący komisji ds. gazu i energii przy AHK Polska, Polsko-Niemieckiej Izbie Przemysłowo-Handlowej.

– Biorąc pod uwagę obowiązujące regulacje, podmioty chcące dokonywać importu gazu ziemnego z zagranicy zobowiązane są do ponoszenia znaczących, dodatkowych kosztów rezerwowania dodatkowej mocy transgranicznej, której wykorzystanie w warunkach handlowych jest zabronione. W znaczący sposób podnosi to koszty prowadzenia biznesu gazowego w Polsce oraz sprawia, że konkurencja z grupą PGNiG stanie się w dłuższym okresie czasu niemożliwa – komentuje Piotr Kasprzak, prezes Hermes Energy Group, firmy będącej jednym z największych sprzedawców gazu w Polsce.

PGNiG i ME bronią przepisów

Spośród firm posiadających koncesje na import, nowych regulacji zdaje się bronić tylko Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo. – W opinii spółki rezygnacja niektórych uczestników rynku z koncesji wynika z braku woli solidarnego ponoszenia przez nich kosztów związanych z utrzymywaniem zapasów obowiązkowych gazu, a tym samym uczestnictwa w systemie bezpieczeństwa dostaw na równych zasadach z pozostałymi importerami gazu – podaje departament public relations PGNiG. Zdaniem spółki fakt ten nie wpłynie na ograniczenie konkurencji na rynku hurtowym.

Konieczność wprowadzania nowych regulacji uzasadnia Ministerstwo Energii. Według niego polskie przepisy nakładają obowiązek nabywania dodatkowych mocy przesyłowych na granicy na potrzeby tworzenia zapasów, aby warunki ich utrzymywania i dostarczania były jednolite, niezależnie od miejsca magazynowania. Nowe obostrzenia nałożono tylko na importerów (nie obejmują firm wydobywczych i handlujących surowcem w kraju), gdyż kluczowym czynnikiem wpływającym na poziom bezpieczeństwa dostaw do polskich odbiorców jest stabilność przywozu z zagranicy. Import zaspokaja ponad 75 proc. krajowego popytu. – Należy podkreślić, że w ostatnich kilkunastu latach zagrożenie dla bezpieczeństwa dostaw gazu generowane było wyłącznie przez import gazu – podaje wydział prasowy Ministerstwa Energii. Przyczyn rezygnacji firm z koncesji resort upatruje w fakcie utraty przez niektórych uczestników rynku uprzywilejowania w formie zwolnień z obowiązku utrzymywania zapasów.

Reklama
Reklama

Ministerstwo i PGNiG podobnie patrzą na krytykę nowych regulacji przez UOKiK i URE. Obie instytucje wyraziły obawy, że następstwem wprowadzonych przepisów będzie wzrost cen surowca. W ocenie resortu i PGNiG pierwsza z tych instytucji nie uwzględniła w swoim stanowisku wszystkich możliwości realizacji obowiązku utrzymywania zapasów obowiązkowych gazu. Z kolei URE miało źle interpretować dostępne na rynku dane. – Prawidłowa analiza cen gazu na Towarowej Giełdzie Energii wskazuje, że nowe regulacje – a przypomnieć należy, że ustawa rozszerzająca zakres podmiotów podlegających obowiązkowi tworzenia zapasów obowiązuje już ponad rok – nie wpływają na ceny gazu w Polsce – twierdzi PGNiG.

Dominujący gracz

UOKiK uznaje rynek gazu w Polsce, mimo zakończonych ostatnio inwestycji, nadal za taki, na którym PGNiG ma pozycję dominującą. – Po uwolnieniu cen, wynikającym głównie z konieczności wdrożenia unijnych regulacji, pojawi się zarówno niebezpieczeństwo ich wzrostu, jak i większa szansa na rozwój konkurencji. Oczywiście w trakcie procesu dochodzenia do sprawnie funkcjonującej konkurencji prezes UOKiK będzie reagował w przypadku nadużywania pozycji dominującej w formie stosowania cen nadmiernie wygórowanych – zapewnia Małgorzata Cieloch, rzecznik UOKiK.

Obawy dotyczące prawidłowego funkcjonowania rynku cały czas wyraża też URE. – Zmniejszenie liczby podmiotów działających na rynku gazu – co do zasady – może się przyczynić do zmniejszenia poziomu konkurencyjności w tym obszarze, co może wpłynąć na wysokość kosztów ponoszonych przez odbiorców po zniesieniu obowiązku przedkładania taryf do zatwierdzenia – mówi Wereszczyńska-Dembska.

W ocenie ekspertów Tauronu nowelizacja ustawy o zapasach, a także zniesienie taryf, prawdopodobnie spowodują, że PGNiG, czyli główny dostawca gazu z Polsce, powiększy i tak dużą przewagę nad pozostałymi uczestnikami rynku. Ponadto zawracają uwagę na działania ograniczające liczbę uczestników rynku i swobodę korzystania z alternatywnych źródeł pozyskania gazu w hurcie, co może przełożyć się na wyższe ceny gazu dla odbiorców końcowych.

– W wyniku monopolizacji rynku cena na TGE może przestać być kształtowana na podstawie mechanizmów rynkowych, co będzie typowe dla rynku zamkniętego – mówi z kolei prezes HEG. Jego zdaniem nowelizacja ustawy nie wyrównuje zasad gry na rynku gazu. Dzieje się tak, ponieważ konkurentem jest spółka państwowa, która jest w posiadaniu około 80 proc. rynku oraz historycznie posiada takie aktywa jak źródła wydobycia i podziemne magazyny. Nie wspominając już o fakcie, że jako podmiot wydobywający w kraju jest zwolniona w tym zakresie z utrzymywania zapasów, ponosząc przez to niższe koszty – ocenia Kasprzak.

Według Graczyka jest jeszcze gorzej. Jego zdaniem zanika konkurencja na rynku hurtowym. – Z negatywnym skutkiem dla gospodarki – hurtowe ceny gazu w Polsce są minimum o 15 proc. wyższe niż w krajach sąsiadujących z Polską. Obawiam się, że sytuacja może się pogarszać, bo wobec braku możliwości realnej konkurencji importerów gazu innych niż gracz dominujący rynek jest w pełni zależny od działań tego podmiotu – mówi przedstawiciel AHK.

Reklama
Reklama

[email protected]

Z danych Urzędu Regulacji Energetyki wynika, że w ubiegłym roku PGNiG zmniejszyło sprzedaż gazu ziemnego do końcowych odbiorców w Polsce o 2,3 proc. To niewątpliwie niekorzystna dla koncernu tendencja, zważywszy, że w tym czasie zapotrzebowanie na błękitne paliwo rosło. Co więcej, sprzedaż aż o 41,4 proc. zwiększyły pozostałe firmy.

W ostatnich latach udziały PGNiG w sprzedaży realizowanej ogółem do końcowych odbiorców w Polsce systematycznie spadały. Jeszcze w 2013 r. koncern mógł się poszczycić posiadaniem 94,4 proc. rynku. W ubiegłym roku jego udziały wynosiły już tylko niespełna 73,7 proc. Był to przede wszystkim efekt mocno rosnącej konkurencji.

W ostatnich czterech latach PGNiG raportuje dość mocny wzrost sprzedaży gazu. To jednak w dużej mierze rezultat wprowadzonego obliga giełdowego, które zobowiązuje koncern do lokowania dużych ilości błękitnego paliwa na TGE. Większość tego wolumenu kupują firmy z grupy PGNiG i dopiero wówczas sprzedają odbiorcom końcowym.

PGNiG od wielu lat importuje podobne ilości gazu do Polski. O ile jednak wcześniej niemal całość surowca pochodziła z Rosji, o tyle teraz coraz większe znaczenie odgrywają alternatywne kierunki dostaw. Rośnie zwłaszcza znaczenie importu realizowanego przez terminal LNG w Świnoujściu, do którego trafia głównie gaz z Kataru.

Analizy rynkowe
Polska giełda wciąż rozdaje prezenty. Są nowe szczyty
Materiał Promocyjny
Inwestycje: Polska między optymizmem a wyzwaniami
Analizy rynkowe
Złoto zmniejszyło amerykański deficyt handlowy. Najniższy od pięciu lat
Analizy rynkowe
„Maluchy” nadal czekają na szansę. Czy przyszły rok będzie do nich należał?
Analizy rynkowe
Wydobycie ropy w USA znów rekordowe
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Analizy rynkowe
Srebro z kolejnym rekordem. Również miedź błyszczy na rynku
Analizy rynkowe
Wyceny krajowych spółek pną się w górę bijąc kolejne rekordy
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama