Reklama

Banki zmniejszą koszt finansowania depozytami

Rekordowo niska cena pieniądza od klientów pomaga sektorowi poprawiać tak ważną dla niego marżę odsetkową, ale są też wyzwania.

Publikacja: 29.10.2019 14:30

Banki zmniejszą koszt finansowania depozytami

Foto: Adobestock

Polski sektor bankowy ustanowił właśnie kolejny rekord pod względem kosztów finansowania depozytami – wynika z najnowszych danych Narodowego Banku Polskiego. W sierpniu średnie oprocentowanie stanów depozytów bieżących i terminowych (klientów indywidualnych i firm niefinansowych) spadło do 0,82 proc., nowego najniższego poziomu w historii. Jeszcze rok temu wynosiło 0,89 proc., dwa lata wcześniej 0,91 proc. a trzy – 1,05 proc. Wydaje się, że różnice są niewielkie, ale biorąc pod uwagę wielkość depozytów sektora niefinansowego (1,2 bln zł), oszczędności banków są znaczące.

Inflacja nie zaszkodzi, lokaty będą słabe

Spadek średniego oprocentowania depozytów to przede wszystkim efekt spadku oprocentowania nowych lokat oraz wzrost udziału depozytów bieżących (więcej w ramce poniżej). Tańsze finansowanie przekłada się wprost na wzrost marży odsetkowej netto (NIM). Mimo stabilnych stóp procentowych od marca 2015 r. wskaźnik NIM w ostatnich latach systematycznie rośnie – w 2016 r. wzrósł do 2,36 proc. z dołka zanotowanego rok wcześniej na poziomie 2,31 proc. W 2018 było to już 2,63 proc., a w III kwartale tego roku urósł – według szacunków analityków – do 2,71 proc. Przy aktywach odsetkowych rzędu 1,9 bln zł każde 0,1 pkt proc. poprawy oznacza dodatkowe 1,9 mld zł wyniku odsetkowego w skali sektora (w 2018 r. wyniósł 44,8 mld zł i stanowił dwie trzecie przychodów sektora). To pokazuje, jak ważne dla zysków banków są marża odsetkowa i wynik z tego tytułu.

Czy jest ryzyko, że rosnąca inflacja, powodująca, że realne oprocentowanie depozytów jest ujemne, zniechęci klientów do wycofywania pieniędzy z banków? Aby te odczuły presję depozytową, klienci musieliby przekazywać środki za granicę lub wycofywać żywą gotówkę.

Foto: GG Parkiet

– Obecnie coraz więcej klientów po prostu nie wydaje pieniędzy, oszczędzając, czy na lokatach, czy wręcz pozostawiając środki na kontach. Banki to widzą, nie dostrzegają odpływów np. na rynek obligacji czy funduszy bezpiecznych, do tego dochodzą utrudnienia związane z zakupami detalicznych papierów skarbowych – możliwe jest to tylko w PKO BP, paradoksalnie wpływa to korzystnie na banki, bo nie robią im konkurencji dla depozytów. Nie spodziewam się ruchu na rynku oficjalnych stóp, więc i w bankach. Inflacja nie ma nic do rzeczy w tej sytuacji, bo alternatywą dla lokat jest kupno jakiegoś aktywu rzeczowego. Ale jakiego? Mieszkania i innych rzeczy raczej na zapas nie da się kupić – mówi Marcin Materna, dyrektor działu analiz w Millennium DM. Przewiduje, że RPP nie będzie reagować na inflację, która w przyszłym roku może zbliżyć się do 3,5 proc. (granica celu inflacyjnego NBP), więc nie wzrosną stopy, a za tym oprocentowanie w bankach. Ernest Pytlarczyk, główny ekonomista mBanku, mówił niedawno „Parkietowi", że dla zdecydowanej większości gospodarstw domowych liczy się nominalna, a nie realna, stopa procentowa. Ta jest nadal dodatnia i depozyty pełnią funkcję ochrony kapitału. Wygoda płatności bankowych i internetowych jest większa niż płatności gotówkowych, co sprawia, że koszt alternatywny trzymania pieniądza gotówkowego zmalał przez ostatnie lata. Z powodów transakcyjnych lepiej mieć pieniądze na depozycie niż w portfelu.

Reklama
Reklama

– Oczekujemy, że przyspieszenie inflacji nie spowoduje gwałtownego odpływu depozytów klientów z banków. Najniższe w historii stopy procentowe w Polsce i nadpłynność banków spowodowały, że aktualne oprocentowanie lokat terminowych jest na bardzo niskim poziomie i trzymanie środków na lokacie już od pewnego czasu nie jest postrzegane przez klientów jako ochrona przed inflacją – mówi Marek Łukowski, dyrektor zarządzający pionu strategii i analiz rynkowych w Banku BNP Paribas. W konsekwencji, przy rosnącym poziomie środków trzymanych przez klientów w bankach (m.in. ze względu na wzrost płac), spada udział środków ulokowanych na lokatach terminowych na rzecz nieoprocentowanych rachunków bieżących. Korzystają na tym banki.

– W takim otoczeniu wydaje się, że nawet zwiększenie poziomu inflacji nie wpłynie zasadniczo na zachowania klientów, szczególnie że wobec nie najlepszej atmosfery wokół giełdy brak im satysfakcjonujących alternatyw do lokowania wolnych środków – dodaje Łukowski.

Podwójny wpływ europejskiego Trybunału

Banki zacierają ręce, ich płynność się zwiększa i perspektywy optymalizacji kosztów finansowania są dobre. – Spodziewam się, że jest jeszcze miejsce na dalsze obniżenie kosztów finansowania depozytami przez banki. Klienci nie mają wielkich alternatyw dla depozytów, do tego dochodzą koszty, jakie banki poniosą ze względu na wyrok TSUE w sprawie kredytów konsumenckich, więc będą próbowały oszczędzić na kosztach finansowania. Nie spodziewam się wielkiej rywalizacji o depozyty, wprawdzie poszczególne instytucje raz na jakiś czas wprowadzają promocje, ale tylko czasowe i na mniejszą skalę – mówi Łukasz Jańczak, analityk Ipopemy Securities.

Tańsze finansowanie miałoby pozytywny wpływ na NIM. Są jednak problemy, które występują po stronie przychodów odsetkowych. – Obniżenie kosztów finansowania przyczyniło się do poprawy NIM, ale nie w krótkim terminie, bo tu zaszkodzi wyrok TSUE w sprawie kredytów konsumenckich, który uderzy w przychody odsetkowe – tłumaczy Jańczak. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w połowie września orzekł, że banki muszą zwracać klientom prowizje za spłacone przed czasem kredyty konsumenckie. Może to kosztować sektor blisko 2 mld zł pod względem przychodów brutto. Do tego dochodzą rezerwy na zwroty prowizji już pobranych, które mogą sięgnąć 1 mld zł.

Sektor bankowy stoi przed sporym wyzwaniem w postaci rosnącej liczby spraw kierowanych do sądów przez klientów mających hipoteki walutowe. W skali sektora koszty przegranych przez banki spraw mogą sięgnąć od kilku do nawet, w najczarniejszym i jednak mało prawdopodobnym scenariuszu, 60 mld zł. Realne koszty to raczej półtorakrotność rocznego zysku sektora, czyli ok. 22 mld zł. Czy banki frankowe mogą być bardziej narażone na ryzyko płynności i będą musiały zbudować nadwyżkę depozytów, podnosząc ich oprocentowanie? Eksperci wskazują, że większym wyzwaniem dla najbardziej narażonych banków może być sytuacja kapitałowa, a nie płynność (chyba że zaufanie klientów, co jest mało prawdopodobne, do takich banków znacząco spadnie). – Kwestia frankowa wydaje się być możliwa do rozłożenia na lata, więc pewnie w najbliższej przyszłości nie będzie miała wpływu na płynność banków – zaznacza Materna.

mBank przyciąga klientów

Niedawno promocyjną ofertę przedstawił mBank, który ma sporą płynność i potrafi tanio pozyskać finansowanie depozytowe. Pojawiły się więc pytania, czemu zaczął oferować 2,7 proc. w skali roku klientom obecnym i nowym, którzy przeleją pieniądze na konto oszczędnościowe (mogą w ten sposób ulokować do 500 tys. zł, podwyższone oprocentowanie będzie naliczał przez cztery miesiące). Oczywiście jedna z teorii mówi, że wystawiony na sprzedaż mBank chce pochwalić się większą liczbą klientów, także tych zamożniejszych. Bank wskazuje, że chce pokazać klientom, że nie muszą już niczego szukać na zewnątrz, także w obszarze depozytowo-inwestycyjnym, w którym nie brylował (właśnie ze względu na dużą płynność dzięki wysokiej relacyjności i transakcyjności obecnych klientów). – Chcemy, aby nasi klienci czuli, że w mBanku mają lepiej – w tym przypadku mają lepszą ofertę depozytową. Poza tym wiele promocji dotyczy tylko nowych klientów, co budzi niezadowolenie. Nasza docenia także obecnych – mówi Marek Piotrowski, odpowiedzialny za ofertę depozytową mBanku.

Analizy rynkowe
Polska giełda wciąż rozdaje prezenty. Są nowe szczyty
Materiał Promocyjny
Inwestycje: Polska między optymizmem a wyzwaniami
Analizy rynkowe
Złoto zmniejszyło amerykański deficyt handlowy. Najniższy od pięciu lat
Analizy rynkowe
„Maluchy” nadal czekają na szansę. Czy przyszły rok będzie do nich należał?
Analizy rynkowe
Wydobycie ropy w USA znów rekordowe
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Analizy rynkowe
Srebro z kolejnym rekordem. Również miedź błyszczy na rynku
Analizy rynkowe
Wyceny krajowych spółek pną się w górę bijąc kolejne rekordy
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama