Piątkowe sesje na europejskich giełdach – po silnej czwartkowej wyprzedaży za oceanem (Nasdaq poszedł w dół aż o 2,5 proc.) i słabym starcie notowań w Azji – też rozpoczęły się od spadków. W ciągu dnia przewaga podaży się utrzymywała. Przed południem rodzime indeksy traciły niespełna 1 proc. Nieco mocniejszą przecenę, przekraczającą 1 proc., notowały niemiecki DAX i francuski CAC40.
Wygasanie kontraktów
Sytuacji nie poprawiło piątkowe otwarcie sesji za oceanem. Dow Jones na starcie stracił 0,53 proc., S&P 500 – ponad 0,6 proc., a Nasdaq – 0,84 proc., ledwo utrzymując się nad psychologicznym poziomem 15 tys. pkt.
Na kiepskie nastroje na rynkach nałożyła się dodatkowa zmienność, wynikająca z wygasania kontraktów terminowych, czyli tzw. dnia trzech wiedźm (przypada na trzeci piątek każdego trzeciego miesiąca kwartału). Przed godz. 17 spadek WIG sięgał już 1,4 proc., a wartość obrotów na GPW przekroczyła 1 mld zł.
Cały mijający tydzień był na rynkach nerwowy. Upłynął pod znakiem decyzji banków centralnych (m.in. zaskakująca podwyżka stóp procentowych w Wielkiej Brytanii) i zawirowań na rynkach walutowych (ewakuacja kapitału z Turcji). Zdaniem analityków w nadchodzących dniach możemy oczekiwać spadku aktywności inwestorów, między innymi z uwagi na okres przedświąteczny.
Średnie spółki w niełasce
W końcówce piątkowej sesji WIG oscylował w okolicach 67 tys. pkt, a WIG20 tracił 1,2 proc., spadając poniżej psychologicznej granicy 2200 pkt.